Przez moment pomyślałam, że pomyliłam wątki i oglądam widoki ze swojego ogrodu.
Po chwili pojęłam, że drzewka owocowe sporo większe niż moje, ale za to ranniki są u mnie na podobnym etapie.
Popiół drzewny od razu wysypuję na rabaty w ogrodzie i warzywniku. Dostają go obficie róże i byliny, obsypuję trawnik w sadzie, a w warzywniku miejsce, gdzie będą rosły pomidory.
Zostawiłam w warzywniku do późnej jesieni parę wyrośniętych sałat. Pięknie się wysiały, wykiełkowały, mają ze trzy listki i nie reagują na mróz. Mam nadzieję, że wraz ze wzrostem temperatury ruszą z kopyta.
No właśnie, ale nie powinno tak być, jeśli kupuję profesjonalne nasiona, to powinny mieć przynajmniej 90% wschodów i dorodny zbiór.W zeszłym roku wysiałam do gruntu cynie i chyba ze 3 nasiona wzrosły, więc w tym namoczyłam nasiona i żadne nie wzeszło, podobnie jak szałwia błyszcząca, na 15 nasion ŻADNE nie wzeszło...
Zajrzałam do tunelu. Jesienią eM wysiewał szpinak, rzodkiewki, rukole i jarmuż. Trochę cebulki na szczypiorek. Przez zimę nic nie rosło, na chłody było przykryte agrowłukniną, teraz trochę więcej słońca, powinno ruszyć. Najładniejszy jest szpinak.
Dziś mały spacer po ogrodzie, niewiele się zmieniło w ciągu tygodnia W tygodniu eM wybielił drzewka owocowe
Wyszło wiecej żółtych, rannikowych kulek, jeszcze się nie rozwinęły. Coraz bardziej białe robią się przebiśniegi.
I wychodzą tulipany.
Zdarzył się też jednego dnia widok bardziej zimowy...i to był jedyny prawdziwy śnieg na jaki trafiłam. Straszne to trochę, biorąc pod uwagę, że był jeszcze styczeń.
Zaraz idę sprawdzać oznaki wiosny w ogrodzie
Ferie, ferie i po feriach...przynajmniej dla Wielkopolski
Muszę przyznać, że kolejny rok z rzędu trafiliśmy z terminem na czas odwilży. Moi narciarze tylko półtora dnia spędzili na stoku jeżdżąc po "sorbecie". Ja nie narzekałam, bo wycieczki piesze po szlakach zaliczyłam w ilości odpowiedniej, część w aurze iście kwietniowej
Zbieramy się, shuttle bus z powrotem a lotnisko (bo jesteśmy zaraz obok ale do metra na piechotę jest za daleko). Metrem linia numer 2 na starówkę, wczesny check in do innego hotelu (połowę tańszy i na piechotę do głównych atrakcji). Zostawiamy bagaże i idziemy zwiedzać i wydać kasę (na 1 dzień mam juanów za 100 dolarów bo nie miałam mniejszego banknotu, gosc nie miał wydać reszty w dolarach i tym sposobem mamy kasę- za dużo jak na 2 bilety do metra i dwa obiady
Ale może znajdziemy plecak dla młodej - podobny do tego którego w Japonii nie udało nam się kupić…
Ogródki zimowe mi się bardzo podobają co tam zabytki jak można ludziom pozaglądać co uprawiają
Ponieważ pogoda od tygodnia całkiem fajna, to udało mi się ciut popracować w ogrodzie porządkowo w ubiegłą sobotę i wczoraj, a raczej to już przedwczoraj!
Na działce z warzywniakiem ogarnęłam z grubsza rabaty trawiasto- bylinowe. Wycięłam trawy i bylinowe sterczące suchelce. Na części ozdobnej oganęłam też trawy(oprócz rozplenic i dużych miskantów) i byliny na razie tylko z rabaty pod płotkiem. Przycięłam hibiskusy, berberysy i pęcherznice miniaturowe.
Dalszy ciąg nastąpi mam nadzieję już dziś(jak się wyśpię)
Ogród się budzi, a nawet mam wrażenie, że poszedł całkiem spać tej zimy!
Na przykład nie zmarzły supertunie w gruncie przy placyku i mają zielone listki!