Oczywiście taką ziemię z kompostowej donicy trzeba przesiać. To co się nie zutylizowało, ponownie do kompostowania, albo wywalić poza ogród. U mnie perzu nie ma, a za to mnóstwo lebiody, gorczycy, mniszki się trafiają, i wszędobylska "mimoza". Oczywiście i siewki jednorocznych roślin uprawowych: rudbekie, werbeny, floksy, bratki. Z niektorych się cieszę i przytulam, a niektóre, z powrotem na kompost, albo poza ogród. Od nadmiaru też głowa boli.
Każdy radzi sobie wg własnych możliwości.