Elu! Dziękuję bardzo, tak co roku po trochu dosadzamy i na szczęście nic ich nie zjada.
Pod katalpą mam ich najwięcej, ale są też w innych miejscach ogrodu.
U nas w tym roku mamy strasznie dużo roboty z gałęziami, bo poobcinaliśmy sporo dużych drzew,
wszędzie stosy gałęzi i takie zwykłe prace ogrodowe nie są jeszcze zrobione. Ale trudno, Elu, powoli do przodu.
Pozdrawiam serdecznie.