Oczywiście,że warto. Wszystkie krzaki trzeba przycinać jedne kłują drugie nie. Piękne,zjawiskowe, pachnące jak ich nie chcieć.
Trudno, że dwa razy w roku człowiek przycinając je jest poszarpany i pokluty.
U mnie Minerwa słabo rośnie jutro ja przesadze w inne miejsce. Właściwie wszystkie róże ocalały. Czekam jeszcze na 2 pnące, od dołu odbijają, ale górka chyba do ścięcia, ale jeszcze czekam.
Tu mieszka nasza lokatorka z dzieciaczkami, czarna kotka z zielonymi oczami i jej trójka dzieci. Tu się okociła i na razie tu mieszkają. Nie chcemy ich ruszać. Tylko piecyk wstawiliśmy, narzuciłam na przyczepkę koc, zawiesiliśmy kotarę oddzielającą ich "gniazdko" od reszty pomieszczenia i poduszki pod przyczepkę położyłam. Kociaczki już są dosyć duże ale jeszcze nie umieją chodzić, łapki rozjeżdżają się im na boki.
Oto ich domek na kółkach. Taka mała kocia przyczepka kempingowa.
Mówiłam Radzą sobie też w pełnym słońcu i ciężkiej ziemi przemieszanej z gruzem W samej glinie rosną kiepsko. To tak z mojego doświadczenia. W pełnym słonku szybciej kończą sezon
No wiedziałam że zakochasz się w zawilcach dlatego dałam Ci znać Pewnie nie raz mijamy się u Pana na placu
Wiczomlecz ten bordowy ze szkółki na wielickiej jest, tam jest niezły wybór rzadkości ale nie najtańszy... Ale czasem warto sie skusić choćby na kilka sztuk z tej szkółki.
Serduszki golden heart są od Pana na Placu, były tej wielkości 2 lata temu, sadziłam 5 szt
Po roku
Po dwóch latach naprawdę są duże
Warunek - półcień, wilgoć i dużo próchnicznej ziemi.