Wywar z wrotycza, gnojówka z wrotycza nie niszczą opuchlaków. Robiłam opryski na rośliny i podlewałam gnojówką , robiłam doświadczenia . A teraz wykopuję żurawki i w każdej są larwy. Może stosowanie tych roślinnych preparatów daje efekt w dłuższej perspektywie. Tylko co mi z tego jak rośliny trzeba ratować teraz. Uważam że do walki z nimi trzeba zastosować wszystkie możliwe sposoby a nie jeden, i walka tak będzie trwała długo, jak nie ciągle gdyż od sąsiada zawsze mogą nowe przywędrować.
Ja zaczynam się pozbywać żurawek, bo one najbardziej /z mojego doświadczenia/ przyciągają opuchlaki. Każdy dołek po wykopaniu żurawki zalewam wrzątkiem. Swoją walkę prowadzę już dwa lata, na razie efektów nie widać.
Życzę Wszystkim powodzenia w walce
Kasiek napisała:
Pozwole sobie przytoczyc wypowiedz pana Andreasa Bärtels, autora ksiazki pt,, Rozaneczniki i azalie´´ ( dostepna rowniez w jezyku polskim ), dotyczacej walki z tymi szkodnikami:
,,...Do ich zwalczania stosuje sie Fastac 10EC. Gasienice niszczymy przez podlewanie roslin Basudinem 25EC. Najlepsze efekty przynosi dodanie do podloza przez posadzeniem roslin granulatow Basudin 10G lub Diazinon 10GR. W sprzedazy dostepne sa ponadto preparaty biologiczne np BIO 1020, ktore zawieraja niszczace chrzaszcze grzyby. Zakopujemy je po prostu w podlozu....´´
Zbigniew napisał o kawie na opuchlaki:
Kasiu za podpowiedź z kawą medal Ci się należy taki duży jak bochen chleba. Stosuję fusy od miesiąca i oczom nie wierzę. Żurawki porosły jak nigdy, hortensje pięknie bujają. Fusy kawowe to magnez, potas i azot który wolno się wchłania. Wielkie dzięki.
Kasiek pisze:
W medycynie wykorzystywany od dawna, i tu przytocze nazwe znanego kiedys plynu na wszawice- to Artemisol- nalewka z wrotyczu i z ziela piolunu. Nie jestem jednak pewna, czy ten srodek nie jest wycofany ze sprzedazy, lub istnieje pod inna nazwa...
Wrotycz zwiekszajac cisnienie krwii i naruszajac krazenie krwii w lozysku, rozszerza trzon macicy , tym samym zwieksza ryzyko przedwczesnego porodu...Mysle ze nie musze tego dalej rozwijac....
P.s wystarczy kupic Artemisol, rozcienczyc go z woda, dodac jeszcze gorczycy i...mamy gotowa zaglade dla opuchlakow i oszczedzamy nasze portfele...
jak wiemy gorczyca sluzy do produkcji musztardy, ale nie tylko, nasiona sa bowiem wykorzystywane do produkcji oleju gorczycowego, ktory poprawia miedzy innymi krazenie i zapobiega wypadaniu wlosow. Uzycie saszetek z ziarnami gorczyczy pomaga przy usmierzaniu bolow reumatycznych ( w aptekach zielarskich sa gotowe plastry, mysle ze w Polsce rowniez) Ja znam poduszki z gorczyca uzywane w medycynie ktore zapobiegaja odlezynom. Gorczyca posiada synapine i to ona jest odpowiedzialana za jej gorzki smak. Zawiera spore ilosci witaminy PP, H,wapn, potas(!), zelazo, fosfor,kwasy omega 3 i 6.
Kilka tygodni temu szukalam wiekszej ilosci gorczycy....wiedzialam ze wspomaga w walce z opuchlakami, ale szczerze sie przyznam, ze moje informacje na ten temat byly raczej znikome. Myslalam ze to raczej olejki eteryczne w niej zawarte wyganiaja opuchlaki z ogrodow...Pisalam juz o tym, ale pozwole sobie jeszcze raz o tym wspomiec.
