Sebek tak szczerze to wolę chyba swoją pysznogłówkę, którą opanuję w parę minut, niż werbenę w żwirku

chociaż niekojąco gęsto coś wschodzi mi na rabacie, ale na szczęście też nie w żwirku
Iwonko myślę, że warte posadzenia
Gosiek owszem linia kroplująca jest, ale od jesieni nie działa i na razie też jej nie załączam, chociaż uszkodzenia od wilgoci bo jest u mnie za mokro i gniją zeszłoroczne resztki niszcząc nowe przyrosty.
Asiu to wszystko przez mokre przedwiośnie, mam rozchodniki od bardzo dawna i nigdy takie coś się nie robiło.