Tesiu, tak,mam linka z tymi jajami ktore dostalam od Uniwersytetu (dzial badan ), musze tylko poszukac. Ostatnio mialam awarie sprzetu, potrzebuje troche czasu, ale moze znajde.
Jajo nie rosnie,( w trakcie rozwoju larwy ona moze go troche ,,rozepchac, ale nieznacznie) samica sklada je w wielkosci od 0,7 mm do 1 mm,w nim rozwija sie larwa ktora swoja brazowa glowka tak jakby ,,farbuje´´ je pod koniec swojego rozwoju na lekki braz. Nastepne stadium to poczwarka i dorosly osobnik chrzaszcza, ktory bedac jeszcze pod ziemia ma rowniez inny (jasniejszy) kolor. Ciemnieje do znanego nam koloru dopiero po wydostaniu sie na powierzchnie.
Takie informacje zebralam, ale ... moze ktos ma jeszcze inne, warto poczytac
I tak teraz logicznie myslac, to ktore jajo tak ,,strasznie´´ urosnie po zlozeniu przez samice? Przeciez to juz jest forma uksztaltowana, skorupka tylko w szybkim czasie twardnieje zabezpieczajac w ten sposob ,,dziecko´´ Mysle ze moze tu wystepowac niewielka roznica w rozwoju np bezkregowcow. Moze sie myle, nie wiem, moje informacje w tym kierunku sa jeszcze znikome, chyba poswiece kilka zimowych wieczorow na te tematy lub...znowu napadne na koleopterologa i upewnie sie w temacie,, jak duze rosnie jajo´´
Evochichonku, nie musisz wybłagiwać, przecież już obiecałam.
Do nikogo nie pogalopował w tym roku...
Najpierw budowlańcy podeptali (tymi kopytkami, pamiętasz; te, co były przeznaczone dla Was (tj. dla Ciebie, Grabi i Madżenki), a potem te opuchlaki odkryłam, to siem obawiałam, że Wam go "sprzedam"
Ale dokonałam inwentaryzacji roślinnej i mam dla Was piękniutkie kępki kopytnika - z Rozlewiska do Was pojedzie, via Warszawa.
Joanko, Tess, Agatko, jak wsadzacie do ziemi agapanty to w jakimś ograniczniku i ciasno tak samo w donicach, one to lubią i kwitną Joanko nie obcinaj im liści, same zżółkną i odpadną, Agatko jak nie było przymrozku to im nic nie będzie, ziemia jeszcze ciepła, ja swoje w donicach poprzenosiłam do piwnicy raz w miesiącu lekko pokropię i do wiosny niech czekają
Tess ja też nie lubię wysyłki ale z dawaniem problemu nie mam. Szczególnie jak mam czegoś nadmiar. Więc jakby ci coś wpadło w oko to pisz
Kopytnik mi się spodobał
Tess, a ścięłaś liście agapantom. Mam je pierwszy rok i nie wiem jak z nimi postępować, schowałam go garażu i ograniczyłam podlewanie.
Aniu, specjalistko od kwiatuchów, podpowiesz mi coś?