Nadeszła zima i opatuliła wszystko białym puchem śniegu - nawet nie pamiętałam, ze ogród może tak ślicznie wtedy wyglądać!









A Mikołaj mi przyniósł sporo ogrodowych gadzetów, więc zacieram już rączki w oczekiwaniu na nowy sezon!

Tak. Gdzieś w 1/3 długości. Na początku tego kawałka za domem jest jeszcze w miarę słonecznie a i mi zależało na mniejszej ilości okien sąsiedzkich na widoku.
Tam z tyłu jest bardzo spokojnie.
Na razie patrzę coby tu na ścianie domu zrobić aby przełamać jej monotonię. Myślę o jakiejś ściance. Bluszczu, może donicach.
Coś w tym może stylu

A potem ozdobiła nasz ganek dyniami i chryzantemami, by ubarwić listopadowe mokre dni:







Jeszcze w połowie listopada ścinałam róże do wazonu i sadziłam setki cebulowych:

Jesień kazała hortensjom i wrzosom zmienić ubranie na bardzie kolorowe:

Sierpień to był też czas relaksu w basenie i pora zbiorów pomidorowych:




Nieczęsty widoczek na warzywnik:


Z owoców obrodziły brzoskwinie i niezawodne jeżyny. Na całą resztę chyba przyjdzie czas w kolejnym sezonie.

W sierpniu tu królowały hortensje i jeżowki:





Tak samo jak przy piaskownicy:



Na wiązowej też:



Zarówno na frontowej jak i na żółtej też było Hortensjowo:

Na narożnej Jodłowo-Świerkowej też było wesoło:




Geoff Hamilton


Aphrodite i Goethe


Othello i Parky


Niestety klon czerwony Royal Purple (po lewej) zalapał werticiliozę i będziemy się żegnać wiosną, odkarzać ziemię i szukać zamiennika:

Rabata Długa - rośną tu Sosny Fastigiata, jodła kalifornijska, grujecznik, perukowce i róze:



Lady Salisbury:




Olivia Rose Austin:

Rabata przy piaskownicy - tu jest prawdziwy busz trawiasty, niestety nie służy on różom, zasłania widoczki... Plan jest by przesadzić miskanty Morning light na front wzdłuż ogrodzenia przy lipach, a tu posadzić niższe Adagio.

Na Kolistej wszystko się powoli zagęszcza:



Wife of Bath




Crocus Rose




A tuż pod oknem salonowym moja mini-preria

TAR napisał(a)

u mnie troche inaczej, na przedwiosniu i wczesna wiosna lubie sobie ostro popracwac a potem blogo poodpoczywac. efet nicnierobienia dopada mnie od lipca zazwyczaj a potem we wrzesniu znowu mi sie chce podłubac w ziemi

W tym roku obiecałam sobie solidne cięcie drzew i krzewów oraz żywopłotów (eM. ciął żywopłot cisowy ale on go raczej głaskał, tak więc mus wkroczyć do akcji); przedwiośnie będzie pracowite.


Lubię przekwitające tulipany.

Rabata pod wykuszem czarowała białą fontanną kwiatów Bouquet Parfait w towarzystwie Tineke i Pashminy, która w cieniu miskantów Adagio zaczęłą tu chorować, więc czeka je przeprowadzka i wymiana na stipę:





Tuż obok przy tarasie Niso Fumagalli fajnie się zgrywał z fioletem szałwii i żółcią hakonechloe macra Aureola



Aha, pewnego dnia wiało tak mocno, że ten parasol tarasowy w końcu się przewrócił i został ostatecznie zezłomowany

Pszczelarnia napisał(a)

Grzesiu, tyle lat, miło Cię widzieć i mam nadzieję na fotki z działeczki i wieści ze świata ogrodniczego.

Witam Cię.

Ta fota jest niesamowita... przepiękna...pozdrawiam Ewo

...

Wiosna 2020 była długa i chłodna, zaskoczyła śniegiem z mrozami 31 marca, a lato zniechęcało tygodniowymi deszczami w czerwcu, brakiem ciepła w lipcu, i dopiero w sierpniu jako-tako pogoda się rozkręciła na dobre.

Róże wystartowały średnio z dwutygodniowym opóźnieniem w stosunku do lat ubiegłych, ale jak już się otworzyły i miał być różany szał, zalało nas deszczem na wiele dni. Taczkami w przerwach wywoziłam zgniłe kwiaty i płakać się chciało, ze tyle wysiłku na nic. Stąd chyba mniejsza chęć robienia zdjęć mnie dopadła, no i sytuacja epidemiczna też słabo podbudowywała na duchu, dlatego jakoś nie czułam chęci dzielenia się tym sezonem z innymi.

Ale jak już tu znów jestem, i przy okazji porządków zdjęciowych w laptopie, rzeczywiście coś letniego zapodam na te zimowe mroźne wieczory do obejrzenia i ku przypomnieniu, że nadzieja jest i niedługo będzie znów zielono i pięknie

Rabata frontowa: rosną tu późno kwitnące róże białe, więc w połowie czerwca widać tylko William & Catherine w całej okazałości, kiedy Artemis, Aspirin i Alabaster stoja jeszcze w pąkach:



Rabata żółta: Pilgrim i Guirlande d'Amour szaleją tu, w towarzystwie Charlotte i China Girl. Rosną tam też Viridiflora, Vanessa Bell i Solero, ale słabo je widać.




Żółta od innej strony:

Mireczko, miło, że zaglądasz. To rozplenica z nasionek od Ciebie, bardzo lubię te ciemnobordowe liście i prawie czarne pałki. Moja ulubienica w ogrodzie.



Sylwio, cieszę się, że podobają Ci się moje floksy, wyślę Ci na wiosnę całą kępę. Mam nadzieję, że się przyjmą.

Grzesiu napisał(a)

Witaj pszczółko.
Przepraszam że tu ale i ja potwierdzam że magnolia Elizabeth kwitnie później i jakoś tak co dwa lata ma więcej kwiatów.
Pozdrawiam

Grzesiu, tyle lat, miło Cię widzieć i mam nadzieję na fotki z działeczki i wieści ze świata ogrodniczego.

Witam Cię.

Śnieżyce wiosenne i przejdziemy do maja.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Och, jak dobrze, że się odnalazłaś. Tęskniłam za dalszym ciągiem sprawozdania z ubiegłorocznych działań.

Robię za dużo zdjęć i potem mam problem nadmiaru, możliwości i wyborów.

Ten narcyz to mój naj, naj. Wybór prosty.





I bukiecik

Inne tulipany.

Ciekawa jestem, jak w tym roku wyrosną tulipany 'Sarah Raven'. Co dziwniejsze nawet nie wiem, gdzie i czy je na jesieni posadziłam? Tak kwitły w 3 tygodniu kwietnia 2020.