W przyszłym roku postaram się nie dać ciała i związać hortensje zaraz po rozkwicie.
Gdy poleżą położone przez kilka dni albo dłużej, objęcie ich bez złamania jest prawie niemożliwe.
Teraz jak wszystkie leżą, nawet zaakceptowałam taki obrazek... zimno, ponuro, hortki odpoczywają jak nic idzie jesień.
Co do molinii to takie zeszłoroczne fotki znalazłam. Niestety mam miesięczną lukę w dokumentacji, wtedy zaczęły się przebarwiać.
W tym roku choć mocno podlewało, jesienne przebarwienia jak nic zaczną się wcześniej, mimo spóźnionego startu wiosną.
Sylwia, ile wody u Was, oby rośliny jakoś przetrwały. Żal byłoby, takie piękne nasadzenia.
Na trzecim zdjęciu,( bardzo ładnie tu z tym kołem w ramce) masz pomiędzy zimozielonymi taki krzew z dużymi listkami, lekko przebarwiającymi się. Czy to może krzewuszka Wings Of Fire?
Wrzosy przepiękne. U mnie już tylko resztki pozostały z dawnego wrzosowiska. A miałam ich dużo.
Pozdrawiam.
Może tak być że nie wszędzie była już dostawa, one były nietknięte z ładnie ustawionej wystawki jak zobaczyłam Exotic Emperor to naprawdę się ucieszyłam. Do tego dobralam Queen of Night.
Mirella czosnki biale mam jedne mniejsze Nigrum, a drugie w miksie Mount Everest i oby nie bylo tak że będą fioletowe. Dziś nie było czosnków ale widziałam kilka pudeł zamkniętych, może jutro coś dorzucą pojadę a jakże