Dzięki, odpukać cisy rosną bezproblemowo
Ostateczny wygląd altany codziennie ulega zmianie...ma być mega prosto z dodatkiem ciętego betonu Jak już ogarniemy najważniejsze rzeczy to wrzucę zdjęcia bo nie jestem do końca pewna koloru ścian...
Kasia dzięki też lubię te zestawienia kolorystyczne
na razie moje ulubione
dałam kocimiętkę bo szybko startuje o tego jest śliczna
ale nie wiem co lepsze bo kocham obie te rośliny
ostróżki obecnie mają 140 cm wysokości
moze powinny ale teraz tak szybko wszystko rośnie
Mrokasiu - piwonia dziękuje
Aniu do WO to daleko ale dziękuję
Jolus - kocimiętka jest gigantyczna na pewno ma 50 cm jak nie więcej
, Agatko między seslerą a szałwią jest jeszcze dużo miejsca (czego na zdjęciach nie widać)
obserwować będę
no taka sobie niepozorna bylinka
rosnie w gaszczu i daje rade
drobne kwiatuszki zawieszone na lisciach piwonii i tawułek ladnie wygladaja
doktorek owszem ale gipsy to dopiero szalenstwo jest
Hihi, no faktycznie trochę tak wyszło, bo i porod nocno-poranny, kiedy forum w dużej większości śpi A że chciałam przed pójsciem do szpitala zostawić jakieś fotoski, bo nie wiadomo, kiedy kolejne, to jeszcze co nieco wtedy cyknęłam
No koniec, arbuza nijak nie przypomina moj brzuch za to jeszcze całkiem całkiem arbuzowy, a przynajmniej jak połowa arbuza
Taaak, to się nazywa czerpnia.. pochłania powietrze grawitacyjnie do garażu pod budynkiem. Dziewczyny kiedyś mi radziły ją zasłonić np ekranem z cisów.. mnie wtedy szkoda było wysadzać te kilka róż, które tam posadziłam, a potem uznałam, że w sumie tak mi to nie przeszkadza, a róże jakoś zarosną (takie myślenie życzeniowe Ale fakt faktem przestałam się tą czerpnią przejmować)
Dziękuję za pochwałę firanek - materiał najzwyklejszy poliestrowy gładki woal kupiony na all, bodajże na 350 cm wysokie, bo nie wiedziałam jakie docelowo będą, stąd też duże podwinięcie. Niby będą się brudzić - mogam ciut więcej podwinąć i nawet niby to zrobiłam, ale po zawieszeniu się okazało, że jeszcze by się przydało ciut. Ale na razie po mega deszczowej nocy w sobotę, kiedy rodziła się Kaja, nie ma na nich śladu ani ziemi ani nic
Edyta, wybacz, nie mam głowy do nazw Jak gdzieś znajdę to wpiszę nazwę, ale teraz nie pamiętam. Białe piwonie powoli przekwitają, ustępując miejsca bonice.
Lawenda nie zdążyła do nich dołączyć, za to będzie towarzyszyć różom