Dzięki Gosiu za wizytę i cenne rady – dla rozjaśnienia „wizja lokalna” całej działki
Rabatka nr 1„jajko” znajduje się w tzw. przewężeniu i oddziela część reprezentacyjną od tej bardziej gospodarczej. Oczywiście jej kształt podlega negocjacji – jest „jajo” w nawiązaniu do koła z kostki brukowej znajdującego się obok. Ale przecież wszystko da się zmienić.
Jeśli chodzi o „deskę” to zdjęcia brak; sam domek jest raczej z tych „ładnych inaczej”, więc to rabatka musi być reprezentacyjna i odwracać uwagę od brzydkiego domku.
Niemożliwe, że 10-15 lat, chyba, że na jakiś super dopalaczach
Ja mam 2 przed domem, ok 20- letnie, fakt, że w życiu nic z nimi nie robiłam, ale wyrosły tak na ok. 1,50 m., a że były to brzydkie, nieforemne krzaczory, w dodatku dwa obok siebie zlepione, tworzyły jajo wielkanocne, to obciachałam je i powstały jeszcze brzydsze niby kulki na pniach
Na wiosnę muszę je rozsadzić i doprowadzić do porządku, trochę by było szkoda taki materiał zmarnować.
A teraz coś dla ogrodowiskowych pasjonatów ogrodów...... i dla Danusi oczywiscie............
Fascynują mnie głównie iglaki i formy zimozielone, lecz mój szmaragdowy zakątek to nie tylko rośliny iglaste, są także listeczkowate. Większość z nich odziedziczyłam w spadku razem z działką. Jednym z mieszkańców mojej zielonej posiadłości jest……. i tu niespodzianka dla wszystkich zielonozakręconych z „Ogrodowiska” – 50-letni bukszpan. Dbam o niego od 4 sezonów, wcześniej nikt „maleństwem” się nie interesował.
„Maleństwo” ma ponad 2 metry wysokości i staram się zrobić z niego regularną kulę – na razie wyszło mi wielkie Wielkanocne jajo, ale myślę, że jeszcze jakieś 3-4 lata i się uda.
A może „Królowa bukszpanów” podpowie co zrobić, żeby moje „maleństwo” bardziej się zaokrągliło? Danusiu - jak opanować takiego kolosa, jaką techniką go ciąć, czy są jakieś sprawdzone metody, żeby otrzymać idealną kulę? Może zrobić jakiś szablon?
Och, dziewczyny zaglądam, a tu tyle sposobów na pierogi Przepraszam, nie mogłam wcześniej zajrzeć.
Kindziu ja przesianą mąkę zalewam ciepłą wodą i po dwóch , trzech minutach wbijam jajo i zagniatam. Wszystko oczywiście na oko, a ciasto jest delikatne i pięknie się wałkuje.
Ulcia moja mama dodawała mleka, ale ciasto wydawało mi się troszkę twardsze, więc robię z wodą.
Bogdziu zobaczymy jak to z tą pomocą będzie, ale nadzieję mam
Celinko to robisz tak jak ja, a kiedy pierogujesz?
Ewuś to fajny czas, ale zamiast deszczu mógłby śnie spaść, byłby odpowiedni klimat.
Eluś, a Ty też pierogi robisz wcześniej czy dopiero w Wigilię ?
Tesiu to sa na 100 % zdjecia jaja opuchlaka wykonane w warunkach laboratoryjnych, ta ,,przedza´´ to nic innego jak struktura liscia rh ( poszukam nazwy tej wlochatej odmiany) w bardzo duzym powiekszeniu. I tu wiadomosc ktora i mnie zaskoczyla, chrzaszcze skladaja jaja rowniez na wewnetrznych stronach lisci roslin. Zalezy to od warunkow klimatu tz wilgotnosci gleby. Z panem Thomasem Lohrer, labolarorium, urzedem do ochrony roslin, jestem w telefonicznym kontakcie i naprawde moge Cie zapewnic ze sa to jaja opuchlaka.
W linku ktory pokazalas dziwi mnie to, ze pokazuja tylko 3 stadia rowoju, a sa 4, tu pomineli poczwarke. Przeszukujac wiele stron internetowych zauwazylam, ze na wielu z nich sa niekompletne wiadomosci, dlatego postanowilam opierac sie na informacjach i wykladach z pewnego zrodla.
Skorupka tworzy sie na kazdym jaju,( kurzym, indyczym, slimaczym itp) w ten sposob chroni swoje,, dziecko´´ i jajo opuchlaka ,, swieci ´´ sie do wylegu larwy. Jajo zmieniajac barwe, chroni rowniez swoja delikatna larwe przed swiatlem.
