Witam wszystkich z Ogrodowiska!
Najwyższy już czas, by po około roku obserwowania, ujawnić się na tym forum

Tak jak każdy z Was, tez posiadam ogród i też nie potrafie bez niego żyć. Każdego dnia staram sie by był coraz spójniejszy, efektowniejszy i.....wreszcie wymagał mniejszego nakładu pracy. Bo pracy tutaj włożyliśmy tyle co w kamieniołomach - dosłownie!!
Trudno jest mi określić, kiedy były początki ogrodu. Dom posiadamy już 24 lata. Mój tata był inżynierem po akademii rolniczej i w związku z tym kochał rośliny, co zaszczepił również we mnie. Od małego sadziłam z nim drzewa, umiałam rozpoznawać krzewy, a nawet szczepiłam z nim te drzewa. Tak więc wszystko zaczęło się bardzo wcześnie i naturalnie. I tak już zostało. Od tego czasu zmieniały się miejsca nasadzeń i co najmniej 3 razy zaczynało sie wszystko od początku. Teraz nasz rodzinny ogród tworzę ja z mamą, co prawda z pomocą mojej drugiej połówki, ale on jest zielony w kwestii ogrodnictwa - miastowy chłopak
Mamy ogród 12 arowy, okoła 20 km od Krakowa, niestety na dwóch działkach, przedzielonych drogą. Jedna działka, na której jest dom, jest ogrodzona, druga - nie. Niestety mieszkam w domu bliźniaku, więc ogród jest tylko z jednej strony domu. Naszym marzeniem jest mieć dorosłe rośliny, które zasłonią brzydkie budynki i nieciekawe przybudówki sąsiadów, ale kiedy to nastąpi? Wszystko jest takie małe, a jak juz wreszcie coś urosło to musiało być wymienione na lepsze odmianowo rośliny.
Zapraszam do wirtualnego spaceru i pozdrawiam
Milena