Na dowód, że to strzępki
Miał być dzisiaj słoneczny dzień, przynajmniej moje dwie prognozy tak pokazywały. Nie wiem kto widział dzisiaj to słońce. Było pochmurno i zimnawo. Na dodatek nie mogłam otworzyć drzwi domku, chociaż wczoraj nie było z tym żadnego problemu. Zawołałam eMa, próbował, próbował i w końcu złamał klucz. Część klucza oczywiście została w zamku. No dzień był, że tak powiem zrobiony

Nie było wyjścia, drzewka trzeba było posadzić, eM machał zamaszyście grabiami a ja łopatą

. Nieźle się zmachałam wykopując dołki napotykając ciągle na jakieś nie wiadomo czyje korzenie, targając kompost, itd. No i wreszcie posadziłam od wieków zadołowaną parocję. To musi być bardzo silne i odporne drzewko, że tyle czasu wytrzymało w tym stanie. A lata były ostatnio gorące. Jednak najwyższy czas był ją wreszcie gdzieś ulokować, w tym roku straciła jednak dość sporo na urodzie.