"listing z trawingu" już się u nas rozpoczyna bo liście lecą z brzóz na potęgę
cieszę się , że zaglądasz na bloga i tu też będziesz mnie odwiedzać - miło bardzooo a bycie Twą muzą...troszkę mnie onieśmieliło...ja chyba nie zasługuję, na takie słowa...
a mężowi...rozpisz plan 10-letni i działaj
dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i sezon po sezonie a za 3-4 sezony będziesz już z siebie dumna jak paw
właśnie tak powstał nasz ogród i tylko zmarszczek mam więcej niż moje równolatki...wiesz...ta spracowana twarz, pokazuje trudy
maleńkie brzózki wyrywam, jeśli gdzieś się pojawią
liśćmi ściółkujemy rabaty i wszystko git !!!
w wolnej chwilce polecę do Ciebie i spojrzę o co chodzi rzecz...
brzózki potraktuj jak największy atut swojej ziemi i pomyśl, że i Danusia w niektórych swoich realizacjach i spora grupka Ogrodowiczan specjalnie sadziła brzozy, albo ciągle o nich marzy ...
a Ty je już masz ...podsadź je hortensjami, hostami i będzie druga Wilcza !!!!
Wilcza łapa macha
Asiu, ja tam lato jeszcze chcę, choć jesień słoneczna też jest niezmiernie urokliwa. Liście lecą, ale chyba najbardziej te brzozowe (u mnie już od połowy czerwca), bo łapią je co roku choroby grzybowe, no cóż, brzozy już tak mają. Wypad w Góry Stołowe był chyba udany, co widać po fotkach? Pozdrawiam
Witam. Ja też tu pierwszy raz. Nie bedę już tu wstawiać "och i ach" bo tego tu na pęczki, wiedz, ze zapisałam Twój blog w ulubionych. Będziesz mą Muzą A jak ja mam to mojemu Małży powiedziec że ja chcę tak choć w 30%? Nie wiesz może??
Poza tym ja też mam brzózki na swojej działce, moze jeszcze z 200szt
(wycięłam jakieś 350), jak sobie radzisz z ich sianiem przez lipiec/sierpień?Bo ja szału bladego dostaję! O zgrozo!
Narazie mam spore badziewie wkoło domu, ale tak chciałabym coś zmienić.RTylko te brzozy jakoś mnie ograniczają w myśleniu...
No i ulubione moje z Twojego blogu: "listing z trawingu" buhahaha, najlepsze!
u mnie NIE PADA chyba już tydzień, nic a nic - tzn NIE PADAŁO - do dziś bo była burza i pioruny i brzozy się gięły i czuć było w powietrzu zło , dziwna ta pogoda trochę straszna, trochę filmowa, zanim jednak nastąpiła polatałam z widłami, było bosko, wyrywałam sobie perz i inne trawy potrząsałam, ziemia się osypywała - to dość dla mnie nietypowe bo zawsze gdy oczyszczałam rabaty to było ciężko bo ziemia mokra i otrząsać się nie dawała, ciężka ...
A dziś było fantastycznie, szkoda że krótko bo tylko z godzinkę i pogoda się załamała.
Jakbym miała z tydzień wolnego i byłoby sucho to bym tymi widłami przód przeorała i trawę posiała.
Nawet jeśli mam ją potem wyżynać to wolę bo mam dość widoku kwitnącej świrzepy.
cała działka ma ponad hektar, ok.50 arów zajmuje las a reszta jest zagospodarowana, zakład, ogród, domek sporo miejsca wioseczka mała, z 3 stron jesteśmy otoczeni lasami i tak sobie snujemy z mężem plany, że fajnie byłoby w tym buszu leśnym postawić domek zostawić najstarsze drzewa,świerki, sosny, brzozy i zrobić ogródek w takim leśnym klimacie to jeszcze odległa przyszłość, ale może kiedyś...
Aguś dziękuje za komentarz. Ja też nie do konca wiem, co chce tam w tej obwódce bukszpanowej. chyba na razie poczekam na pomysł moze coś mi wpadnie w oko, jakas wena twórcza sie pojawi.
Te brzozy są fajne, ale jak się rozrosną to moze być średnio
Widziałam dizs w zoo w wawie taką brzoze darenbross i wyglądała kiepsko. Te na googlach to przy tamtej modelki
|Domu sąsiada nie chce przysłaniać, bo to bliska rodzina, więc niech maja oko na mój dobytek
Bardzo klimatyczny zagajnik Brzozy i sosny już wysokie dające cień, w upalny dzień z prawdziwą przyjemnością musi się tam spacerować w poszukiwaniu grzybów Widzę że za ogrodzeniem kontynuacja leśnych obsadzeni... czego nie znajdziesz u siebie można iść dalej ...no chyba że prywatne i zakaz wejścia
Hahaaa Martuś wąsami do dołu
U mnie dzisiaj już nie pamiętam kiedy tak grzało Ponad 20 kresek na termometrze ale wieczorkiem przeszła burza Na szczęście spokojnie i bez ekscesów
No właśnie, niech ktoś rzuci linka, bo ja też nie mam czasu szukać.
Co do dyskusji o różach, skoro tam słońce brzozy zabierają, to różom łatwo nie będzie. Mała Mi dobrze radzi, kolorowe liście mogą dać więcej niż kwiaty. Po drugie, w takich ogrodach i zakątkach jak Twój wcale nie musi być dużo krzykliwych kolorów. To dla mnie zakątek leśny i widzę tu różne odcienie zieleni i wystarczy. Wiosną pierwiosnki, póżniej rh. A po ich kwitnieniu wystarczą hosty, trawy, żurawki. A może tawułki jakieś niewysokie?
Ostatnio doceniam co raz bardziej zieleń. Piękny kolor w ogrodzie! A ile ma odcieni!
Pozdrawiam serdecznie.
Witam. W końcu-w akcie desperacji- postanowiłam założyć swój post. Post, w którym proszę o pomoc w sprawie upiększenia działki, gdyż jak dziecko we mgle błądzę po projektach, forach i szukam "inspiracji" by coś zrobić ze swoim ogrodem. Narazie jest on w opłakanym stanie.
Mam działkę 3000m2 lecz ok. 1200m to las brzosowo-sosnowy. W ostatnim czasie uszczupleliśmy trochę tę pierwszą cześć z racji siewu brzozy. Normalnie szału idzie dostać jak brzózka zarówno kwitnie wiosną jak i sieje( miliony lecących "gwiazdek")przez lipiec i sierpień...Ci co mają je w ogrodzie to doskonale wiedzą o czym piszę
Znajdzie się ktoś kto z zamiłowania lubi zarówno pomagać ludziom jak i główkować nad rozmieszczeniem roślin?