Czytam że juki wywaliłaś ja też się zabieram żeby swoje wyrzucić miejsca zajmują,zaś nie zakwitły
Wsadziłabym klonik czerwony ,bardzo mi się podoba.
chore tulipany wyrzuciłam ,ale o mało nie płakałam
Basiu i będzie kwitł mój gratisek anemon jak lilie zamawiałam a twoje jak?
Magda.. do tej pory rosły..w berberysach.. wiec nic z nią nie robiłam.... bo jej nie widziałam..... ten kwiatek co pokazałam różowy to musiałam rozgarnąć inne zielsko by go sfotografować
Ot taki ze mnie ogrodnik
Jak z chłopaka... robimy głównie obchody...
Tu ładnie zostawioną ścieżką, ale często chodzimy nieładnie .... lilie i liliowce w kilku miejscach to masakra
Asiu! Zywopłot jest z ligustru, na jego tle już rosną lilie, żurawki, floksy, oraz piwonie.3 krzaczki na środku trawnika to hortensje, palemki to miłorzęby, zielone stożki przy płocie to szmaragdy,są posadzone od ulicy, aby się odgrodzić. jest też starzec, którego nie chcę juz mieć, muszę usunąć, ewentualnie wsadzić młode sadzonki wzdłuż rabaty. Docelowo chciałam aby trawnika w tym miejscu nie było, gdyż chciałam obsadzić to roślinami zimozielonymi jako szkielet ogrodu, oraz uzupełnienie bylinami, cebulowymi, jednorocznymi. a z miłorzębami to musztarda po obiedzie tata chciał pomóc i pod moją nieobecność wsadził drzewka według pierwotnego pomysłu:/ ehh trudno... może nie będzie źle,coś wymyślę w takim razie co mogłabym w narożniki wsadzić..?!? może coś zimozielonego na pniu nisko szczepionym, muszę się naprawdę poważnie zastanowić, żeby nie żałować
Dziękuję za odpowiedzi!
Zastanawiam się nad sensem jakiegokolwiek obrzeża, ponieważ właśnie zdałam sobie sprawę, że prace będę mogła zacząć dopiero na jesień, kiedy to poprzesadzam róże i krzewy.
Zrobiłam sobie plan tak jak radziły dziewczyny i zacząć muszę od przesadzania. Więc do tego czasu będę planować, projektować i zmieniać
To jak jest teraz (nie uwzględniłam wszystkich drzew i krzewów które są aktualnie (krzewy na dole z lewej za gospodarczym, jednej małej jabłonki która również jesienią będzie przesadzona ponieważ będzie przeszkadzała nowej, większej szklarni, oraz bluszczy który rośnie już na całej długości płotu).
A to jak chce żeby było, czyli:
- krzewy obok malin zostaną przesadzone z lewej strony na górze,
- pod gospodarczym posadzę bluszcz żeby zakrył nieotynkowaną ścianę i postawię tam altankę,
- od altanki w prawo stworzę rabatę z roślin które aktualnie posiadam i wykorzystam też róże i lilie które rosną niemalże na środku działki.
Nie wiem co zrobić z tymi malinami. Chętnie bym je gdzieś przesadziła ale jeśli potrzebują one słonecznego miejsca to będzie problem.
Również mam problem z klombem który jest pomiędzy drzewkami na górze po prawej stronie. Chętnie bym go usunęła a rośliny wykorzystała jakoś inaczej, ale tam tyle tego siedzi, że nie wiem czy ogarnę. No i oczywiście problem z samym przodem. To to już jest kompletny hard core ponieważ rosną tam rośliny które chętnie wyrzucę a nie chcę ze względu na poprzednią właścicielkę działki, czyli babcie mego męża która ten ogród kochała i nadal kocha i bardzo przeżywa każdą naszą zmianę.
Te moje mapy i zdjęcia są fatalnej jakości,a le postaram się stworzyć coś porządniejszego.
to dlatego tyle pali
lilie i liliowce to2 różne rośliny. Pokazywałaś chyba u siebie lilie, a podpisałaś liliowce.
Poszukaj w google Kwitną, byle im nie podciąć za bardzo korzeni przesadzając...
Agato witaj w moich progach
Postaram się po kolei odpowiedzieć na Twoje pytania. Zacznę od bodziszka wielkokwiatowego. Właściwa nazwa, to Bodziszek wspaniały (Geranium x magnificum ). Dość szybko rozrasta się w spore kępy, które po kwitnieniu z powodzeniem można dzielić. Po wykopaniu poszczególne rozetki łatwo się oddzielają. Gdy przekwitną można tuż nad ziemią przyciąć liście. Szybko odrastają.
