Kasiu, masz rację. To jeszcze nie koniec. Ale do końca zmierzam. Potem już smaczki I poprawianie błędów
Zmiany ... doszły krawężniki. Chociaż nie wszędzie jeszcze. Rabaty wyprostowane, tuje wymienione, drzewka i trawy posadzone
I nowe róże
Ewuniu, co do skrzynek, chciałabym, by pan dotrzymał słowa i dowiózł tą ziemię. To M by mi pomógł załadować do skrzyń. jak się spóźni, to będę musiała sama wozić ziemię
Ja jej jeszcze nie mam. Mam nadzieję, ze za tydzień na targach będzie, to kupię, a jak nie, to zamówię wysyłkowo podoba mi się.
Aniu, czy zbierałaś nasionka i próbowałaś ją wysiać ? Łatwo wschodzi - tak pisała Ewa
...że się tak wetnę...braku przewiewności. U mnie łapią malutkie białe floksy i marcinki. Jak rosły sobie w przewiewnym miejscu to kłopotu nie było.
Mam Score, to jak tylko pierwsze oznaki widzę, to prysnę. Ale może być Topsin, Signum..
Asiu, twój projekt jest niemal dobry
Powtarza sprawdzone kompozycje. Trochę dużo gatunków. Nie wiem, czy wszystko się zmieści. Może być grujecznik w rogu. Roślinki sobie poustawiaj i zobacz, czy będzie się podobać. W realu zawsze jest inaczej. Nie dawałabym żwirku, bo to dodatkowy bałagan. Jednolicie kora. Czytam, że dokupisz cisy. Dobra decyzja.
Co do robienia czegokolwiek u siebie, to wciąż szukam swojej drogi
Kocham ogrody japońskie, ale to miłość nieodwzajemniona Lubię elementy orientalne, ale nic z tego nie pasuje mi w mojej piaskownicy.
Owszem widziałam kilka ogrodów gdzie takie nawiązania czy inspiracje wyglądały fajnie ale nie umiem tego skopiować
Zaś przenoszenie żywcem pewnych elementów to tak, jakby Japończyk postawił sobie w ogrodzie polską przydrożną kapliczkę. U większości wyglądać to będzie kuriozalnie, kilku zrobi to nawet klimatycznie, nieliczni zrobią idealny odizolowany polski zakątek. Zaś całość zawsze będzie wyrwana z kontekstu.
Więc szukam pomysłu na ogród i całkiem możliwe że jednak będzie bardziej przypadkowy niż celowy, bo ja nie mam serca, aby wyrzucać rośliny
Trochę działałam. Posadziłam morelę Early Orange. Jeszcze trzeba cięcie zrobić.
Zaczęłam pozbywanie się jałowca który ma 9 lat. Rozrósł się jak potfoor. Została jeszcze część z korzeniem ale polałam chemią i czekam aż cały padnie. Czubata taczka pędów była
Poza tym przesunęłam derenia Ivory Halo. Może o 15 cm. Bo korzenie skubany miał wieeelkie a dopiero 2 lata w ziemi. Z 1m średnicy. Ledwo go radziła.
I przesunęłam trochę perukowca Royal Purple. Też 2 lata ale korzenie za 30 cm średnicy więc tu mogłam poszaleć.