Miło wrócić na forum, ale nadrobić ciężko, tyle tu się dzieje

Przed świętami nie miałam czasu na forum - mieliśmy wariactwo na własne życzenie, bo zamówiłam wywrotkę ziemi z kompostowni - 7 ton, ok. 10 m sześciennych...
Nie wiedziałam, że to tak dużo Musieliśmy zrzucić ziemię przed bramą, bo dalej nie było jak, więc wszystko to na taczkach musieliśmy sami przewieźć do ogrodu - przed deszczem, świętami i wszystkim, żeby mieć porządek i żeby nam tego deszcz nie rozmazał. Ziemia jest piękna, puszysta, leciutka, czarna jak węgiel - i tak brudzi
Załadowałam rabaty, m przewoził na tyły ogrodu. Wszystko obsypane, obdarowana siostra i sąsiad, który pożyczył drugą taczkę, wypełniona skrzynia po truskawkach i zostały jeszcze dwie górki, które starczą mi chyba do końca życia Większość machnęliśmy jeszcze w czwartek i dobrze, bo było ładnie, a w piątek już padało.

Wczoraj sypnęło, mamy znowu biało.
W mini oczku tarasowym, które przechowało się w domu, przezimowała mała ważka - wypuściliśmy ją w ogrodzie Teraz oczko, jak inne donice, stoi skute i zaśnieżone - może dla tych, co zaczęły wschodzić, to lepiej, że spadł śnieg, ale nie bardzo jest po co wychodzić do ogrodu.

Fotki jeszcze przedświąteczne, ale już z nową ziemią

Kasiu te omszale kamienie cudowne byly. Wszedzie pelno kamieni. Rolncy je na skraju pola ukladali w murki


no to mamy zie dzis na chwile

Kupiłam 3 patyki mini drzewek z takimi korzeniami ciekawe czy coś z tego będzie ???? Czy ktoś kupował i ma ?????

Ogłoszenie parafialne
Może ktoś chętny na małą magnolie Elizabeth ?
/dopiero co kupiłam chyba dobra cena, kupowałam ze zniżką /
Ma 3-4 pąki kwiatowe
Kwitnie w maju
Wys ok 100 cm

Teraz mała ale docelowo jednak za duza będzie... chociaż kocham zolte magnolie to muszę mniejsze wybierac

Zima poczuła się urażona, że żadnego zdjęcia z nią nie wstawiłam - to ma! I niech spada!

Marlenaa napisał(a)

Kawał dobrej roboty odwaliłaś, potentacie kompostowy Wesołych Świąt

Dziękuję za życzenia i wzajemnie aczkolwiek już chyba na przyszłe święta.... Jak zwykle jestem spóźniona.

hankaandrus_44 napisał(a)

Może i dobrze, że teraz, i w maju nas za to nie przymrozi? Jakoś wychodzi na to, że od razu będzie lato.

Przyroda jednak sobie radzi, co ma kwitnąć garnie się do każdegom promyka, chociaż my tego nie widzimy. Nadzieja jest i tego się trzymajmy.

Miłego tygodnia, Aniu.

Też obawiam się że od razu nastąpi lato... Ale po co to gdybać będzie co ma być.

hankaandrus_44 napisał(a)

Wesołego i hej do przodu! Piękne zawołanie na te ogrodowy "przymus". Aże ten przymus jest z własnej woli, to zdrowia życzę i szybkiego uporania się z sieczkarnią.

Miłego dla Was. Hej, wino, wino, zielone!

Hanuś Dziękuję za życzenia. Fajnie było i się skończyło pora wracać do pracy. To był chyba ostatni rok kiedy dzieci dały się nabrać że zająć przynosi prezenty i je chowa w ogrodzie. sama nie wiem kto ma większe radochę z tego szukania czy dzieci czy my starzy ich obserwując.
Hanuś dla ciebie i twojej rodziny zdrówka na cały rok.
Moje samosiewki najładniejsze ..ładniejsze niż na rabatach. Natura wygrała.

GorAna napisał(a)

Aniu, ależ kwiecia u Ciebie...cudnie
Taką sieczkarnię parę lat temu wywiozłam na złom
Wszystkiego dobrego na Święta, nade wszystko zdrowia

Dzięki takim jak ty, ja kupiłem swoją sieczkarnię. Ktoś też już dla niej zastosowania nie miał dał ogłoszenie a ja z niego skorzystałam. W jeden dzień wycięłam kawał ogrodu i to wszystko zdążyłam pociąć na drobniutko. Jestem zachwycona.

