Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

Tam, gdzie jeże mówią dobranoc. 09:21, 04 mar 2015


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18830
Do góry
Waldek!!!! pisz no jak na spowiedzi o jakich organizmach pisałeś na 'opuchlakach' tylko tak wiesz z wykładnią 'kawa na ławę'
doczytałam o osobniku X i o wrotyczu i piołunie. Nie wiem jednak tak do końca czy organizmy o których pisałeś w wątku o opuchlakach tworzą się właśnie w tej gnojówce wrotyczo-piołunowej czy to jeszcze inna rzecz?
Druga sprawa to wrotycz... wiem że może zabrzmi to dziwnie ale ja w ubiegłym roku nigdzie go nie dostrzegłam w okolicy a rzekomo rośnie jak chwast na polach. Czy w takim razie można zrobić gnojówkę z suszonego wrotyczu zakupionego w zielarskim sklepie, czy nie ma to sensu? Pamiętam też, że wyczytałam gdzieś, że wyciąg z wrotycza znajduje się w środkach stosowanych do tępienia wesz ludzkich... a to też taki gotowy wyciąg
Opuchlaki 09:18, 04 mar 2015


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18830
Do góry
waldek727 napisał(a)
Nie wiem ile miesięcy trwało u mnie pozbycie się wszelkich form rozwojowych owadów z rodzaju chrząszczy , ale ja wykorzystując mikroorganizmy zasiedlające ryzosferę korzeni roślin, nie widziałem praktycznie tego problemu już po jednym sezonie wegetacyjnym. Myślę, że poza pożytecznymi nicieniami to właśnie entomopatogenne mikroorganizmy odegrały w walce z larwami chrząszczy podstawową rolę. Poza tym do gnojówek którymi zasilam glebę zawsze dodaję wrotycz.
Waldek napisz konkretnie o jakie organizmy Ci chodzi i gdzie je znaleźć????
Opuchlaki 07:37, 04 mar 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
Nie wiem ile miesięcy trwało u mnie pozbycie się wszelkich form rozwojowych owadów z rodzaju chrząszczy , ale ja wykorzystując mikroorganizmy zasiedlające ryzosferę korzeni roślin, nie widziałem praktycznie tego problemu już po jednym sezonie wegetacyjnym. Myślę, że poza pożytecznymi nicieniami to właśnie entomopatogenne mikroorganizmy odegrały w walce z larwami chrząszczy podstawową rolę. Poza tym do gnojówek którymi zasilam glebę zawsze dodaję wrotycz.
Opuchlaki 17:04, 02 mar 2015


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 11142
Do góry
Witam,
bardzo dobrze wyłapuje się opuchlaki w ten sposób:
pod zaatakowane roślinki podkłada się deseczki, opuchlaki po nocnym żerowaniu ukrywają się na spodniej stronie deseczek i w ciągu dnia można je spokojnie wyłapać. Ja w zeszłym roku wyłapałam dziesiątki dorosłych w ten sposób. Zbierałam je codziennie, całe lato, na wiosnę było ich masa a pod koniec lata już tylko pojedyncze sztuki. U mnie objadały pierwiosnki które rosły przy rododendronach, rododendrony ale nie gardziły nawet różami. Pozwoliłam też aby kret tam rył, mam nadzieję że wyjadł większość larw. Teraz sprawdzałam i pierwiosnki mocno trzymają się w ziemi, żurawki też.
Ususzyłam też wrotycz i mam zamiar opryskiwać roślinki aby te co się jeszcze wylęgną, zatruć, podleję też ziemię wywarem z wrotyczu/jak mi starczy/, no i będę nadal podkładać deseczki i zbierać dorosłe osobniki.
Pozdrawiam Mirka
Nasz przydomowy ogródek 07:57, 27 lut 2015


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11240
Do góry
Haniu dzięki za rymowaną odpowiedź. Na żartach to sie pewnie znamy.

Renatko odpisałem u Ciebie.

Mira dziękuję bardzo. Tobie też wszystkiego co najlepsze. No to faktycznie staruszka z Ciebie. Wolę nie myśleć ile mam lat bo ściska w dołku.

