Dziś był z niej prawdziwy dywan U mnie na szczęście nawet nie ma problemu - liście daje na rabaty by otuliły rośliny i zmniejszyły parowanie wody.
A to kolorki dla Ciebie
Ja nie mam wyjścia, nie za bardzo mogę jeść kupne ciasta. Czasem zjem i nic złego się nie dzieje, a innym razem mam problemy. Mój organizm nie toleruje nadmiaru spulchniaczy.
Mamy taki niepisany układ z moją mamuśką i sąsiadką, która coś upiecze podaje do spróbowania. Nie oddaje się pustego talerzyka, tylko jak coś się upiecze to dopiero wtedy. Bywa, że w najmniej oczekiwanym momencie dostaję kilka faworków drożdżowych, albo inny kawałek ciasta. Gdy ja zanoszę coś słodkiego - słyszę "wiesz chciało mi się coś dobrego, czytasz w moich myślach". Lubimy te nasze słodkie niespodzianki,
Do jakości zdjęć zawsze się przykładam, w sumie to lubię robić zdjęcia.
Z tymi talentami to jest tak, że ja lubię sprawdzić czy coś tam mi wyjdzie. Zawsze mówię, że jak nie spróbuję, to się nie przekonam czy potrafię.
W dzisiejszych czasach w internecie można znaleźć wskazówki w każdej dziedzinie, więc jeśli tylko się chce można się rozwijać.
Dziękuję za to, że na to wszystko zwróciłaś uwagę, to bardzo miłe.
Żmiji to chyba bym się bała pięknie Ci się klony przebarwiają i cała reszta też, szczególnie na ostatnich zajęciach I fajne takie zdjęcia z góry, chyba się kiedyś na strych wdrapię
Wnuki Doroto to przecież nasza sztafeta pokoleń--na swoje czekałam długo,bardzo się ciesze że są.
Mój stoliczek do porannej kawy--oj przydał by się kawałeczek Twojego serniczka.
Czosnki posadzone w nowej rabacie między miskantami a szpalerem hortensji..
teraz pozostało mi do posadzenia 147 cebul. Będą rosły w pasie między tarasem a trawami...