Dziewczyny nie ma sie co dreczyc, w tym roku moze i przegralysmy, ale na wiosne... zaczynamy walke od nowa

przez cala zime mamy czas, aby poukladac to sobie wszystko i wybrac odpowiedni sposob. Walka z nimi moze trwac do 3 lat, mamy wiec czas


W tym roku pogoda im sprzyjala, ,,ciepla´´ zima i susza w lecie, ale w przyszlym podwijamy rekawy i do dziela

Po rozmowach z roznymi ludzmi, ( w tym z emtomologiem, koleopterologiem, Uniwersytetem i urzedem do ochrony roslin w Berlinie,Monachium i Hamburgu, mysle ze moj sposob juz sie klaruje, wiem jaka droga/ sposobem bede z tym paskudztwem walczyc. W tym temacie opuchlaki jeszcze nie powiedzialy ostatniego slowa w moim ogrodzie,niech uwazaja bo wkurzony Kasiek jest jak poltora komandosa

Dziewczyny glowa do gory


Bedzie dobrze