Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Za drzwiami do ogrodu... 22:51, 25 mar 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86189
Do góry
anpi napisał(a)

Sylwia a te twoje ścieżki to nie na podsypce cementowej?
Oj,masa tej roboty na wiosnę,a jeszcze przy waszym areale...

Te w warzywniku są układane na kamieniu klińcu, nie dawaliśmy podsypki, żeby była możliwość podniesienia kiedyś, jak już kompostem tak wywindujemy poziom ziemi, że się znajdzie nad ścieżkami
Bo u mnie prawie cały kompostownik idzie rok w rok do warzywnika, a drugi pod drzewka owocowe i jagodnik
ogród (nie)Mocy 19:48, 25 mar 2019


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Do góry
No cieszę się na ten Twój kompostownik własnemi ręcami eMa sklecony. Tylko patrzeć, jak Ci będzie w roślinach przebierał. To sadź, tego nie sadź, to ładne a to feeee...
Potem to nie wiadomo co lepsze, nadmierne zaangażowanie czy może jednak całkowita bierność.
Podmiejski ogródek 18:30, 25 mar 2019


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
Do góry
I ja cytrynka widziałam, nie wiem czy jakiś dziwoląg się wyrwał przed szereg, czy to faktycznie wiosna za rogiem? Na razie nie bardzo tu czuć ale natura chyba wie lepiej

Asiu, eM się SAM zaofiarował, że mi 'to coś' z palet może skleci ( czytaj: kompostownik) więc chyba coś drgnie... może za jakieś sto lat będą z niego ludzie? Nadzieja umiera ostatnia ..podobno
Ogród z rzeźbą 11:46, 25 mar 2019


Dołączył: 14 lut 2019
Posty: 879
Do góry
Zana napisał(a)
April boooszsze kobieto, o której Ty wstajesz. No widzisz, prawie nic się nie dzieje, a tu taki rejwach. Nawadnianie na razie działa. Jeszcze trzeba trochę węży porozkładać, muszę czym prędzej skończyć rozrytą ruderową.
U nas nowe kompostowniki postawione, do jednego czysty kompost przerzucony, w drugim już się połowa materiału do przerobienia uzbierała. Właśnie, jeszcze obornika przydałoby się tam dorzucić, ale nie mam na zbyciu.
Mam nadzieję, że z kostką nic poważnego.

Gosia powiem Ci, że jak na początku marca tam zaglądałam, to sporo było jeszcze odpadów nieprzerobionych. Ale to jeszcze trochę czasu poleży, to może się rozłoży, zwłaszcza że teraz coraz cieplej będzie.


Sobotę, zapewne jak większość, spędziłam w ogrodzie. Pojechaliśmy całą trójką, więc myślałam, że na sześć rąk robota pójdzie migiem. No niestety, wyszło na to że gdzie kucharek sześć..... Młody miał przerzucić kompost do kompostownika, tak zamaszyście machał łopatą, że połowa wylądowała za kompostownikiem, trzeba było robić robotę drugi raz, bo za kompostownikiem ściana komórki i odległość raptem 20 cm. Nawet ja, mimo swej szczupłości nie byłam w stanie tam się dostać. Em walczył ze złożeniem odkurzacza ogrodowego, z litości nie będę pisać na jaki wpadł koncept. Dobrze, że młoty chociaż pomielił pościnane tydzień temu badyle hortensjowe, sporo tego się uzbierało. Wszystko poszło na kompostownik i cieszę się z tego ponownego wykorzystania, bo co roku wywoziliśmy na odpady.
A ja pościnałam róże, częściowo hakone i... i właściwie nie wiem co jeszcze. Miotałam się między jednym a drugim. Stwierdzam, że jak jadę sama, to jednak więcej jestem w stanie zrobić, działam bardziej systematycznie.

Rowy zakopane. Fotki właściwie nie zrobione, bo nie było kiedy między jedną interwencją a drugą. Przed samym odjazdem zrobiłam kilka ujęć, ale już późno było i są byle jakie. Wieczorkiem wstawię, jak wygląda po pobojowisku.


Ogród z rzeźbą 11:42, 25 mar 2019


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Do góry
April boooszsze kobieto, o której Ty wstajesz. No widzisz, prawie nic się nie dzieje, a tu taki rejwach. Nawadnianie na razie działa. Jeszcze trzeba trochę węży porozkładać, muszę czym prędzej skończyć rozrytą ruderową.
U nas nowe kompostowniki postawione, do jednego czysty kompost przerzucony, w drugim już się połowa materiału do przerobienia uzbierała. Właśnie, jeszcze obornika przydałoby się tam dorzucić, ale nie mam na zbyciu.
Mam nadzieję, że z kostką nic poważnego.

