Małe podsumowanie: 18.04 zaczęłam bliższą znajomość ze szpadlem. Ogród był głównie trawnikiem. Przez ten czas zdarłam jakieś 50 metrów darni i nawiozłam 50 worków ziemi, 15 worków kory i 400 litrów kompostu. Posadziłam ponad 50 cisów, 13 drzew, 18 hortensji, trochę bylin i traw. Przez dwa dni pomagała mi siostra, pozostałe prace sama. To oczywiście nie koniec... Czeka mnie jeszcze zerwanie 20 metrów darni. Dużo, ale progres też już jest, to trzeba powiedzieć

I zmęczenie także
Dziś wykopałam kolejną rabatę, na razie pokazuję w wersji roboczej. Zajęła miejsce ex-warzywnika.
Tak było:
Tak jest:
Posadziłam:
Cis taxus media hicksii x 7 (będą cięte w kostkę 1x4 i 3x1 cis)
Proso rózgowate 'Warrior' x 9
Bodziszek kantabryjski Biocovo x 10
Klon Atropurpureum (w kwietniu)
Kancikami się dziś nie przejmowałam, korą ani kartonami też nie. Na razie "próbnie" zrobiłam tę rabatę w odległości jednego przejazdu kosiarki od opaski. Będzie widoczna z różnych perspektyw. Jednak w kontekście aut. podlewania, które planuję na całości dopiero za rok, jak wyklarują się kształty rabat, to chyba nie jest optymalny układ. Dokopać zawsze można