Mam takiego od Wacława, mogę się podzielić po sadzoneczce.
Justyna Asia dajcie znać na priv. i adresy jakby co bo by trzeba kopać już, potem może być powódź i będzie po wykopkach
No właściwie to jakby go piorun strzelił. Dzień wcześniej wszystko ok, a rano leżał na boku i ciężko oddychał. Jeszcze go wzięłam tak delikatnie na kocyk, i próbowałam strzykawką, to tylko takie jakby zrywy miał jakby chciał się podnieść, jakby biegł leżąc. Odłożyłam go bo stwierdziłam, że go bardziej stresuję.
Już kurczę zamówiłam 3 sztuki. Jutro powinnam mieć już w paczkomacie. Zobaczę, jakie to duże i dam znać, bo nie chcę brać jak nie będę mieć miejsca. A cudny jest więc bardzo chętnie
Straszne to jest, że już w zasadzie masz powódź wpisaną w kalendarz…