Witam, jestem tutaj nowa,ale bardzo się cieszę,że tutaj trafiłam.
Ja również miałam problem z korą, a raczej z wiatrem. W tamtym roku postanowiłam wysypać przy moich roślinkach korę i ładnie wyglądało, jednak tylko przez pierwsze dni. Popełniłam duży błąd obsypując pod roślinkami białym kamykiem, a pozostała część korą. Lekki wiatr zawiewał mi korę na te kamyczki. Na początku systematycznie wybierałam korę z kamyków.Jednak była to syzyfowa praca. Poza tym kora była na całym podwórku. Ponieważ musiałabym uzupełniać już korę, bo jak wiadomo kory "ubywa",
postanowiłam zastąpić ją czymś "innym". Białe kamyczki dokładnie wypłukałam z kory, co zresztą zajęło mi bardzo dużo czasu , a na miejsce kory kupiłam kamyk płukany w najbliższej żwirowni.
Żałuję teraz,że nie zrobiłam tak od razu. Teraz mam po problemie, kamyki nie "kurczą się", nie zwiewa ich wiatr i mam nadzieję,że nie wyglądają najgorzej. A ich koszt był równomierny do kosztu kory.
A na korę tez już znalazłam miejsce. Wysypię ja pod tujami , które rosną wzdłuż wjazdu przy płocie.
Jestem początkującym "ogrodnikiem",ale jak wiadomo człowiek uczy się na błędach