Dziękuję Ewa Irga wymaga jeszcze pracy ale jest zdecydowanie lepiej niż w 2018 r. Ładnie się rozrosła. Muszę jeszcze zabrać gdzieś 4 tawuły, bo zostały nie zmieściły się w dolnym odrodzie
Kochani, pozdrawiam świątecznie. Mam nadzieję, że dla Was Mikołaj był łaskawszy. Mi przyniósł chwilowy koniec ogrodu. Bobry wycięły praktycznie wszystkie drzewa (brzozy papierowe i czarne, sosny, jabłoń Olę. dęby Red Pillar, jarząbka szwedzkiego, kilka klonów itd). Ciągnąc łupy zmasakrowały to co na dole- azalie wielkokwiatowe i japońskie, tawuły itp zrównały z ziemią. Niestety na nic się zdały repelenty i zabezpieczenia. Chwilowo mówię pass.
Ula ja sosny już dołem przycinam bo by mi pozjadały tawuły, piwonie i berberysy Miałam podgolić już, ale mi żal jeszcze było i poskracałam tak by kilka igieł zostało to się zagęści ten dół jeszcze i za rok dwa znów będę miała do stroików
Tu mam zdjęcie z zeszłego sezonu, wtedy tawuły były w kupie, wiosną je rozsadziłam.
Tu widać, że wszystkie szare rośliny były w jednym miejscu plus bordo i ciut białego. Tak było lepiej?
Boszsz...wyjdzie na to, że to co rozsadziłam, będę znowu dawać razem...
Proponuję pokombinować i na zdjęciu w miejscu żółtej tawuły wstawiać kolorowe plamy. Jak znajdziesz najbardziej pasującą to poszukasz odpowiedniej rośliny.
Wyobraź to sobie tak, że zamiast żółtej tawuły jest tam coś bordowego. I jak, gra Ci to?
Mocne kolory daje się oszczędnie, za to słabe, neutralne wprost przeciwnie. One służą niejako jako tło. Jednak trzeba też zwrócić uwagę na faktury. To takie puzzle jakby
Dzięki dziewczyny jesteście wielkie czyli mam iść dalej na swoją drogą
Staram się aż tak kolorowo nie mieszać, może mi jeszcze nie wychodzi
Czerwonego chyba nie mam, raczej idę w bordo, chyba, że tulipany wiosną.
Pomarańczowy to też tulipany.
Żółty, też raczej wiosną, a później raczej limonkowy, choć nie, rudbekie mam żółte i tawuły.
Chciałam iść na początku w pastelowe róże, fiolety, błękity...i było za blado, więc zaczęłam wprowadzać mocny róż i bordo.
Chcę na leśnej trochę spokojniej, tu mocny żółty w tulipanach, liliowcach i forsycjach będzie wiosną, później krzewy kwitnące na biało, latem raczej zielono i przebarwienia z liści jesienią. Zobaczymy...
Docelowo chciałabym mieć tylko rabatę słoneczną kolorową a resztę bardziej stonowaną, tzn też kolor ale delikatniejszy.
Podbudowałyście mnie, dzięki nie będę chciała znowu zaorać ogródka
Chyba zima tak mnie paskudnie nastraja...
---------------------------------
Elu, Dzięki za podpowiedź w sprawie ewentualnej wymiany obwódki bukszpanowej na tawuły. Już wcześniej myślałam o takim właśnie rozwiązaniu, ale Twoja podpowiedź utwierdza mnie w tym. Brałam również pod uwagę trzmielinę, fajnie się ją przycina, zagęszcza się, no i nie gubi liści na zimę. Tawułę znam, gdyż mam ją w kilku miejscach swojego ogrodu i jestem z nią za pan brat. Pokaże na fotkach...
Jeżeli chodzi o te rude kopczyki, to była Danica...Zmarzły mi 2 szt i już zostały wymienione na nowe. Za obwódką rosną berberysy cytrynowe, a na samym brzegu n obwódki to wrzosy "Robert Chapman"...
Mówisz?
Lawendy miałam trzy obok siebie ale rozsadziłam, bo wydawało mi się, że były za blisko. Zółte tawuły też. Wydawało mi się, że jest dobrze. Teraz już sama nie wiem, jak lepiej? Może jednak mam za mało roślin na plamy a za dużo różnych gatunków...ale ja mam trochę duszę zbieracza nawet więcej niż trochę, jestem jak chomik
Koniczynka dojrzała, ale najgorsze, że bukszpanowa obwódka choruje od ubiegłego roku...ratuję jak mogę, ale mozolnie to wszystko idzie,,,jak padnie, to trzeba będzie wymienić na coś innego...?
