... wiecie cooooo...? I śmiesznie, i straszno... C.d o tych problemach przenosimy do wątku o szkodnikach, który założyła AgnieszkaBK, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Dopisujcie tam swoje uwagi w tym temacie, bardzo proszę. Ze swojej strony zamelduję o końcu swoich zmagań, jakikolwiek by nie był............... Łucja, uśmiałam się - a przecież Ty masz rację!!!
A ja "zrobiłam sobie dobrze"... Z prawej strony widać łeb hipka, niedługo go pokażę w pełnej krasie...
Nie brakuje też amatorów sikorkowej stołówki...nie są to sępy, ale zachowanie jak najbardziej sępie:
I to jeszcze sępienie stadami:
Przyleciała sikoreczka do okna, stanęła na parapecie, popatrzyła nam w oczy i się poskarżyła na intruzów..... niestety nie zdążyliśmy zrobić tego zdjęcia..
dzięki wielkie cały gruz powodziowy tam sobie siedzi
ale mam zagwozdkę jak to miejsce zagospodarować? 2 młode miłorzęby i pusto koło o średnicy 20m do nowej kompozycji, ale co?
Masz jakiś pomysł?
Małgosiu napisałam do Ciebie na priv, którą różę masz na myśli?
Koniec maja 2009, jak widać zniknęła wierzba z trawnika przed domem, pojawiły się 2 stożki bukszpanowe, malutkie niestety, w donicach szaleją agapanty, na ogrodzeniu panoszy się wiciokrzew, na murze zaczynają kwitnąć powojniki, w narośniku magnolia Susan, przed tarasem szczepiona magnolia Soulengana.
Czy ja dobrze widzę wsród tych kwiatów poidełko dla ptaków i to jakieś bardzo ładne, nawet z ptaszkiem.Super.Czy ono jest metalowe? I gdzie kupiłaś?
Bogdziu, dobrze widzisz, bystre masz oczko. To poidełko jest metalowe, kupiłam na allegro i stoi sobie przy tarasie, służąc raczej do ozdoby, bo ptaszka z krwi i kości jeszcze na nim nie widziałam
Dzisiaj sesja mojej złocistej PĘCHERZNICY "LUTEUS". Kupiłam ją jako małą sadzonkę w doniczce i posadziłam przy rogu domu obok krzewuszki, też małej. W pierwszych latach, oprócz tego, że miała jesienią piekne złociście wybarwione listeczki, nie budziła mojego zachwytu. I tak sobie rosła, aż sięgnęła w końcu narożnego okna. Ale dwa lata temu, gdy po raz pierwszy na dobre zakwitła, byłam nią oczarowana. Kwitła bardzo długo, najpierw białymi kwiatkami, a potem przebarwionymi na różowo. Stałą się ogromnym krzewem, zagłuszając rosnące obok krzewuszki. Musiałam ją w tym roku po kwitnieniu sporo przyciąć w kształt kuli. I będę od tej pory pilnować tego kształtu, bo nawet to ładnie wygląda i nie zagraża wzrostowi innych roślin.
Pęcherznica kalinolistna "Luteus" przed kwitnieniem
W trakcie kwitnienia na biało
Pojedyncze kwiatostany
Kwitnie dalej
A potem przekwita na różowo i też jest nie mniej ładna, prawda?
I w końcu jesienią przebarwiona na złoto
Agnieszko, ja nie mam dwóch kotków, jest tylko jedna - kotka zrozumiałam, ze właśnie o niej piszesz... z tym, ze z jednej strony ma czarne łatki, a z drugiej jest cała biała (no, z wyjątkiem ogona)
...poszukałam fotek, które obrazują tę drugą jej stronę czyli z czarnymi plamami...
ta fotka jest robiona przez szybę ( stąd trochę niewyraźna ) ponad rok temu...w każdym razie, lubią się bardzo
Marzenko, odwołałam się do odpowiedzi Ani "an-tre", która pisze że jej Pusia jest podobna do Twojego kotka i mi się przypomniało zdjęcie z wątku Ani, na którym jest kotek z czarnym ogonkiem Trochę się namieszało z tymi kotkami. Oczywiście Twoja druga koteczka też jest urocza. Super to zdjęcie z pieskiem. Kochane zwierzaki
Chcę Wam pokazać problem, z którym spotkałam się pierwszy raz w tym roku, w moim ogrodzie. Kopce kretów, nornic to jeszcze nic.
Początkowo myślałam, że to kret bo kopce były wysokie, jednak jedna rzecz mi się nie zgadzała. Krety swoje korytarze kopią trochę głębiej , więc po rozgarnięciu kopca, wlot idzie najpierw pionowo w dół, a tu wchodził pod trawę, tak jak u nornic. Druga sprawa to fakt, że krety nie zostawiają odkrytych korytarzy bo nie znoszą przeciągów. Nornice nie byłyby w stanie zrobić tak dużych otworów. Przeanalizowałam trochę informacji w internecie i diagnoza była nie ciekawa, prawdopodobnie jest to szczur wędrowny