Zadaniem gorczycy jest odrobaczenie ziemi i utrzymanie jej w dobrej kondycji i strukturze. Nie bede teraz pisac o strukturze i kondycji ziemi, to temat na nastepna dyskusje Zostanmy przy wlasciwosciach odrobaczania gorczycy....Dlaczego? Otoz:
Gorczycy nie powinny w nadmiarze spozywac kobiety w ciazy, bo powoduje silne przekrwienie macicy ktore w koncowym efekcie prowadzi do poronien.....
I tu jest chyba pies pogrzebany...Wlasciwosci wrotyczu i gorczycy razem zmieszanych, dziala na przekrwienie organizmu pasozytow, prowadzac tym samym do ich smierci.
I nastepna zagadka rozwiazana ...´´
Grazyna napisała:
Podczytuję Wasze cenne uwagi i podzielę się swoimi doświadczeniami :
Rok temu, na wiosnę zlałam rh i ziemię pod nimi dursbanem Koszmar ! Na pewno część populacji padła, ale i rośliny ucierpiały, gdyż zabiłam i pożyteczne owady Nigdy więcej tego nie zastosuję !
Pod koniec lata zrobiłam gnojówkę z wrotycza i wczesną jesienią podlałam miejsca najbardziej zaatakowane przez opuchlaki, zdaje się, że działa, gdyż potworów tam nie ma
Na całą działkę zabrakło "pożywnego napoju" , dlatego tego lata zrobię więcej.
Posiałam również gorczycę białą ( też nie na całej działce a szkoda ! ) i Kochani w miejscu, gdzie rośnie gorczyca wszystko cudownie rozwija się ! A jak różom dobrze jest !
Także pod koniec sierpnia zasieję calutką działkę gorczycą, pięknie wygląda posiana gęsto, i zostawię na zimę jako pokrycie.
Nie, to nie jest dobry pomysł, najlepiej jak ziemia jest stale wilgotna i przepuszczalna, tak więc stałe nawadnianie to idealny sposób na sukces w jej uprawie, najlepiej kropelkowe.
Rosną też dobrze w warunkach dużej wilgotności ziemi, gdzie woda podsiąka z gruntu do podłoża pod gunnerą jak w gąbkę, ale nie oddzielona jakimiś foliami, tam gnojówka się zrobi i pierwszej zimy padnie.
Jana, Magda, Agnieszka, właśnie, nawożenie gnojówką wzmacnia rośliny. Moja sąsiadka podczas podlewania gnojówka z pokrzywy zeszłego lata uciekła z ogrodu, bo myślała, ze ten smród z pola idzie
A przy okazji gnojówkowych tematów znalazłam jeszcze kilka ciekawostek.
Do gnojówki z pokrzyw korzystnie jest dodać mlecz (liście), liście chrzanu, natkę pietruszki.
Do podlewania iglaków:
Gnojówka
niepełne wiadro-ok10l.skoszonej trawy zalać wodą do pełna i odstawić na 7-8 dni do sfermentowania (mieszać jak gnojówkę z pokrzywy), po tym terminie rozcieńczać do podlewania ok.1,5 -póltora litra gnojówki na 10l.wody, podlewać wieczorem. Powoduje bardzo duże przyrosty. Ja podlewam wszystkie rosliny kwasolubne
Dlaczego nie podlewać gnojówką z pokrzyw roślin fasolowych: fasola, fasolka szparagowa, groszek i cała reszta fasolowatych wiąże azot w korzeniach
Na pewno nie podlewa się nią cebuli, czosnku, grochu, fasoli.
a tu taki ciekawy fragmencik:
W "Działkowcu"w artykule o pokrzywie H. Legutowska poleca podlewać gnojówką z pokrzyw w rozcieńczeniu 1:10 pomidory, kapustę, selery, ogórki, kwiaty jednoroczne, byliny, róże, krzewy i drzewa owocowe.Z roślin nie tolerujących gnojówki z pokrzyw wymienia: cebulę, czosnek, groch i fasolę.Do oprysku przeciwko mszycom zaleca rozcieńczenie 1:20. Nowinką dla mnie jest informacja, ze pokrzywa jest doskonałym materiałem do ściółkowania roślin w międzyrzędziach.Wywiera korzystny wpływ na sąsiadujące z nią rośliny-podnosi odporność roślin na choroby, zwiększa zawartość olejków w ziołach, podnosi plony, zwłaszcza roślin bobowatych i pomidorów, przyspiesza tworzenie się próchnicy w glebie.
