No, płot drewniany to to, co chciałabym mieć u mnie na wsi (ale mieć nie będę, bo onegdaj Rodzice zrobili ogrodzenie metalowe - solidne, nie do zdarcia, za to zupełnie bez klimaciku ).
Zazdroszczę, bo naprawdę fajny taki drewnainy jest.
Wiem, że nie jestem obiektywna, bo lubię drewniane płoty i lubię Ciebie
Godne uznania, że nie siliłaś sie na "oryginalność", która pasowałaby tu jak kwiatek do kożucha.
Po roku już dzieliłaś żurawki?
Niby wiedziałam, że to są rewelacyjne do rozmnażania rośliny (sama w ub. roku kupiłam jedną earth Angel i mam już 17 dorodnych kępek, a z 5 sztuk citronelek zrobiłam te 32, co rosną w przedogródku), ale pomimo tego jakoś mnie to Twoje dzielenie zaskoczyło.
Dobrze, że zajrzałam akurat teraz, nie będę się dłużej zastanawiac, czy pod kulkami cisowymi zostawić kopytnik, czy zastapić go żurawką. Oczywiście, zostawię kopytnik, bo mi żurawki kulki zasłaniac będą
Się podpiszę Nie mogłabym tego lepiej ująć Wszystko oryginalne, przemyślane, nawet ścianka gabionowa ma nawiązanie do dwóch stojących gabionów Przemyślna i oryginalna architektura pięknie komponuje się z klasycznymi roślinkami Uwielbiam ten ogród
Aga, ogromne zaległości miałam, więc wszystkiego nadrobić nie zdołałam.
Ale przeczytałam wszyściutko od 160 strony.
Normalnie już chcę znowu wracać, oglądać od początku.
Ogród - marzenie. Bajka.
Umiar, konsekwencja, pomysłowość. No jestem zauroczona i zamroczona.
Te Wasze rozwiązania architektoniczne mnie zwaliły z nóg. Drewutnia, gabiony, ścianka wodna, palenisko. I powojnik na drutach (z cybantami
O żesz, jak cudnie... Jeden z piekniejszych ogrodów na forum (dla mnie).
Gratulacje dla Ciebie i eMa.
No zauważyłam! Jestem u Ciebie regularnym czytaczem
Kopytnik to roślina z charakterem, zadomowiona w ogródkach mojego dzieciństwa, a ja tęsknotę za dzieciństwem mam ostatnio mega... Do tego stopnia, że za chabrami górskimi biegałam ostatnio! Małż wyczarował je dla mnie prawie, że spod ziemi Muszę jeszcze przywrotnik kupić, bo babcia zawsze go miała i maciejkę
Nowości są piękne, jesli umiejętnie je łączymy i nie w nadmiarze Lubię nasze polskości - konika polskiego i kopytnika
A jeśli chodzi o zieleń koptynika i cisa - może i jest podobna, ale faktura zupełnie inna. Poza tym masz tam cytrynowe trawki Ja lubię takie zestawienie - kolor taki sam, faktura inna Kopytnik zręcznie galopuje w żurawki, ma piękne mięsiste liście Nie zmieniaj nic, proszę To moja ulubiona rabata
No, świetny pomysł Niniejszym ogłaszam, że wyłączność na patent połączenia citronelki z kopytnikiem
Ev, zauważyłaś, że staję się ambasadorką kopytnika na O. ?
Dobrze pamiętasz Tak naprawdę jeszcze wcześniej, w czerwcu ub. roku, w wątku o kopytniku napisałam (cytuję):
Mnie się też kopytnik bardzo podoba, bardziej od pachysandry.
Jestem szczęśliwą posiadaczką sporej jego ilości (dawno temu kupiłam jedną roślinkę - ze względu na piękne liście) i obecnie mam kilka wielkich kępek. Rosną oczywiście zupelnie nie tam, gdzie powinny Ale właśnie z nich zrobię wypełnienia na nowej rabatce (jak już ją zaprojektuję)
Będzie tanio (bo darmowo) i wydaje mis ie, że ładnie - kopytnik ma piękny kolor.
Czyli tak naprawdę od zawsze chciałam mieć kopytnik, dużo kopytnika. Czemu ja niesłucham intuicji?
Dziękuję za pochwały
Asiu, fajnie że zaglądasz. Byłam u Ciebie wiele razy, widziałam, że fotek skąpisz Już miałam napisać, że deszcz nie przeszkadza w foceniu, ale sama na to wpadłaś Ja bym chciała zobaczyć Zakątek Tessowy...
Agentko, skądże przypuszczenie, że już nie koffam? Koffam, tylko czasu wciąż brak, żeby wszędzie zajrzeć. Mam dwa ogrody... Oba w budowie (nieustającej) A w perspektywie trzeci - za płotkiem czeka na opiekuna opuszczony ogródek Babci Danusi...
Lejesz miód na moje serce z tą hakone. Czyli - czekam. Co do żurawek - trudno, będą takie, jakie będą. Poszukam im odpowiedniego towarzystwa, skoro je już zaprosiłam do ogrodu
Marzenko, dumna jestem jak paw, że mam w ogrodzie coś, co jest ogrodowym obiektem pożądania Madzenki
Masz go już Tylko zastrzegam - nie narzekajcie na ilość - muszę podzielić pomiędzy Was to, co mam.