Lawendy już się szykują do kwitnienia. Im zima i wiosna bardzo posłużyła bo pięknie odbiły po wiosennym cięciu.
Posadziłam je z szałwiami i szałwie zawsze szybsze.
Dzisiejsza niedzielą nie dopisała dobra pogodą i s łoneczkiem , ani ciepełkiem.
Ale tylko na zewnątrz. Spotkanie z wspaniałymi ogrodowiczkami zawsze ociepla aurę.
I żaden deszcz ani zimno nie jest straszne...i tak do ogrodu pójdą
Kilka migawek z dzisiejszego spotkania w przepięknym i jak zawsze idealnym ogrodzie Ani-anpi
No i znowu zachorowałam na nową roślinkę. Rutewka .
A ten powojnik wiosenny Ai-Noir zawsze bardzo obficie i długo kwitnie i jeszcze ani razu nie złapał uwiądu. Powojników też nie rozumiem bo pozostałe to albo uwiąd łapią albo kwitną tak sobie .
Najlepiej ma się figa w rogu obok budynków, obsypana owocami
W dwóch innych miejscach zmarzły czubki i około pół metra górnych gałęzi jest sucha, nie robiłam zdjęć. Trzecia figa, wielką, musiała zmarznąć bo ścięli ją prawie to zera i dopiero odbija. Ale wygląda to jakby to było kilka krzewów posadzonych obok siebie i wszystkie odbijają na powierzchni ok 3x3 metra...
U mnie mam dwa młode sadzonki, kilka fig na jednej z zero na drugiej. Zobaczymy czy uda mi się je utrzymać
Hortensja piłkowana Blueberry Chessecake zapączkowana na maksa. Naliczyłam ponad 30 pąków na wcale nie dużym krzaku. Nigdy tak jeszcze nie miała.
W ogóle nie rozumiem tych hortensji. Zima sroga, wiosenne przymrozki też były a ta dała radę. Może dlatego że zimnej zośki nie było.
Za to ogrodówki słabiej. Jednak piłkowane są chyba odporniejsze.
Tu trafił berberys Orange Tower.
A tu powojnik Arabella.
Zrobiłam snopki, bo deszcz i wiatr mógłby połamać moje cudne trawy.
Tu drżączka średnia.
I dwie kępy nn z ubiegłorocznego wysiewu.
Efekty wczorajszych prac.
Posadzone żywotniki Anniek.
I azalie przy oczku, Melina /w rzeczywistości jest bardziej różowa/ i biała nn
Nowa kompozycja z rojników na słupie.
Chyba nie chce tui. Po tej stronie ogrodu mialam i chorowały. Ziemia gliniasta i im jakos ciezko. Walcze o te tuje na 2 długich
Rabatach i ciagle cos nie tak. Sadzilam na zachodniej juz 2 raz caly szpaler. Zakorowalam je grubo. Wiosną dostały nawóz i 2 razy oprysk na grzyba. Może teraz rusza jak należy. Bo tez plot jest i je troche chroni przed wiatrem.
A Mam tez szmaragdy przed domem i na połnocnej z rodkami i tu lepsza ziemia jest i rosna ładnie.
Tu troche widac te co ładnie rosna.
A buki będe ciut ciąć. Ewentualnie jak wiosna bedziemy robic trawnik to poszerze rabate i je przesadze.
Nie są duże jeszcze to nie bedzie trudno.
Pamiętam że też drzewa przesadzałas Wiolu.
Po pięciu latach brakuje mi tylko maciejki. Za to mam kosaćce, sporo cebulowych, kocimiętkę i lilie. Aha, jeszcze hosty, goździki brodate, przywrotnik, kosmosy, lawendy, wiesiołek, rozchodniki i floksy. Kocham floksy.
O orlikach zapomniałam. Orliki w moim rodzinnym domu nazywano cyncelką (-;