A bo ja taka nieśmiała jestem ale jak się rozkręcę to zyskuję na wartości
Ciekawie opisujesz swoje doświadczenia z powojnikami. Rozwiązań Twoich problemów nie mam Specjalista ze mnie żaden wiem tylko co lubią moje dwa najstarsze. Rosną jakby schowane przed słońcem za studnią ale i tak w nogach mają rośliny posadzone. Miały wykopane dużą dziurę, na dno wiadro żwiru, mój kompost, na to kora, bo u mnie glina wszędzie glina.
Nie odmładzałam ich drastycznie, przycinam na pół metra najczęściej pod koniec lutego i to wszystko. Nie daję nawozów specjalnych ale niedaleko są róże i jakaś pokrzywowa gnojówka albo inne biohumusy mogą tam docierać przypadkiem.
Blisko też rośnie chora gruszka sąsiada i winogron chory sąsiada a tym nic nie jest.
A tego Stolwijk Gold to gdzie w tej doniczce trzymasz? On nie potrzebuje obcinania, więc w tej sytuacji to wóz albo przewóz Ale to pewnie wiesz Aha w czasie upałów podlewałam tak jak róże- rzadko ale dużo i nie po liściach.
Drzew na działce nie mam więc też trudno mi się odnieść do zależności.
Jakie Ci padły?
Wode z ludwikiem robie na oko, troszke ludwika, bardzo duzo wody. Gnojowka z pokrzywy. Kasiek dodaje tam jeszcze czosnek i cebule. Mozna tez dodac wrotycz i szalwie. Uwaga, bo strasznie smierdzi
Monika masz fotę tej babcinej żurawki?
Kasia dzięki za info o żurawkach, mi opuchlaki zjadły juz jedna bordową wiec chyba reguły nie ma poza tym jak juz tyle kasy wydałam na te zurawki to i tak już ani sztuki nie kupie, będę prosić dobre dusze o sadzonki
w kwestii drzew to tak jak pisałam jankosi kwestia perspektywy. dobrze wybierać drzewa takie zeby kark nie bolał od patrzenia na nie
Anita obym ja też zdobywała takie sztuki, a dzielić juz będę wszyyystko
a na opuchlaki to chyba gnojówka z wrotyczy jest?
A z pokrzywami było tak:
Wyczytałąm, ze gnojówka z pokrzyw dobra jest na mszyce. Powiedziałam Zbyszkowi, ten znał miejsce, gdzie rosną, więc pojechał naciąć
Dzwoni do mnie, ze teraz nie wie, czy rwać, bo na tych pokrzywach siedzi pełno mszyc
Więc narwał same młode gałązki, które nie były przez mszyce zaatakowane
Potem doczytałam, ze właśnie z tych młodych gałązek należy robić gnojówkę, bo stare już nie mają takich właściwości
Więc przypadkiem zrobił dobrze.
Tylko do dziś nie może skończyć się dziwić, dlaczego na pokrzywach było tyle mszyc, skoro mszyce miały paść po zastosowaniu pokrzywy
Ewa, ja zalewałam pokrzywy w 10 litrowym wiadrze wodą. Wszystko szumowało przez jakiś czas, mieszałam, a jak przestało szumować, zbierałam pokrzywę na kompost, a gnojówkę przecedzałam rozcieńczałam chyba 1:10 wodą i pryskałam nią głównie róże, ale też tuje, które ratowałam.
Można też zrobić napar, zaparzając i po przestudzeniu tym pryskać, ale taka mikstura jest słabsza. Za to tak mocno nie śmierdzi, jak gnojówka