Gosia powiem Ci, że jak na początku marca tam zaglądałam, to sporo było jeszcze odpadów nieprzerobionych. Ale to jeszcze trochę czasu poleży, to może się rozłoży, zwłaszcza że teraz coraz cieplej będzie.


Sobotę, zapewne jak większość, spędziłam w ogrodzie. Pojechaliśmy całą trójką, więc myślałam, że na sześć rąk robota pójdzie migiem. No niestety, wyszło na to że gdzie kucharek sześć..... Młody miał przerzucić kompost do kompostownika, tak zamaszyście machał łopatą, że połowa wylądowała za kompostownikiem, trzeba było robić robotę drugi raz, bo za kompostownikiem ściana komórki i odległość raptem 20 cm. Nawet ja, mimo swej szczupłości nie byłam w stanie tam się dostać. Em walczył ze złożeniem odkurzacza ogrodowego, z litości nie będę pisać na jaki wpadł koncept. Dobrze, że młoty chociaż pomielił pościnane tydzień temu badyle hortensjowe, sporo tego się uzbierało. Wszystko poszło na kompostownik i cieszę się z tego ponownego wykorzystania, bo co roku wywoziliśmy na odpady.
A ja pościnałam róże, częściowo hakone i... i właściwie nie wiem co jeszcze. Miotałam się między jednym a drugim. Stwierdzam, że jak jadę sama, to jednak więcej jestem w stanie zrobić, działam bardziej systematycznie.

Rowy zakopane. Fotki właściwie nie zrobione, bo nie było kiedy między jedną interwencją a drugą. Przed samym odjazdem zrobiłam kilka ujęć, ale już późno było i są byle jakie. Wieczorkiem wstawię, jak wygląda po pobojowisku.
Ogród z rzeźbą 10:50, 25 mar 2019


Dołączył: 17 cze 2015
Posty: 5946
Do góry
Anula , a jak Twoja pryzma kompostowa? Dobrze pamiętam ,że placyk na przyszłą rabatę przez zimę służyc miał za kompostownik? Zrobiło się cos?
Przedziwny Ogród 23:02, 24 mar 2019


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11113
Do góry
Ja daję to do worków bio, które zabierają u nas co 2 tygodnie. Wiesz, że jakoś nie zastanawiałam się nad tym, czy to się nadaje na kompost. Trawę, liście wrzucam do kompostownika. A to jak jest suche to chyba też można kompostować.
Ja mam jeden kompostownik więc za wiele mi się tam nie mieści. Chcę kupić drugi w tym roku.
Mój azyl na wichrowym wzgórzu 22:38, 24 mar 2019


Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7857
Do góry
agata19762 napisał(a)
Super masz te wiosenne zakupy
Widzę, że cięłaś już iglaki formowane. Takie równiutkie.
Jednak wiosną najwięcej roboty w ogrodzie tak sobie rozmyślam.


Różę bym przygarnęła ale do Krk na razie się nie wybieram.
Dopiero 27 i 28 maja będę.☺

Anitka czy wertukulujesz u siebie trawnik?
Czy to co się uzbiera nadaje się na kompostownik ?





Nie cięłam jeszcze formowanych. Te kulki co widać były przycięte w sierpniu zeszłego roku i takie równiutkie główki mają. Na razie porządki i cięcie wielkich żywotników muszę skończyć. W sumie pierwszy raz to robimy i to jest bardzo czasochłonne. Im większa roślina to bardziej czasochłonne przycinanie.

Różyczkę mogę wysłać.

Tak wertykuluję co roku na wiosnę. Tak naprawdę to nie ja. To jest jedyna rzecz do której kogoś biorę od czterech sezonów. Nie chce już kupować kolejnego maszyny.
I odciski na rękach nie wykluczają mnie od innych prac ogrodowych. Mam takiego fajnego chłopak co ma porządny sprzęt spalinowy i radzi sobie przy mojej zbitej glinie. Jutro ma być. I zabiera ze sobą wszytko suche. Ja mam już tyle worów, że na prawdę twego już nie potrzebuje. Jeden kompostownik już zapełniłam, zaczęłam drugi. Można to dawać na kompost, ale trawę dobrze jest z innymi odpadami przemieszać, bo sama trawa tworzy taką zbita maź. Sporo jest u mnie tego suchego po zimie.

