Sezon uroczyście otwarty! Na pierwszy ogień poszło zbieranie żołędzi z rabat żwirowych... Ponowne zbieranie, dodajmy, pierwsze było jeszcze jesienią...
Było
Jest
A na tym zdjęciu widać oczyszczony obszar - ok. 2 m2 i zebrane z niego żołędzie (niemal pełne duże wiadro)...
Przede mną jeszcze powierzchnia 3 razy większa... No nic, pierwsze koty za płoty .
Jolu, dziękuje za życzenia. Odwzajemniam.
Pomyślnie udało mi się załatwić wysyłki obiecanek. Bo juz spać nie mogłam przez mitręgę z nimi. A to covid, a to kolejka na 2 godziny. Ale udało się w końcu trafić w lukę.
Na takie obrazki to muszę czekać na pełne słońce, tylko to będzie dopiero po niedzieli, a i to ze znakiem zapytania. Ale od czego mamy szfy w chmurach?
Alu, ranniki najlepiej sadzić teraz, bo sa widoczne. W czerwcu już zamierają.
Nasiona z ranników też najlepiej wysiewać po zebraniu, Wysiewamy do doniczek i zostawiamy w glebie z nią, aż zakwitna, czyli 3 zimy./ jak ktoś zdąży uchwycić moment wysypu?/
Moje długo wyczekiwane i poszukiwane, pierwsze ranniki takie tyci, no ale są myślałam, że się nie przyjęły, trochę więcej ich sadziłam, ale dobre i to, mam nadzieję, że się rozrosną
Korzystam z siedzenia w domu - mam przynajmniej czas, żeby zaopiekować się siewkami, w odpowiednim momencie odwrócić je do słońca, podlać, pochwalić
A jedzonko sobie rośnie
Skończyłam porządki w ogrodzie, zostało mi do zrobienia podwórko i podjazd
Popołudnie też miałam zajęte, zrobiłam kilka ozdóbek do powieszenia na wolierze, żeby przykryć elementy drewniane.
W środek tego wianka chcę dać dodatki, jeszcze nie wiem jakie
A to będzie "obraz", między patyki, udające las, dam jakieś "zwierzę"
Tu jesienią przesadziłam podzielone parzydło i turzyce ID. Jak się trawy rozrosną będzie ładnie.
A tu mój powojnik Jan Paweł II - w tym roku muszę koniecznie go przyciąć i dołożę mu drugą kratkę, po której będzie się piąć. Ale to już następnym razem.
Dobranoc
Frajdą było trochę poszaleć. Szkoda, że nie każda zima na to pozwala.
Cieszę się, że zaglądasz. Ja przeważnie też jestem, często z telefonu, niestety brakuje mi systematyczności w odpisywaniu, za co wszystkich zaglądających przepraszam.
Pełno mam takich korytarzy na działce. Nornice widać nie spały.
Krety zresztą też się nie leniły.
Ale ja też działałam troszkę, jak pogoda pozwalała. Roboty melioracyjne. Na drugim zdjęciu widać, że nie skończone jeszcze. Na szczęście na odcinku między drzewami już przeczyszczony.
Zobaczymy zatem jak się będzie rozrastać. I tak muszę jedną przesadzić, bo za blisko posadziłam.
Mimo śniegu trochę zielonego można znaleźć.
Ożanka hyrkeńska
Naparstnica
I ciemierniki cuchnące zadołowane. W tym roku już je posadzę na stałe miejsce.
Sanki odstawione. Wiosno przybywaj. A oto jej zwiadowcy.
Wacku tak wyglądają moje. Jeszcze ciut na kwiaty poczekam.
Sylwia łąka jeszcze pod śniegiem. Cebulowych u mnie mało i nie rosną za dobrze, bo zbyt ciężka ziemia. Będzie zawsze coś, bo to pierwsze kwiaty, ale nie zamierzam powiększać ilości.
Aniu zjeżdżało się super, aż żałowaliśmy że dzieci wolą w mieszkaniu siedzieć. Po bałwanku ani śladu, może poszedł gdzie indziej zimy szukać.
Jedna gaura wydaje się być żywa.
Rozchodniki w gotowości.