Jeśli chodzi o korzeniastego, to lepiej byłoby gdybyś go wkopała prawie pod same liście. Szybciej by się rozmnożył, bo na tym łysym pędzie uaktywniają się 'uśpione' pąki, z których wyrastają nowe rozetki.
Cieszę się, że jaszczurkom na mojej działce dobrze się wiedzie. Jest ich sporo i wciąż się rozmnażają Czasami udaje mi się na ropuchę natrafić
Hiacynciki hiszpańskie, a właściwie Cebulice hiszpańskie bywają w kilku kolorach: białym, niebieskim, różowofiletowym. Dużo bardziej bogata jest gama kolorystyczna i forma orlików.
Róże rozmnażałam po raz pierwszy i pewnie dzięki łagodnej zimie mi się to udało. Patyczki były nakryte plastikowymi butelkami, w których wycięłam dno. Dopiero kilka dni temu je odkryłam. Twoje też urosną
Marto lilii nigdy dość. Już niedługo zacznie się ich pokaz na dodatek w tym roku przyśpieszony. W tym roku będzie troszke skromniejszy przez przeróbki i nornice, ale jeszcze sporo zostało i mam nadziję wystarczająco mnie nacieszy. Też będę jeszcze dosadzał lilie chociaż miejsca brak
Często do Ciebie zaglądam, bo też bardzo lubię lilie. Właśnie się zastanawiam, czy nie dokupić jeszcze kolejnych cebul.
Dobrze, że skalniak został. Rojniki mają niesamowity urok.
Lilie to miniaturki polecane nawet do sadzenia w baliach. Ja mam w tamtym miejscu ponad 30 cm wody. Zaraz obok jest zagłębienie na 70, może póżniej je tam przeniosę, ale na razie rosną podobnie jak u hodowcy.
Uśmiałam się ja też zdecyduję się na chemię, ale muszę poczekać na pogodę. U nas od kilku dni pada deszcz i opryski w tej chwili mijałyby się z celem. Mam nadzieję, że do tego czasu mszyce nie zjedzą doszczętnie kaliny i róż. Na razie potraktowałam je strumieniem silnej wody
Basiu, z wielką przyjemnością zajrzałam do Ciebie. Wszystkie zdjęcia wspaniałe, ale te które przekleiłam, zachwyciły mnie. Bodziszki masz cudne, bardzo je lubię, ale mam jedną sporą kepę zdaje się wielkopłatkowych (pewnie można ją dzielić, jak większośc bylin - doradzisz, proszę?) - jeszcze nie kwitnie. Oraz kilka kupek korzeniastego, którego wsadziłam późną jesienią w opłakanym stanie (pochodzi z wyprzedazy supermarketowej za grosze, chyba 1 zl/szt) i patrzę co się z nim dzieje. Na razie rusza bardzo powoli. Też potrzebuję porady w jego temacie. Bo te grube pedy (jakby konarki łyse) nie przykryłam ziemią i chyba to niewłasciwie? Powinny być zakopane? Może wiesz?
Czerwone chrabąszcze na liliach wygladają zjawiskowo, ale gorzej wyglądają lilie po ich działalności... Coz, dobrze ze kolorek mają jaskrawy, latwiej je wybrać. Ale za kazdym razem czynię to z cięzkim sercem.
Jaszczurka zapozowała i wiadać, że wylinkę zrzuciła. Kurcze, nie ma jak zywe zwierzę w ogrodzie.
Wydaje mi się, że i ja mam hiacyncika hiszpańskiego (dziekuję, że podajesz nazwy), obfotografuję i jeszcze porównam, tyle że niebieskiego i lilafiolet. Urocze maleństwa.
U moich liliowców, sadzonych ubiegłej jesieni, jeszcze daleko do kwitnienia. Ale orlika masz niezwykłego! Kolor niesamowity. Wydaje się jakby był skrojony i szyty z cienkiego jedwabnego weluru w szlachetnym, eleganckim granacie.
A Twoje sadzonki rożane wywolałay uśmiech na mej gębie, gebę mi przyprawiły normalnie. Bo ja mam może z 5-10 patyczków na jesieni w ziemię powtykanych bez przykrycia, niektóre wypusciły listki, ale są wielkości 2-3 cm calość. I ja się z nich cieszyłam i dumna byłam. Ale jak patrzę na Twoje dorodne krzewy, to aż mi żal siebie, że takie małe a ja w samozachwyt już popałam. Usmiecham się litościwie nad sobą