. To sosna czarna bez odmianowa, każdego roku ją zagęszczam skracając jej przyrosty i tym też spowalniam jej wzrost, inaczej była by już dużo wieksza i nie puchata.
Ala rady i porady Maleńczuka zbyt późno dla mnie objawione, raczej Nalepa itp
Małgoś z zawodowcem nie wygrasz musiałabyś trenować całe życie.
Wódki w kręgach muzycznych nie miałem okazji się napić ale papieroska z (przyszłym) ojcem Edytki G. nie raz wracając ze szkoły zapaliłem.
Janek Górniak mieszkał obok mojej podstawówki nr4 w Ziębicach.
A jeżeli mówimy już o Ziębicach to o Księstwie Ziębickim i okolicach dalszych i bliższych a także obiektach typu klasztory zamki i zamtuzy opowiada w wielce frywolny sposób A. Sapkowski w trylogii "Narrenturm" (prezent od córki ) -polecam
kawa wypita to do roboty, jakieś drzwiczki i półka w szafce, jakaś elektryka - wesołe jest życie.......
a w tle Bob i "No, woman, no cry" i Janis Joplin - Piece Of My Heart
prawie Woodstok
Zenka tu nie spotkasz
Zuziu, przepiękne zimowe zdjęcia, po prostu przepiękne.
Dużo masz tych zimowych głodomorów , u mnie też jest dużo. Wyobraź sobie nad staw przylatuje ostatnio czapla siwa, nigdy wcześniej nie widziałam tego ptaka z małej odległości.
No i ozdoby świąteczne już masz zrobione, podziwiam.
Pamiętam te siewki, czy one już zimowały u Ciebie?
Ja popikowałam mnóstwo (sto na pewno) siewek C. coum, od razu do gruntu, dwa lata temu. Chyba niewiele przetrwało, pomimo okrywania. Hederifolium jakoś bezproblemowo się rozsiewa. Poza tym głupia jestem, coum wysiał się z nasion, bo pikowałam roślinki z korzonkami, a hederifolium wydał od razu bulwki?
Bo to na końcu liścienia to zaczątek bulwy cyklamena?
A ten wielki rośnie u mnie długo, kilkanaście lat.
Ewa Ogród raczej traci, ale nie ma wyjścia. Fakt, wszystkie np. tygodniowe resztki organiczne w wielkim termosie (lodówka samochodowa) wiozę do domu na kompost. Wszyscy się ze mnie śmieją Ale są też i inne śmieszne sytuacje.
Od dwóch miesięcy chodzę i szukam po ogrodzie jednego krzewu, który ponoć posadziłam, a nigdzie go nie ma!
Prawdopodobnie zrzucił już liście, a ja posadziłam go z dereniami o zielonych pędach, w skupinie dereni. W ogrodzie trzeba być i nim żyć.
A ten zawilec japoński powitał mnie po powrocie w sierpniu, wymarzł już ze trzy lata temu, taka niespodzianka
Dziękuję, że do mnie zaglądasz. Kiedy pokażesz fotki ze swojego ogrodu?