musimy to z Aną przedyskutować ... mam tylko nadzieję, że Marzenka nie zawoła za wynajmowanie biura ... skoro byznesy to ubijamy ... nawiasem mówiąc wklej gdzieś możę być u mnie ... tam i tak nikt roślin nie oczekuje ... to i wyrko nie zdziwi
W ubiegłym roku sadziłam maleńkie kępki w specjalnie przygotowaną mieszankę -kompost,popiół z kominka i piasek.Pięknie mi w tym roku podziękowała obfitym kwitnieniem....
polecam "Romans wszech czasów" wspomnianej ... "Lesiu" przy nim to pikuś ... jak czytałam w pociągu - bo raz małż zaryzykował albo miał nadzieję na zwrot w życiu w każdym razie wsadził mnie do pociągu w Kielcach (z córką naszą jedyną wtedy lat 6) ... i miałam wysiąść w Kołobrzegu ... spokojnie pół przedziału zobligował do opieki i po pierwszym rozdziale Chmielewskiej i jej romansowej intrygi to "pół przedziału" było przekonane, że wariatką się opiekuje ... potem dałam tę literaturę wesołą przyjaciółce bo lot za ocean był przed nią - a to długo i zaraz po wylądowaniu zadzwoniła po to tylko żeby mi powiedzieć, że w życiu Lotem nie poleci ... myślałam, że z nerwacji na linie ... nie ze wstydu bo wyła ... wybuchała śmiechem ... płakała ze śmiechu gdy inni spali ... tj próbowali spać ... warto .. tylko na osobności ...