Ewo- czekam na świeże zioła. Np. wrotycz staruje bardzo wcześnie i pokrzywa też. Zrywam tak aby było z pół wiadra, zalewam wodą i po tygodniu nawóz gotowy do użycia.
Tam, gdzie jeże mówią dobranoc. 16:29, 23 lut 2015


Dołączył: 03 lut 2015
Posty: 414
Do góry
Witaj Waldku
Przeczytałam Twoją wypowiedź u Reni, cyt"...Następnie aby zniechęcić samice do składania jaj w glebie Twojego ogrodu, nawilżaj ją systematycznie preparatami z wrotycza. Wprowadzając dodatkowo do gleby pożyteczne mikroorganizmy i nicienie przyczynisz się swoim działaniem do tego, że pojawią się w niej naturalni wrogowie tych żarłocznych larw...". Chodzi o to, że mam problem z larwami opuchlaka. Planowałam zakupić Larvanem, ale jeśli wrotycz też zawiera nicienie, to czemu nie zaoszczędzić. Zastanawia mnie jednak jak robi się taką ciecz do podlania p. larwom opuchlaka. Znalazłam tylko, że sporządza się wywar, ale w ten sposób nicienie nie przeżyją, czy źle główkuję? Możesz podpowiedzieć w jaki sposób przygotować tą wrotycz?. Pozdrawiam
Pole na Wichrowych Wzgórzach, które ma się stać ogrodem 21:52, 20 lut 2015


Dołączył: 10 wrz 2013
Posty: 5717
Do góry
Pędraki /większe, bardziej 'krewetkopodobne'/ to co innego niż opuchlaki. Ale wrotycz warto mieć, ja sama zrywałam jesienią. P

Poczytaj Danusi artykuł o roślinach do cienia. Zawsze znajdziesz w tych artykułach ciekawe zdjęcia. Mi one bardzo pomagają.
Tam, gdzie jeże mówią dobranoc. 13:46, 16 lut 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
bdan napisał(a)

Dziękuje Ci bardzo.
Tworząc warzywnik zastanawiam się nad przygotowaniem miejsca na posianie wrotyczu i pokrzywy. U nas dziko niestety te rośliny nie rosną, a nie chciałabym chodzic po lasach i rwać pokrzywy, nie wiem, czy można.
Nie wiem, czy ma to sens, jakbym w dwóch nadstawkach do palet posiać te rośliny.
Co sądzisz? Ten wrotycz to jakaś konkretna odmiana. Nie wiem, czy w ogóle można dostać nasiona wrotyczu i pokrzywy?

Myślę Danusiu, że wystarczy przenieść do ogrodu niedużą karpę pokrzyw lub wrotycza, posadzić w ustronnym miejscu i co roku będziesz miała świeże ziele pod ręką. Wrotycz choć ekspansywny również dobrze wygląda w kompozycjach z innymi roślinami. Przy stosowaniu preparatów pochodzenia roślinnego nie musimy tak sztywno trzymać się zasad jak to jest w przypadku stosowania środków chemicznych. Olejki eteryczne których zapach odstrasza szkodniki znajdują się również w czosnku, macierzance, piołunie. Wiele roślin z których robimy wyciągi i gnojówki możemy również zakupić w postaci suszu w sklepach zielarskich.
Tam, gdzie jeże mówią dobranoc. 07:57, 16 lut 2015


Dołączył: 22 maj 2013
Posty: 2706
Do góry
waldek727 napisał(a)

Dlatego Danusiu jak najbardziej możesz wykorzystać porowaty materiał pochodzenia wulkanicznego łącząc go z bardziej przepuszczalną glebą w miejscach, w których akurat rośliny mają większe zapotrzebowanie na wodę.