Witam
Nie wyraznie widać na tej focie czy na obwódce przed bukszpanem jest berberys czy tawuly? Jakbyś wyrzuciła bukszpan to możesz posadzić tawuły no gold flame albo inne. Tawuły nie chorują mają ładne ułatwienie i ci najważniejsze nie chorują. Jesienią się pięknie przebarwiają.
Przyglądam się też tym kopczykom z Tui one też chorowite że żółte.
Tuje przesadziłem nawet łatwo poszło, wkopałem tam gdzie mają być i tylko fajnie jakby przetrwały
A tu miejsce po nich i przed tym jałowcem chciałbym dać jakieś krzewy kolorowe, mam już trzmielinę oskrzydloną (od Danki) i jest tam pęcherznica myślę co jeszcze dać (może parę miskantów) może macie jakieś pomysły?
Krzewy kolorowe u mnie:
berberysy
kaliny
derenie
ogniki
budleje
żylistek
tawuły
azalie
no i róże
A na podmokłym terenie, właśnie takim jak pokazujesz gdzie okresowo woda stoi(..w tym roku przez prawie cały sezon przy obfitych opadach) mam wypróbowane rośliny, o których nigdy bym nie pomyślała że będą rosły i kwitły: werbena patagońska i hastata ( nawet się sieją same na tej wodzie, bogatej w azot), sadziec , nawet liliowce przetrwały, trawa Red Baron. Derenie - jak najbardziej uwielbiają wodę. Tawuły chyba wytrzymują każde warunki ekstremalne. Warto sobie poeksperymentować u siebie
Fajnie, że zaglądasz
Na sadźce już mam pomysł w jednym miejscu Jak się sprawdzą to będzie więcej
Z Red baronem to mnie zaskoczyłaś
Jeżówki przy ambrowcu pewnie zgniją, martwię się też o palibiny.
A na podmokłym terenie, właśnie takim jak pokazujesz gdzie okresowo woda stoi(..w tym roku przez prawie cały sezon przy obfitych opadach) mam wypróbowane rośliny, o których nigdy bym nie pomyślała że będą rosły i kwitły: werbena patagońska i hastata ( nawet się sieją same na tej wodzie, bogatej w azot), sadziec , nawet liliowce przetrwały, trawa Red Baron. Derenie - jak najbardziej uwielbiają wodę. Tawuły chyba wytrzymują każde warunki ekstremalne. Warto sobie poeksperymentować u siebie
Zgłupiałam chyba, przymrozki już, a ja jeszcze sobie rośliny zamówiłam
Floksy, liliowce, irysy.....ale ceny takie teraz, ze jak nie kupić no jak.....najwyżej wsadzę w trociny i do piwnicy, a do gruntu wiosną jak ziemia odmarznie, ale już sadziłam w grudniu jodły i świerki i pęcherznice i tawuły więc może i w tym roku się uda
A w końcu Mikołaj idzie to może mi przynieść
Przekopałam sobie cienistą do orzecha. Reszta wiosną po usunięciu starego kompostownika. Powstanie wówczas rabata w formie L z orzechem na krótszym boku.
Zastanawiam się co mogłabym posadzić na przejściu ze słonecznej na cienistą, pod miskantami. Chciałam tam dać moje białe wysokie zawilce jesienne. Obok, na rozpoczęciu cienistej rośnie kalina Kilimandżaro, zawilce będą do niej pasowały. Na razie nie mam pomysłu co dać przed nimi. Myślałam o dużych obłych liściach (ale bergenii nie lubię) dla zmiękczenia miskantów i dodatkowo o czymś delikatnym (w stylu gaury). Słońce w tym miejscu świeci od rana do 14tej, ziemia jest w miarę wilgotna. Od kaliny będą już nasadzenia typowo cieniste z grabami fastigiata w plecach. Po przeciwnej stronie mam leśną przy drewutni i do niej będą nawiązywać rośliny na cienistej. Ale obok miskantów ciągnie się długa, wąska rabata pod cisami i tam jest pełne nasłonecznienie cały dzień. Rosną tam stipy, białe jeżówki, płożący tymianek i poduszki z mini tawuły japońskiej (wszystko niskie).
Mam zimę na przemyślenia, ale może ktoś rzuci jakieś luźne pomysły jak te dwa różne światy scalić