no tak, coś za coś. My znowu męczymy się z dojazdami. Zima czy jesienią mamy wyrzuty sumienia że tak wywieźlismy siebie i dzieci, za to wiosną i latem wpadają znajomi i dzieciaki naszych dzieci i wzdychają że u nas właśnie jak na wakacjach.
Dziękuję Tess. Takie mam dążenia- żeby ten ogród był lekki i dosyć naturalny.
I nie bardzo wysiłkowy w kwestii pielęgnacji.
dziegiel litwor- miałam go 2 lata, w tym sezonie zakwitł. Jest zachwycajacy, cudny, ale u mnie się męczy, ma za sucho a my nie nadążamy z podlewaniem.
Odpuściłam go z bólem serca.
Mieszkam na ciasnym osiedlu domków jednorodzinnych. W codziennym życiu wygodne, przedszkole mam 50 metrów od domu, spożywczak podobnie, szkoła niedaleko, teściowie też (żeby szybko młodą podrzucić, albo na obiad wpaść jak nie było czasu przygotować ). No ale za to za klimatem muszę wyjechać za miasto, a Ty wychodzisz w piżamie.... mam nadzieję, że kiedyś poznam to uczucie na codzień, nie tylko na wakacjach.
A mrówek też było od cholery u mnie, młodą tak w piaskownicy pożarły, że usiedzieć nie mogła
Olu, na mrowisku? Jaką Ty masz działkę?
U nas tez jest sporo mrówek, chyba z 5 rodzajów, ale teraz jakby mniej ich- nie łażą w trawniku, i wyniosły się na słońce.
pięknie- jakie ciepłe barwy!
Widać że wszytsko rosnie.
Mnie w tym roku zachwycał dłgo trzcinnik krótkowłosy, póki nie połozyły go mocne długie deszcze.
Twoje kępy tez już widać- załapały się na zdjęcie.
Miskanty jakie wieelkie u Ciebie.
A rabata przy wjeździe wydaje sie gęsta baardzo- już nie trzeba jej odchwaszczać? Jesli tak, to trudna to robota chyba.
Pięknie kwitnie rozplenica Red Head od Ciebie- ma kolor niezwykły.
Pokaż swoje, co?- trzy dają pewnie czadu
Zbiory macie piękne. I chłopaki pomysłowi jak zawsze. I radośni jak zwykle- nie sposób się nie uśmiechać na myśl o nich.
hmm, osobiste doświadczenia hodowlane mam z molinią wysoką- m. arundinacea, z Variegatą i z samym gatunkiem molinia careulea.
Widzę że molinie budują mocne karpy i tworzą nimi silną konkurencję wokół siebie, dlatego sadź niezbyt gęsto , dawaj różom sporo luzu.
Wydaje mi się, że dobre by mogły być molinie Edith Dudszus- wysokośc do 120 cm kształt kępy V. Ma zieleń zieloną i sporo czarnego w kwiatach i na łodydze.
Jeszcze Morflamme- 90-120, tez V kształt
Albo sam gatunek- molinia careulea. Tylko z nią jest taki kłopot że jest bardzo zmienna, czyli na 10 sadzonek każda może być inna- odcieniem liści, kwiatów, wysokością kwiatów. Musiałabyś wtedy wybrać sadzonki odpowiednie i je dzielić po prostu, żeby powtarzały pożądane cechy
jest tajemne przejście w ogrodzeniu, czasowe i wynikajace z tego, że obok działka jest dzika i zarośnięta. łażę tam żeby wyrwać jaskółcze ziele, M. wycina samosiew młody przy naszym terenie, żeby cienia nie robił. I tyle
Jak będzie nowe ogrodzenie, skończy się.
A z drugiego boku mamy sąsiada ze stawem, nawet dwoma stawami. To miłośnik dzikiej przyrody. Ale trochę mnie przeraża że posadził kilka lat temu przy naszej siatce 3 daglezje. Jedna z nich rośnie, druga sie pochyliła mocno, ale walczy, trzecia już nie walczy