Dziękuje Ci bardzo.
Zastanawiam się, czy domieszać do ziemi, która będzie w skrzynkach na warzywa (komposty z rodzimą). Ziemi w takich skrzynkach jest nie za dużo, sądzisz, ze warto tam dosypać, by zbyt szybko nie przesychała? Jeżeli tak, to ile dać mniej więcej tego perlitu na m2 powierzchni


Tworząc warzywnik zastanawiam się nad przygotowaniem miejsca na posianie wrotyczu i pokrzywy. U nas dziko niestety te rośliny nie rosną, a nie chciałabym chodzic po lasach i rwać pokrzywy, nie wiem, czy można.
Nie wiem, czy ma to sens, jakbym w dwóch nadstawkach do palet posiać te rośliny.
Co sądzisz? Ten wrotycz to jakaś konkretna odmiana. Nie wiem, czy w ogóle można dostać nasiona wrotyczu i pokrzywy?
Co się stało kwiatom ... 15:27, 08 lut 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry
Ewa777 napisał(a)
Mirelko, podaj przepis na "ambrozję" z pokrzyw do róż Chyba na niego jeszcze nie trafiłam.

Ewuniu.
Nie musisz ograniczać gnojówek roślinnych tylko do jednego gatunku. Można, a nawet trzeba wykorzystać składniki odżywcze skumulowane w innych roślinach. W zależności od tego co posiadamy ,,pod ręką" można dorzucić mniszka, skrzypu albo jakiś ziół lub siana.
Poza odzyskiwaniem minerałów w takich mieszankach powstaje również, a może przede wszystkim bogatsza flora bakteryjna.
Co jeszcze?
Można również dodawać rośliny o specyficznym zapachu olejków eterycznych (tymianek, wrotycz, piołun, czosnek). Sprawią one, że glebowe szkodniki zainteresowane będą zmianą miejsca swojego żerowania. Ich zmysł węchu, to podstawa podziemnej egzystencji. Warto również przynieść sobie od hodowcy gołębi wiadro pomiotu, którym po przekompostowaniu można zasilać glebę. Pamiętajmy o tym, że to co gleba rodzi, powinno do niej wrócić. Starajmy się przy pielęgnacji ogrodu domykać cały czas łańcuch pokarmowy. Jest to podstawa zdrowia i pięknego wyglądu naszych roślin.
RRR - różane rozmaitości Renaty i nie tylko różane :) 23:17, 03 lut 2015

Dołączył: 19 sie 2012
Posty: 7826
Do góry
Reniu, Miro, nasze szczere chęci to jedno, rzeczywistość i ograniczenia czasowe to drugie. Nie przerzucę się od razu na same ekologiczne opryski lub ograniczę tylko do chemii. Złoty środek i umiar a nade wszystko zdrowy rozsądek będzie nas ratował Stosowałam wrotycz, pokrzywy, skrzyp, miksturę przeciwko uwiądowi powojników ( skuteczna), popiół i kompost, ale rosomanes piszą, że MS to podstawa dla róż, sprawdziły nie na jednym krzaczku a na setkach I chyba mają rację, sądząc po zdjęciach
Ogród tworzony z pasją 21:51, 04 sty 2015


Dołączył: 01 mar 2014
Posty: 11801
Do góry
No właśnie tak myślałem, nie mam pojęcia czym to wytępić, słyszałem, że niektórzy wrotycz stosują
Nieforemny ogród na przodzie 19:29, 03 sty 2015


Dołączył: 30 gru 2011
Posty: 1013
Do góry
agata19762 napisał(a)
Ola kawał roboty odwaliłaś
zmiany na plus !!!

robale okropne musisz je tępić ...szkoda roślinek

Ola i spóźnione gratki wysyłam rocznicowe



Dzięki Agatko, miło się ogląda na zdjęciach takie przemiany

A robale...na razie krety z nimi walczą, ja zacznę na wiosnę jak się ociepli i będzie trzeba wrotycz zastosować ...
Nieforemny ogród na przodzie 12:10, 02 sty 2015


Dołączył: 30 gru 2011
Posty: 1013
Do góry
Dzięki za wizytę i pochwały

Z tymi robaczkami to już nie wiem bo czytałam że opuchlaki wykluwają się z białych jajeczek a u mnie były żółciutkie,
wklejam sobie linka o wrotyczu
http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogrodniczy/wrotycz--tanacetum-id694.html
http://ekoarka.com.pl/ogrod/163-wrotycz-na-szkodniki-i-choroby
Ogrody inspirowane naturą 09:46, 07 gru 2014


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Do góry

Mala_mi napisała:

Dziękuję za fajny wątek o naturze porządkowanej ręka człowieka.. czyli coś co mi się podoba w ogrodach najbardziej. Jest to trudny temat, bo zestawienie roślin by na rabacie cały sezon było ładnie, jest bardzo trudne. Byliny maja to do siebie, że krótko są ładne, a potem niestety potrafią bardzo szpecić, rozrastają się w sposób często nieprzewidywalny (jedne za szybko, drugie za wolno, zarówno wszerz jak i wzdłuż). Walczę już z łopatą kolejny rok jak to zrobić, aby było dobrze, wizualnie i w kwesti czasochłonności dbania o rabatę..

Moda na takie ogrody idzie, ale dużo właścicieli jak będzie musiało własnymi łapkami zadbać o taki ogród to sie po prostu podda. Nie podołają by utrzymać takie rabaty w stanie "śliczności". Nie każdy jest miłośnikiem grzebania w ziemi, nie każdy ma zacięcie by uczyć się o bylinach, nie każdy zaakceptuje gorsze okresy bylin...
Moda na naturę to jedno a realia to drugie. Człowiek który pracuje (często więcej niż 8 godzin), posiada dzieci (a tu obowiązków coraz więcej, bo świat staje na głowie), ma dom, chorą mamę, a do pracy jedzie godzinę w jedna stronę, w domu też dba o porządek... może nie mieć ochoty na grzebanie w ogrodzie.

Dlatego myślę, że ogrody formalne, dalej będą miały wzięcie. Estetyka w otoczeniu mniejszym nakładem pracy przeważy modne trendy. Bo o ile kupić modne buty jest łatwo, to zadbać o modny ogród już jest trudno.
Nawet dobrze skomponowany ogród bylinowy wymaga co jakiś czas przesadzania, wycinania i takich tam...
Dlatego fajnie Danusiu że pokazujesz różne ogrody, z trawnikiem i bez, z bylinami i formalne... dzięki temu każdy może znaleźć coś co mu będzie najbardziej odpowiadało.

Lepszy ogród z trawnikiem i tujami niż 100% naturalny ogród czyli teren porośnięty lokalnym zielskiem. Jak widać takie tez maja woje dobre strony, Ty masz gałązki, a ja rwałam wrotycz


Aniu.
Twoje podejście do tego tematu nie musi być aż tak bardzo pesymistyczne. Takie zdanie jak: ,,Lepszy ogród z trawnikiem i tujami niż 100% naturalny ogród czyli teren porośnięty lokalnym zielskiem" mija się z ogólnymi założeniami które dotyczą tych ogrodów. Ten nowy trend niewiele ma, czy też niewiele będzie miał wspólnego z klasycznymi ogrodami naturalnymi, wiejskimi czy też permakulturowymi. Nikt z projektantów, producentów czy wykonawców ogrodów inspirowanych naturą nie będzie strzelał sobie sam w stopę i proponował nam zielone zagospodarowanie terenu które będzie praco i czasochłonne w późniejszym jego utrzymaniu. Wręcz przeciwnie. Ogrody te powinny iść z duchem czasu i powinny być wpisane w realia naszego życia. Będą to równie piękne ogrody z przyjemnym odbiorem wizualnym co ogrody w stylu formalnym. Różnica będzie polegała na tym, że zniknie z nich kilka charakterystycznych dla tych ogrodów elementów i będzie w nich bardziej zaakcentowany ruch. Najlepszym przykładem ogrodów inspirowanych naturą są ogrody japońskie. Nasze położenie geograficzne pozwoli nam na przekształcenie terenu w stylu ,,Land art" i kierując się własną wizją umożliwi nam utworzenie na nim fragmentu charakterystycznego pejzażu.
cdn.
Ogród nie tylko bukszpanowy - część III 10:29, 05 gru 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Dziękuję za fajny wątek o naturze porządkowanej ręka człowieka.. czyli coś co mi się podoba w ogrodach najbardziej. Jest to trudny temat, bo zestawienie roślin by na rabacie cały sezon było ładnie, jest bardzo trudne. Byliny maja to do siebie, że krótko są ładne, a potem niestety potrafią bardzo szpecić, rozrastają się w sposób często nieprzewidywalny (jedne za szybko, drugie za wolno, zarówno wszerz jak i wzdłuż). Walczę już z łopatą kolejny rok jak to zrobić, aby było dobrze, wizualnie i w kwesti czasochłonności dbania o rabatę..

