Piąteczek był nad wyraz miły u mnie. Dotarła paczka ze śliwo-brzoskwinią. Dostałam w gratisie ciemiernika, ma być różowy, podwójny z kropkami, ale tej wiosny kwiatków po nim się nie spodziewam, więc czy to on, nie mam pewności.
A po południu zamierzony wypad do ogrodu. Drzewka już posadzone, wnuk pomagał dołki kopać, wodę i kompost nosić, nawóz podsypywać. I nawet przydeptywać ziemię przy roślinie. I teraz czekamy czy roślinki ruszą do życia, bo były z gołym korzeniem.

rzyroda też była nam przychylna, bo spadł deszcz, jak wychodziliśmy do samochodu.
A teraz już jesteśmy w domku, i odpaliłam kolacyjną kawę dla relaksu. Zdjęć roboczych nie mam, wszystkie ręce były zajęte. No to wspominkowe na wywołanie uśmiechu. Była mowa o liliach. Te też są przetrzepane. Ale te to są nie do zabicia, Siewek jest mnóstwo, zawsze jakaś się bardziej postara i zakwitnie.