Ależ nostalgiczno-romantyczne ujęcia, pięknie.
Jesienna skarpa prezentuje się rewelacyjnie.
Mam nadzieję, że wykurowałaś się porządnie, chyba długo Cię trzymało?
Zdjęć było mało, bo i mnie w ogrodzie było mało
Najpierw choroba, potem robota...
Dziś znalazłam wreszcie chwilę na wycięcie perovskii i jeżówek.
M przygotował już trawnik na zimę, a moje przyszłe poletko doświadczalne dostało na zimę kołderkę ze skoszonej trawy.
Dorotko zdecydowanie masz rację! Wiem o tym, że ogród powinien być tylko dodatkiem, który powinien nam sprawiać przyjemność, dawać wytchnienie... a nie być utrapieniem i wiecznym obowiązkiem... Mus jeszcze popracować aby tę teorię w pełni wcielić w praktykę
Asia!Co do skarpy to... wciąż mam mieszane uczucia (raz wydaje mi się że jest OK a innym razem że.... chyba nie). Najpierw ustawiłam roślinki w rzędach (m.in. najwyżej miskanty ML, niżej bukietówki, potem rozchodniki...) ale jakoś mi zgrzytało z resztą ogrodu no to sadziłam bardziej nieregularnie. Chyba za gęsto... ale z drugiej strony lubię jak rośliny tak naturalnie przenikają się nawzajem... No cóż, zobaczymy jak to bedzie wyglądało w przyszłym roku - najwyżej będzie przesadzanie
Trochę się obawiam czy roślinki przeżyją to sadzenie bo skarpa jest w pełnym słońcu a od wielu dni upały jak w lecie
Najbardziej martwię się o przesadzane dość spore już miskanty ML
Niestety koniec tygodnia miałam wyjazdowy i aż zal mi było, że nie podziałałam nic ogrodowo... a do zrobienia trochę jeszcze jest
Zawilce te bardziej z cienia jeszcze ładnie kwitną...
Gosiu też lubię gęste nasadzenia, nie dajemy wtedy szans chwastom na wzrost. Nie rezygnuj z niczego, wszystko w życiu jest potrzebne. Ogród, czy skarpa nie może zawsze być na pierwszym planie. Ja z konieczności ciągle jestem w domu, więc i w ogródku staram się coś działać, nawet jeśli się do tego czasem zmuszam. Dla mnie ogródek to taka ogrodoterapia, mam być dużo na świeżym powietrzu i wskazany ruchomy tryb. Ogródek w całości mi to zapewnia, przysiady, skłony,skręty tułowia, wzmacnianie mięśni, toż to prawie siłownia
Dziękuję. Mam całą zimę na zrobienie planu, wybór roślin. Myślę by do sosen i jałowców dodać trawy, lawendę, może żurawki... Ale już teraz robię na skarpie porządki, tzn. usuwam wszystko co mi nie na pewno nie będzie pasować
Istnieje prawdopodobieństwo, że skarpa może zmienić kształt. Zobaczymy.
Jest mi niezmiernie miło!
Dziękuję w imieniu skarpy. Ta część ogrodu to był bardzo trudny temat i duży zgrzyt...
Ostatecznie M zbudował coś, co okazało się idealnym rozwiązaniem na ogród wielopoziomowy.
Rozplenica miała być hammeln. Ale podejrzanie nieduża... Może Little Boy?
Dzisiaj było typowe babie lato. Zajęłam się cięciem róż przy pergoli do warzywnika. Trzy godziny zajęło mi uporządkowanie jednego boku. Mogłam posadzić graby i spiąć je górą. Prawą częścią zajmę się przy najbliższej okazji.
Trzmielina lub irga zielona.
Julii te limonkowe turzyce które mia dałaś namnożyłam i wreszcie wylądowały na przeznaczonym na nie miejscu, czyli tworzą poletko-tło dla binzaja/niwaki.
Dostały jeszcze niebieskie szafirki i fioletowe irysy żyłkowane.
Pozdrawiam
Na nierówności (skarpie) trzeba wyprofilować dołek, aby woda nie wypływała z niego. Z jednej strony ujmuje się ziemi, a z drugiej dosypuje. Wszak jest to skarpa. Słowami się tego nie da inaczej opisać jak opisałam.
Ja bym też irgę sadziła na macie. No ale cóż... wyrywać teraz nie będę.
Zobacz sobie, jak będziesz przejeżdżać w NS, koło stacji PKP ul. Kolejową w dół, w okolicach wiaduktu na ul. Nawojowskiej. Cała skarpa wyścielona włókniną, obsadzona irgą rok temu. W tym roku już włókniny nie widać... Tylko tam jest inna odmiana irgi, taka wyższa, bardziej "czorchata", że tak powiem Nawet nie wiem, czy nie fajniejsza niż irga major.
PS. Dziękuję bardzo za miłe słówka.
Rzeczywiście w tym roku wszytko mocno bujnęło
Zatem wielgaśne trawy dzisiejsze zostawiam ...z larissą.
Marudziłam na nią nieco, ale teraz fajnie wygląda
Widzę jak czasem jadę na cmentarz... przed ogrodzeniem rozłożona ordynarna, jasno zielona, gruba, błyszcząca, plastikowa mata. W tym powycinane dziury i powsadzane irgi. Jeszcze rok temu wyglądało koszmarnie. Dziś plastikowej maty prawie nie widać, irga gęsto ją pokrywa. Chwastów nie ma, i jestem przekonana że nikt tam nie plewi.. Jak będę to pstryknę fotkę telefonem. Zobaczymy jak to dalej będzie, póki co na ile mogę plewię, czasem się wkurzam, ale ogólnie skarpa coraz bardziej zarośnięta.. w sensie, że irgą Tak czy inaczej - ja już nad czymś innym myśleć nie będę, zostanie to co jest Ogólnie zadowolona jestem z tawuły na skarpie, daje ładny kolorystyczny akcent od wczesnej wiosny do teraz, nie miałam z nią problemów. Nawet myślę, że chyba chciałabym jej więcej w ogrodzie.