Tez kupilam Aniu nastepna Magnolie by poczytac i zobaczyc kolejny ogrod z Ogrodowiska W dzisiejszej Maji byl przecudny ogrod taki jak lubie najbardziej Ciesze sie, ze i Twoj bede mogla zobaczy. Pozdrawiam
Ha ha intuicyjnie posadziłam z różowymi zawilcami japońskimi, przed sadzonymi jesienią miskantami gracillimus, z produ pięciorniki bladoróżowe, do tego purpurowe jeżówki, z produ róże okrywowe a na brzegu żurawki georgia peach... jeszcze musze tylko pomarańczowe trytomy wygonić z tego miejsca... i białe lilie.... bo mam misz masz
Zaraz idę powiązać co trzeba. Ostróżki, lilie lekko się położyły. Jakoś z tymi ostróżkami szczęścia nie mam...w zeszłym roku część zgniła przy zalaniu, teraz wiatr naderwał...zresztą jedną dorodną złamał
wsadziłam do wazonu, może się rozwinie. W Starczy i tak kupię je znowu. Trzeba uzupełnić
Moje lilie zostały wszamane...do cebuli i z cebulą... nerwa miałam i posypuje.. kupiłam od razu wielkie pudło ileś kilo... sypię tylko wokół płota i pod rośliny gdzie widzę, że szmają... na zdrowie dziadom, a jak mnie grad z deszczem dopadł ja krobiłąm foto to schowałam sie w szklarni , a tam to robiłam pogrom .... ręcznie.... jakos czas opadu musiałam przeczekać, rzodkiewki wmniamane.. grzebałąm w ziemi i na pół, na pół..
No nie mogłem wierzyć, przepytałem wszystkich w domu czy czegoś czasem nie sprezentowali komuś, ale dobrze wiedzą jak reaguje na wykopywanie bez mojej zgody i nikt nawet by się nie odważył czegokolwiek ruszyć, nawet kwiatka zerwać się u mnie boją....
To musiał być ktoś kto widział co u mnie rośnie, aż się boje co teraz, bo zakwitną mi lilie i po noocy będą jeszcze u kogoś obcego w wazonie stały Dobrze, że nikt nie jest świadomy ile tam kasy w liliowcach jest....
Co najlepsze 2 metry dalej stały 3 nowe i duże żurawki w doniczkach, ale jednak za krzewem. Sam już nie wiem co o tym myśleć.
Piękne kwiaty, piękna wnuczka
Poczytałam o Twojej wizycie u wnuka, a pzy okazji o Ani, że jej fotki są w Magnolii Lecę z gratulacjami.. Bo, że Ewy ogród jest w gazecie to już wiem
U mnie lilie w tym roku też słabe A jeszcze coś niektóre zżarło
Lilie ma się dobrze wypuściła nowego liściach, który już się zbliża do tafli wody. Pąk kwiatowy też powoli coraz wyżej.
Ja walczę z chwastami w carexach i powoli mam dosyć tego ciągłego pielenia. A już powinnam lecieć od nowa wszędzie.
Przez tą paskudną pogodę nawet nie mam jak obfocić kwitnących rododendronów i azalii. Na dodatek azalie są kremowe (czyli prawie żółte), a myślałam, że różowe będą. I jeszcze wszędzie mam nagie ślimaki, które zjadają co popadnie. Widziałam dzisiaj sporą już jeżówkę obaloną i pożeraną.
To se pomarudziłam. Na pocieszenie jest tak zimno, że trawa wolno bardzo rośnie i nie trzeba kosić co chwila.
Trzymam kciuki aby prognozy deszczowe i powodziowe tym razem się nie sprawdziły.
"Pamiętajcie o ogrodach w Piotrkowie", tym razem mój M pojechał sam po Rh i azalie. Ja nie mogłam ruszać ręką z bólu, i nie nadawałam się nawet na tak bliskie podróże. Mam zmiany reumatyczne i inne, i trochę się już zużyłam z wiekiem, więc ma prawo czasem bolec. Niektórzy nawet mówią, że jak w tym wieku nic nie boli, to nie żyjesz. Ale mam nadzieje, że jeszcze jakieś podróże przede mną.
Pozazdrościłam Wam ubiegłorocznej Holandii, ale się nie odważyłam na tak daleką podróż autokarem, na razie. Te olbrzymie lilie, pnące warto byłoby zobaczyć w realu.
Teraz będę obserwować Twoją Eden, nabytek z Piotrkowa. Widziałam u nas w Nomi mini Eden, ale kupiłam inne. Eden zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia i robiłam z nią 3 próby, mam nadzieję, że ostatnia będzie udana. Tymczasem pozdrawiam!
Iwonka!
Woda w oczku, o dziwo, super
Byłam dzisiaj na giełdzie zoologicznej w Balicach w Krakowie. Kupiłam pałkę wodną wariegata, irysa niebieskiego (podobno) wariegata i miniaturową pałkę wodną i 5 czerwonych karasi.
Po ostatnich moich eksperymentach z wapnowaniem wody przeżył tylko jeden karaś, więc musiałam coś dokupić, bo oczko bez rybek trochę bez sensu
Aga te 2 zdjęcia świetne.... resztę będę przeglądać bo ogród widzę trochę zacieniony to jeszcze pewnie się coś spodoba - chociaż na lilie nikt mnie nie namówi
Dziękuję idę do Ciebie
Basiu a chciałabyś cebulki tej cebulicy,bo mam jeszcze w innym miejscu i różową ,a ma dużo liści i nie potrzebuje tyle.Ja nawet nie wiem czy wszystkie lilie wyszły,bo jeszcze wychodzą i były z dwóch zródeł,
ale te z Częstochowy były najładniejsze,trochę mróz przymroził i dużo owoców spadło.
Ja do kopania juk muszę męża zagonić bo one mają takie korzenie że sama nie dałabym rady.
Tulipany ładne jak kwitną ale po kwitnieniu nie lubię tego okresu.
Juki wywaliłam ale nie wszystkie. Z tych co zostały i tak za dużo. Chyba kolejne pod szpadel pójdą, bo mi miejsce potrzebne. Cztery dorodne kępy mi wystarczą
Tak, te klony pięknie się prezentują. Gdybym miała ogród, to byłby w nim taki właśnie klon
Nie rozczulam się nad tulipanami i niewiele zostawię. Tak prawdę mówiąc to bardzo nie lubię okresu zasychania liści - potwornie szpecą!
Z moich 12 lilii nie pokazały się dwie. Ciekawe dlaczego? Wszystkie wyglądały zdrowo, więc...? Może podmarznięte były? Za bardzo nie rozpaczam, ale szczęśliwa też nie jestem
Gratisy moje, to 5 mieczyków - wyszły trzy. A jaskry na razie w doniczkach i chyba w nich zostaną. Daleko im jeszcze do kwitnienia.