Mrokasiu, no właśnie zauważyłam, że buczki to konkretnie, cyk i są liście. Ambrowce, te to długo trzymają w napięciu. Zastanawiam się, gdzie by tu jeszcze jakiegoś posadzić... a najbardziej chyba Rohan Weeping

Bardzo podobają mi się liście buka Asplenifolia, ale to olbrzym, nie do mnie. Wciąż mam niedosyt drzew, z drugiej strony muszę ruszyć wyobraźnią, że te które mam, kiedyś będą duże i jak to wtedy będzie. Wyobraźnia strajkuje. Moje kanciki mają przerwę do weekendu, wtedy mam nadzieję, że dokończę dzieło.
Jolanko, u mnie cud by się przydał nie tylko w ogrodzie

zawsze będzie mi brakowało w otoczeniu wielkich drzew i nawet argumenty Marysi Mary, że to oznacza mało światła, że ciemno od sierpnia, też nie trafiają do mego serca
Zdjęcia Twoich drozdów są od wczoraj podziwiane w mojej rodzinie. "Niesamowite! Ale jak ona je wypatrzyła?" "Na pewno ze statywu". "Z takim obiektywem to można sobie oglądać". "To może zacznijmy od dobrej lornetki?"

Stanęło na lornetce

W międzyczasie regularnie naloty szpaków znacznie przetrzebiają populację dżdżownic w ogrodzie i nie wiadomo, czy cieszyć się tak bardzo czy nie. Dżdżownice muszą się wziąć do roboty, niech żyją rabaty no dig, kolejne robią się.
Elu, to dużo zmienia, ale bywają takie okresy, że na kancik zupełnie już nie starcza czasu... Czy masz jakieś sprawdzone nożyce do przycinania trawowych wąsów?
Eliso, piasek zmienia postać rzeczy = kancika. Piasek ma swoje niekwestionowane zalety. Wiele roślin, które lubię bardzo, nie chce rosnąć na glinie. Wiosną na piasku wszystko szybciej rusza. Ja wiosnę mam później, za to zużywam zdecydowanie mniej wody na podlewanie. Gdybym miała glebę do wyboru, to nie potrafiłabym go chyba dokonać. Obrzeża to dobre rozwiązanie w takiej sytuacji. W części ogrodu mam obrzeża z bloczków granitowych, ale uznałam, że nie chcę ich wszędzie, to byłoby za ciężkie w odbiorze. Połowa rabat ma kanciki, połowa obrzeża, tak jest zupełnie dobrze.