Asia nie usuwaj -zresztą zacytowałam ,więc i tak zostanie
tak ,to jest ten cholerny chwast z którym walczę .....
ten zakątek( z boku domu ) z klonami Shaina też bardzo lubię -jest on zupełnie bezproblemowy
runianka zarosła całą wolną przestrzeń ,że nawet chwastów nie widać
na ścieżce pomiędzy starymi skrzyniami -nie mam maty ....
a teraz tu przy nowych mam -nie chciało mi się ściągać darni -dałam matę i kamyczki ....
perzu nie chcę ,ale pokrzywa na gnojówki by mi się przydała
przetrwaliśmy przymrozki!!! dzieje się wiosna!!!
Biedna magnolia walczy i już sama nie wiem czy się rozwinie?
tulipany jedne w rozkwicie ale inne malutkie jakies... zmalały z zimna czy co... dziwne...
no i lilak... chyba przemarzł w sumie jak co roku...drażni mnie...
Witaj Beatko
Szkoda, że nie było nazwy tych krokusów, sama bym je chętnie kupiła.
Hortensja pnąca, to jedyna, no może jeszcze cedry libańskie, roślina w moim ogrodzie, która nie wymaga żadnej pracy.
Rośnie u mnie po słupie elektrycznym, był paskudny widok z okna salonu, a teraz jest cudowny.
Odporna na choroby, suszę, nigdy jej nie nawożę.
Wybrałabym hortensję, wspaniale pachnie, kojarzy mi się wtedy bardzo z zapachem krajów śródziemnomorskich.
Ma odrosty, nigdy jej nie ukorzeniałam, ale może i tego spróbuję.
Przekonaj męża, warto.
Kocyk od serca, wymagał wiele i wiele pracy, bardzo to doceniam.
Piesio na razie ok. Mamy jeszcze badania krwi zrobić, ale przez tę pogodę na razie nie jadę, ciut się ociepli, to ruszymy
proso Gold, samo się sieje, lubi cień i wilgoć, kolor bajeczny
tulipany stoja
piwonie drzewiaste otulają pąki
Pierwiosnki jeszcze nie pokazały całych swoich możliwości ale już cieszą
Tulipany które kupiłam przez Sylwię wychodzą dzielnie od północnej strony, obawiałam się że brak słońca może spowolnić i nawet biorę pod uwagę brak kwitnienia
Wiosną cieszę się na miodunkę, która jest urocza przez cały rok znowu pójdzie do dzielenia
Jolu, Sylwio, dzis pochmurno, to efektu takiego nie ma, ale cieszy to co widziałam. Huk roboty przede mną, ale przecież na to czekam od jesieni, Stopniowo będę czyścić, w końcu ocieplenie musi przyjść i do mnie.
Przylaszczki były tez zamknięte, i ich wcale nie widać jak sie stulą.
Tulipany już nawierzchu, pierwiosnki, słabo, ledwo, ledwo zapączkowane. Ciemierniki te starsze, eidać, na fotjach, a siewki, żyją, ale kwiatów nie będzie. Muszę im dać więcej jedzenia, żeby na drugi rok, z kwiatami się pokazały. Inne straty? Nie wiem, co można w ciągu godziny dojrzeć? TYle, że za prace trzeba się zabierać. Nie ma to tamto. Tyle, że dziś ziemia zimna, trochę w szklarni miejsca przygotowałam na rzodkiewke i sałatę. Następny wysiew przy kolejnej bytności.
Wczoraj trochę podziałam ale to zaledwie promil co zrobiłam.
Rozdrabnialam gałęzie z liściastych które zostaną zmieszane z kompostem.
Udało mi się wczoraj przemielic przez rozdrabniarke grubsze miskanty na próbę. Jestem zadowolona nie trzeba palić. Rozplenice dam na spód kompostownika, resztę przemiele i zmieszany później że skoszona trawa.
Rabat nie ruszam jeszcze zimno. Hortensje, róże też do ciecia.