Moda na takie ogrody idzie, ale dużo właścicieli jak będzie musiało własnymi łapkami zadbać o taki ogród to sie po prostu podda. Nie podołają by utrzymać takie rabaty w stanie "śliczności". Nie każdy jest miłośnikiem grzebania w ziemi, nie każdy ma zacięcie by uczyć się o bylinach, nie każdy zaakceptuje gorsze okresy bylin...
Moda na naturę to jedno a realia to drugie. Człowiek który pracuje (często więcej niż 8 godzin), posiada dzieci (a tu obowiązków coraz więcej, bo świat staje na głowie), ma dom, chorą mamę, a do pracy jedzie godzinę w jedna stronę, w domu też dba o porządek... może nie mieć ochoty na grzebanie w ogrodzie.

Dlatego myślę, że ogrody formalne, dalej będą miały wzięcie. Estetyka w otoczeniu mniejszym nakładem pracy przeważy modne trendy. Bo o ile kupić modne buty jest łatwo, to zadbać o modny ogród już jest trudno.
Nawet dobrze skomponowany ogród bylinowy wymaga co jakiś czas przesadzania, wycinania i takich tam...
Dlatego fajnie Danusiu że pokazujesz różne ogrody, z trawnikiem i bez, z bylinami i formalne... dzięki temu każdy może znaleźć coś co mu będzie najbardziej odpowiadało.

Lepszy ogród z trawnikiem i tujami niż 100% naturalny ogród czyli teren porośnięty lokalnym zielskiem. Jak widać takei tez maja woje dobre strony, Ty masz gałązki, a ja rwałam wrotycz

Kropka widzę dzielnie już asystuje.... a w zielonym kubraczku bardzo jej do twarzy
Fitoremediacja czyli biorekultywacja i nie tylko 14:01, 24 lis 2014


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Wrotycz także widziałam u siebie na polanie, także przetestuję. Systematyczność to podstawa- to już wiem po warzywniku. Mam czas to się zajmę tymi drzewkami. Nadchodzący rok jest i tak tym kiedy jabłonie nie będą chciały mi kwitnąć więc postaram się doprowadzić je do porządku żeby chociaż za dwa lata mieć coś z tego.
Dziękuję ślicznie i będę śledzić. Nie myślałeś o napisaniu książki? A może już napisałeś?

Pozdrawiam
Boćkowe perypetie ogrodkowe 18:57, 23 lis 2014


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Do góry
Kindzia napisał(a)
Bociuśka, ja to dobrze, że się odezwałaś!!!
Mam Nigrę, warto

Nie chcę Ci dokładać...ale to chyba opuchlak na rodkach...wrotyczy trzeba poszukać...i zapodać.

Buziole!


Drugi głos na śliweczkę. Dzięki

A wiesz, że mam nastawiony wrotycz... Od sierpnia się kisi w wiaderku... Nadaje się? Podlać czy psiuknąć?
Moja działka. 15:41, 09 lis 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
ewsyg napisał(a)
Wrotycz rośnie na łąkach. U mnie rośnie, wykopię go sobie i posadzę do jakiegoś pojemnika, żeby był w zasięgu. Myślę, że możesz przesadzić liliowca. Tylko dobrze go obkop z dużą ilością ziemi. Ja już nie przesadzam. Ja bym się wstrzymała do wiosny.


Ja liliowce wczoraj przesadzałam , jestem pewna ze nic im się nie stanie.
Moja działka. 22:23, 08 lis 2014


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 12502
Do góry
Wrotycz rośnie na łąkach. U mnie rośnie, wykopię go sobie i posadzę do jakiegoś pojemnika, żeby był w zasięgu. Myślę, że możesz przesadzić liliowca. Tylko dobrze go obkop z dużą ilością ziemi. Ja już nie przesadzam. Ja bym się wstrzymała do wiosny.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies