Ślimaków nie można zostawić bo zeżrą wszytko.... łączę się w bólu .. ja im nie odpuszczam.. jutro jadę po kolejną porcję ślimatoksu... sypie pod rośliny, tam pies nie chodzi... pod liście host bo one jak parasol i w bylinówce.. tam też pies nie chodzi bo płot jest.. W szklarni codziennie też zbieram..... a rok temu się chwaliłam, że sytuacja ze ślimakami opanowana.. i odpuściłam zapobiegawcze dawki ślimatoksu... Szlag....
Acha ja swoją horti anbelkę co to gałązki do ziemi się same przygięły i trochę ukorzeniły... odciapałam i posadziłam do gruntu... część jeszcze wisi zwiędłą, a część już się wyprostowała Korzonków było co kot napłakał, bo tam ma agro... wiec swoje spokojnie z bryłką ziemi możesz przenieść do gruntu

Irenko u mnie też ślimaczory


pięknie kolorowo masz ....

I ja sie łączę w bólu... - wczoraj ciachałam tawuły i znalazłam parę tłuściochów - nie miałam kija co by je nabijac na pal jak Ania, ale miałam przeciez sekator....

rozajerycha napisał(a)

Miła moja
strasznie usycham bez kontaktu z Tobą ,Wami ,ale przysięgam myślami jestem tu codziennie
Pięknie u ciebie mimo pogody .Nie oglądam telewizji i nie wiem ile u ciebie napadało
Mam nadzieję,że niedługo słońce uśmiechnie się do nas i będzie jeszcze piękniej .
Mocno ściskam
Marta

Marta, ojej, jak się cieszę, że cię słyszę, gdzie nam przepadłaś!!
Pogoda, jak u wszystkich, ale dziś się przejaśnia, więc jest nadzieja, tobie życzę wszystkiego dobrego, i odzywaj się koniecznie, buziam

EPODLAS napisał(a)

Irenko, obejrzałam wszystkie ostatnie fotki z twojego ogrodu. Największe wrażenie zrobiły na mnie hosty i hortensja pnąca. Hortensję pnącą mało widać w naszych ogrodach, a u ciebie jaki okaz. A hosty wyjątkowo duże.

Bożenko, cieszę się, ze cię widze, ostatnio nie wyrabiam i nie do wszytskich udaje się zaglądnąć; co do hortensji, jest juz naprawdę wielka i może nie wszyscy ją lubią, bo jednak różni się od innych hortki
pozdrawiam

Marzena2007 napisał(a)

Irenko wczoraj obojętnie obok ślimaków przechodziłam, niech się dzieje co ma dziać.....

o jej Marzenko, podziwiam..ja też tylko na nie popatrzyłam, nie miałam nic pod ręką, aby zbierać, bo deszcz, ani ubić!

Irenko, dawno nie pisałam, bo w nieustającym, ale obecnie narastającym niedoczasie jestem.
Ale cofnęłam się dość znacznie
Pięknie masz. Pomimo że ogród opuściłaś na jakiś czas
Buziam

...zgadzam się z Tess
Buziaki zostawiam...

Irenko, ja tam nigdzie nie widzę, żeby ogród ucierpiał podczas Twoich wakacji Wszystko rośnie jak na drożdżach, albo innym nawozie Hosty po prostu giganty. Nie mogę doczekac się widoku na żywo

Irenko, deszcz dopomógł w dobrym przetrwaniu, ale jest zagrożenie chorobami grzybowymi