Święta święta i po świętach. Tradycyjnie jak co roku święta były bez śniegu, ale za to, spadł. A ja zdjęłam lampki choinkowe w piątek.
A tak na poważnie, nie pamiętam już w którą Wielkanoc nie spadł śnieg. Ambitnie spieszyłam się z wycinaniem wszystkiego bo ruszyło na rabatach. Jakoś wierzyłam że w tym roku śniegu już nie będzie.
Zapowiadają jeszcze tak kilka dni. zimą śnieg lubię ale teraz wolałabym już inną pogodę.

Kwiecień - plecień...






Ech...

Mam problem ze szpalerem cyprysów lawsona (około 12 sztuk).
Od jakiś dwóch-trzech lat postępuje brązownie gałązek, proces raczej od końcówki pędu, a nie od środka krzewu.
W zeszłym roku dużo nam nimi pracowałem, usuwałem wszystko co brązowe, oprysk na grzyb przynajmniej 1x w miesiącu, nowożenie, podlewanie ...
Po tej ziemie wyglądają po prostu fatalnie, znacznie gorzej jak w zeszłym roku.
I zastanawiam się teraz czy 1) Ratować i np. bardzo mocno przyciąć? 2) Usunąć całkowicie i wymienić na coś mniej chorowitego. Osobiście chyba bliższa mi opcja dwa, choć lawsony mają po jakieś 3-4 metry i trochę mi tego szkoda ...
Garść zdjęć obrazująca postęp choroby.
Od strony ogrodu (północ) wyglądają źle. Ale od stronu południowej to już katastrofa kompletna.

Taki sobie kwietniowy poranek dzisiaj.....

A rok temu było tak

Od rana taka sytuacja.

Też mi żal kurki, to była pierwsza która by poszła na rosół wszędzie pierwsza, największa i najlepiej odżywiona. Zostało pięć, cztery czerwone u biała, najmniejsza. No i kogucik.
W niedzielę pojedziemy na giełdę rolną, kupimy cztery zielononóżki. Jeśli znajdziemy. Jeśli nie to cztery zwykłe kurki.

Wczoraj narzekałam że za zimno i nie będę nic robić w takich warunkach. no to dziś mamy biało haha i póki nie stopnieje nie bardzo jest jak cokolwiek robić...
Szałwie przycięłam na zero, korzeni nie ruszam w takim razie. Dzięki

Pozdrawiam!

Dzień dobry,
potrzebna Wasza pomoc, bo ja nie mam zupełnie doświadczenia i dopiero się uczę. Co można posadzić na niewielkiej rabacie ok. 250x100 cm, od strony południowej? Ja widzę tam 1 kompaktowego, wolno rosnącego iglaka i coś do niego, ale jestem otwarta na inne pomysły. zależy mi, żeby było to coś dekoracyjnego o każdej porze roku (np. zimozielonego), ze względu na frontową wystawę.

Pani Danusiu, prośba o poradę. Przed Świętami posadziłem żywopłot z buka z gołym korzeniem, przeplatany pospolity z purpurowym w odstępach 25 cm, w jednym rzędzie. Sadzonki buka purpurowego mają ok. 50-70 cm wys. i są w większości dość ładnie i nisko rozkrzewione, a buka pospolitego to dość cienkie badyle o wys. 70-100 cm i wiele z nich w dolnej części (do 30-40 cm) nie posiada w ogóle gałązek, a jeśli już to pojedyncze. Buki mają na razie tylko pąki i ew. zeszłoroczne suche listki. Zależy mi na gęstym żywopłocie od samego dołu na docelową wys. ok. 2 m. Pytanie, czy teraz to ciąć wszystko i na jaką wysokość. Niektóre portale radzą słabiej rozkrzewione egzemplarze nawet na 15-20 cm nad gruntem ciąć. W takim przypadku zostałby w wielu przypadkach jedynie kikut głównego pędu, bo część sadzonek rozkrzewia się powyżej 40 cm. Druga kwestia czy ciąć wszystko równo w poziomie, czy te lepiej rozkrzewione (purpurowe) wyżej i czy skracać też niezależnie od poziomu cięcia boczne odrosty (jak mocno?). No i czy przy zapowiadanym mrozie w nocy -4 st.C warto teraz ciąć, czy czekać aż będzie cieplej. Poniżej zdjęcia nasadzeń. Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

Dużo myślałam o osiach widokowych z częśći dziennej oraz z długiego korytarza na koncu którego jest okno [w pokoju].

Doszłam do wniosku że są 3 główne widoki w salonie oraz 4ty na koncu korytarza.
#1 - oś widokowa z jadalni na wschód. Zdjęcie robione w miejscu gdzie będzie stał stół. Przed drzwiami będzie taras ze stołem.
Na drugim zdjęciu "projekt domu" haha.


W granicy sąsiad ma leszczynę, bez, magnolię. Po naszej stronie ma być mini sad.