Tess podoba mi sie wspolne dazenie do rozpracowywania tego tematu
Kasiek.. jesteś niezastąpiona w tej materii.. wreszcie jest jajo opuchlaka Podobne jak widać do jaj ślimaka..
I nijak nie podobne do kulek nawozowych... kulki widać, że są sztuczne, nieszkliste..
Tesiu, tak,mam linka z tymi jajami ktore dostalam od Uniwersytetu (dzial badan ), musze tylko poszukac. Ostatnio mialam awarie sprzetu, potrzebuje troche czasu, ale moze znajde.
Jajo nie rosnie,( w trakcie rozwoju larwy ona moze go troche ,,rozepchac, ale nieznacznie) samica sklada je w wielkosci od 0,7 mm do 1 mm,w nim rozwija sie larwa ktora swoja brazowa glowka tak jakby ,,farbuje´´ je pod koniec swojego rozwoju na lekki braz. Nastepne stadium to poczwarka i dorosly osobnik chrzaszcza, ktory bedac jeszcze pod ziemia ma rowniez inny (jasniejszy) kolor. Ciemnieje do znanego nam koloru dopiero po wydostaniu sie na powierzchnie.
Takie informacje zebralam, ale ... moze ktos ma jeszcze inne, warto poczytac
I tak teraz logicznie myslac, to ktore jajo tak ,,strasznie´´ urosnie po zlozeniu przez samice? Przeciez to juz jest forma uksztaltowana, skorupka tylko w szybkim czasie twardnieje zabezpieczajac w ten sposob ,,dziecko´´ Mysle ze moze tu wystepowac niewielka roznica w rozwoju np bezkregowcow. Moze sie myle, nie wiem, moje informacje w tym kierunku sa jeszcze znikome, chyba poswiece kilka zimowych wieczorow na te tematy lub...znowu napadne na koleopterologa i upewnie sie w temacie,, jak duze rosnie jajo´´
Ania dziękuję za sesję peruwkowcową i sugestie.
Przepatrzyłam kaliny - piękne są ale raczej szerokie a ja potrzebuję raczej jajo - a ta YL ma 2 m i jest dość wąska, ciąć można i jest taka miękka i powinna sie wpasować - a jak nie to się mówi trudno który to punkt dekalogu ?
Jutro jadę do Filharmonii to może uda mi się kupić
Żurawki kulka nie zje.. nawet jak to jajo opuchlaka.. krewetki!!! wpitalają korzenie, a liście dorosłe osobniki.. wiec jak coś zjadło korzenie to musi być gdzieś krewetka.. ich czas przepoczwarzania się jest bardzo długi...
Inne nie czerwienieją jakoś dziwnie. Ta padnięta to marmoladka, obok southern i sweet tea, na przemian tak cały brzeg skarpy mam. I tylko część marmoladek taka podejrzana, czuprynki mają nie typowe, takie zieloniaste się im zrobiły, pod spodem lekko obeschnięte i bardziej bordowe...
Poleciałam teraz w deszczu pociągnąć...wszystkie się trzymają mocno w ziemi...
Tamta wyglądała jakby uschła razem z korzeniem, krewetek niet.
No cóż, nie mogę powiedzieć, że na pewno, ale z dużym prawdopodobieństwem to jajo i robota opuchlaka.
Żurawki są doskonałym barometrem opuchlakowym - to padające żurawki są pierwszym objawem, że w ogrodzie są opuchlaki.
A powiedz mi jeszcze, czy inne żurawki (jakieś pojedyncze egzemplarze) zmieniły kolor? Czy liście im dziwnie czerwienieją?
Jeśli tak, to zobacz, czy pociągniecie za czuprynkę spowoduje wyjęcie żurawki z ziemi. Jeśli tak, to dokładnie obejrzyj wszystko co było pod ziemią. Bardzo dokładnie. Czy nie siedzi gdzieś jakaś krewetka.
Ale nawet gdyby tak było, że masz opuchlaki, nie ma co wpadać w panikę. Ja myślę, że prawie każdy je ma, tylko nie każdy o tym wie
Trzeba ograniczać populację dorosłych - można je strącać na białe płachty i ręcznie unicestwiać. Oprysk Mospilanem, Dursbanem - po zapadnięciu zmroku, bo wówczas dorosłe osobniki wychodzą z ziemi na żer.
Ewo, Twoje limki są totalnie odjazdowe Spartyna w takim razie za niska do nich? ale jajo!
w takim razie miskanty jakieś wysokie muszę wymyśleć... a myślałam że spartynę porozsadzam
hmm musiałabym sporo podgolić czereśnię od dołu, bo tam na ławkę nie ma miejsca, gałęzie zaczynają się 1,2 od ziemi... koło wysypane grysem w bukszpanowej obwódce - też nad tym myślę