"Pamiętajcie o ogrodach w Piotrkowie", tym razem mój M pojechał sam po Rh i azalie. Ja nie mogłam ruszać ręką z bólu, i nie nadawałam się nawet na tak bliskie podróże. Mam zmiany reumatyczne i inne, i trochę się już zużyłam z wiekiem, więc ma prawo czasem bolec. Niektórzy nawet mówią, że jak w tym wieku nic nie boli, to nie żyjesz. Ale mam nadzieje, że jeszcze jakieś podróże przede mną.
Pozazdrościłam Wam ubiegłorocznej Holandii, ale się nie odważyłam na tak daleką podróż autokarem, na razie. Te olbrzymie lilie, pnące warto byłoby zobaczyć w realu.
Teraz będę obserwować Twoją Eden, nabytek z Piotrkowa. Widziałam u nas w Nomi mini Eden, ale kupiłam inne. Eden zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia i robiłam z nią 3 próby, mam nadzieję, że ostatnia będzie udana. Tymczasem pozdrawiam!

popcarol napisał(a)

Hej Kasia, nie, mam początki choroby zwyrodnieniowej stawów. Ale trochę młoda jestem na chorobę staruszków pytanie brzmi: dlaczego?

A kleszcza w ostatnim dziesięcioleciu nie złapałaś?

Toszka napisał(a)

A kleszcza w ostatnim dziesięcioleciu nie złapałaś?

No własnie to dobre pytanie.

Bogdzia napisał(a)

No własnie to dobre pytanie.

o wlasnie
koniecznie testy na boleriozę

Pozdarwiam i zdrowia życzę, oby zdiagnozowano przyczynę i wyleczono

Justyś, nie, nie pływałam "zadowodowo"; jedynie normalnie wakacyjne - moczenie się w jeziorze/rzece/morzy basenie. I tyle.

Testy na boreliozę robiłam i wyszły negatywne, zresztą ona ma też inne objawy, których ja nie mam.
Dziękuję za troskę Będę żyć, ale czy za 10 lat wejdę po schodach o własnych siłach? buu

Weroniko, ja teraz właśnie mini Eden kupiłam; Edenki normalne mam 2, ale już są duże, a docelowo mają być pnące - źle je posadziłam, na jesień przeniosę i mam nadzieję przeżyją przesadzenia:/
W Nomi była też Red Eden, ale mi nie konweniuje kolorystycznie, nie kupiłam.
Do Holandii droga była okropna. Nigdy więcej nigdzie autokarem Keukenhof przecudny. Warto, chociaż raz w życiu moim zdaniem

pozdrawiam serdecznie!!

Karola , odpocznij trochę

popcarol napisał(a)

niestety u nas takich końcówek od groma nie mam czasu, przerywam w połowie, nie skończę i tak leży dłuugo

no trudno, może z tym chociaż się uda niebawem w zasadzie jedną tyczkę pod fasolkę mogłabym poświęcić, tylko czym to pociąć? ech..

Hej,
polatałam, obejrzałam i też polecam się nie przejmować zbyt mocno wszystkimi "zaległościami"
wszyscy tak mamy...

macham z Wilczej

Ewa, czy to u Ciebie? Przepięknie!! Tak się zastanawiam po co mi ta ławka w ogrodzie, do patrzenia na nią chyba hihi

Wilcza, dziękuję za otuchę.. tyle że mnie to denerwuje. Ale nie jestem w stanie się rozdwoić, a spać też muszę

Miłego dnia!!

haha, pamiętam jak Danusia zastanawiała się po co jej te leżaki przy gingko Mam nadzieję, że Ty przesiadujesz na swojej pięknej Marlboro!!