Koloru było dużo jak kwitły tulipany. Teraz jest w sam raz.
Fajny ten berberys. Ale jak pomyślę o ich kolcach to podziwiam za zmianę. Ja mam 'Atropurpurea Nana'.
Gorąco, parno, duszno. Lato.
Zmodernizowałam nieco poidełko dla ptaków i owadów (stąd kamień).
Dyskretnie kwitną tawułki Arendsa, liliowce i jedna pysznogłówka.
Po 5 latach hakonki zaczęły rosnąć bez grymaszenia. Ale gdzie im tam do okazów prezentowanych tu i ówdzie na forum. Ale nie marudzę. Mam już więcej niż trzy listki w kępie.
Mam nadzieję, że malowania wnętrz nie musisz uskuteczniać.
Stipy wciąż produkują nowe nasionka. Ale faktycznie metoda Reni jest najmniej pracochłonna.
Dzisiaj przycięłam ostatnie róże (poza Lovelly Fairy, bo ona dopiero zaczęła kwitnąć). Można z tym było poczekać, ale w kolejce mam zbiory wiśni i ich przetwarzanie, wykopywanie czosnku jadalnego i kiszenie ogórków, bo lada dzień będą pierwsze zbiory.
Czosnki główkowate mają swój szczyt. Bzyków na nich zatrzęsienie. Gdyby tak jeszcze trzymały pion, byłyby idealne.
Pięknie to wyszło. Zwłaszcza że to robota własnoręczna męża Ani i syna, bardzo profesjonalnie przygotowane, byłam przy tym jak robili. Jestem pełna podziwu.
Dzisiaj były hosty, więc dodam jeszcze zdjęcia gołąbków zrobionych w liściach host. Zrobiłyśmy z córką na próbę, nie są złe, ale kapuściane bardziej mi smakują.
Dorotko! Pięknie wyglądasz, w dodatku w takim pięknym różanym towarzystwie.
Ozdoby piękne, a wianuszki urocze, przypominają mi dzieciństwo.
Bardzo ładne zestawienie kolorów lilii i ostróżek.
Pozdrawiam.