Ogród z rzeźbą 20:46, 24 mar 2019


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
Do góry
Anulka, ależ pięknie podsumowałaś kompościany temat- no normalnie z nieba mi spadłaś, dziewczyno kochana Bo wiesz, mój eM, znany powszechnie już tu chyba z niechęci do robienia czegokolwiek w ogrodzie, dziś sam z siebie niczym nie 'ciśnięty' zaproponował, żebym jutro mu pokazała jakie "to coś" chcę z palet.. No normalnie zaniemówiłam, oniemiałam, wryło mnie w ziemię Nie dałam po sobie poznać, że bardzo mi zależy, bo wiesz... ale chyba będę mieć kompostownik, jupiiii
Mój azyl na wichrowym wzgórzu 12:06, 24 mar 2019


Dołączył: 22 mar 2012
Posty: 12004
Do góry
Super masz te wiosenne zakupy
Widzę, że cięłaś już iglaki formowane. Takie równiutkie.
Jednak wiosną najwięcej roboty w ogrodzie tak sobie rozmyślam.


Różę bym przygarnęła ale do Krk na razie się nie wybieram.
Dopiero 27 i 28 maja będę.☺

Anitka czy wertukulujesz u siebie trawnik?
Czy to co się uzbiera nadaje się na kompostownik ?



Mój 4 arowy azyl... 22:51, 23 mar 2019


Dołączył: 30 sty 2011
Posty: 18912
Do góry
Oczyściłam po kawałku niektóre rabaty; to tam, to tu. Nawiozłam kilka róż, uporządkowałam i zasiliłam podłoże rododendrona. Kompostownik pełen. Dobrze, że mam zapasowe komory.
Wreszcie są kolejne krokusy, w tym botaniczne







Ogrodowy spektakl trwa ... 22:00, 23 mar 2019


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Do góry
Sebek, Dorota,Bogdzia - dziękuję.

Kontynuują moją opowieść ogrodowo - ogrodowiskową na przestrzeni 7 lat.

Jest rok 2016

Na Ogrodowisku są różni ludzie jak w życiu.
Są przeróżne wątki jedni tylko po to zakładają wątek aby jedną rabatkę urządzić inni potrzebują rady do urządzenia całego ogrodu, ale są i twardziele .

Ogród to prawdziwa pasja, praca w ogrodzie to nie żadna kara a wyczekiwana przyjemność zwłaszcza po zimie.
Nic tak nie koi jak utyranie się w ziemi i powrót wieczorem do domu na czworaka hehehe znacie to przecież.

Takich ogrodomaniaków jest na szczęście wiele i dlatego stale coś dobrego się na ogrodowisku dzieje - pomimo że, stale ktoś ma jakieś fosie w nosie - samo życie.

Ja mam wielkie szczęście - trafiam na absolutnie zakręconych ogrodowo, dobrych ludzi, z wielką pasją do ogrodu i chęcią wymiany dobrych praktyk ogrodniczych i co jeszcze - z chęcią odwiedzania się wzajemnie.
Tego ta ja się nie spodziewałam, że zakładając nieśmiało wątek na ogrodowisku
spotka mnie tyle dobrego i to mam nadzieję na zawsze.


Nie liczyłam w ilu byłam ogrodach ogrodowiskowych - pewnie w nie tak wielu ale jak dla mnie to dużo.
Niestety nie wszyscy u mnie byli - jest o czym myśleć.

Jak się ma takie bratnie dusze to się wiele na O. nie pisze za to dostaje się krótkie informacje i poczta przynosi takie cuda czy ja kiedyś pisałam że potrzebuję sito do siania kompostu do doniczek no nie bo nawet nie wiedziałam że takie gdzieś u nas można wygrzebać



pokłosie jesienne kuszenia ogrodowiskowego


pojawia się większe moje zainteresowanie astrami


wreszcie mam dalie tam gdzie trzeba czyli w kupie w części no jakby jagodnika,


karczoch w własnego nasionka - duma ogrodnika


i mam swój kompostownik wymarzony - taki 3 komorowy - jest moje potencjalne źródło zdrowego bujnego ogrodu

Ogród złudzeń i niespodzianek cz.II 20:29, 23 mar 2019


Dołączył: 07 sie 2013
Posty: 21874
Do góry
Kompostownik strasznie się przydał - pół ziemi poszło do lasu a pół na uzupełnienie dziury po altanie. Teraz chwila oddechu i jeszcze domek ogrodnika stanie

Pięknie wierzba kwitnie - a ile na niej pszczół!

I moje kochane ranniki - pięknie wzeszły!
Ogród z rzeźbą 22:27, 22 mar 2019


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Do góry
Dziewczyny, cieszę się, że w moim wątku taka gorąca dyskusja, wymiana zdań ma miejsce.

Pokuszę się o podsumowanie:

-> zaczęło się od pytania jak zaradzić na korzenie po krzewach w miejscu gdzie ma stać kompostownik, żeby nie wrastały od dołu w kompost. Rada Hani/Gruszki: miejsce to ponakłuwać prętem i wlać 20%-owy roztwór mocznika. Stosujemy również na karpy korzeniowe po drzewach, których chcemy się pozbyć.

-> kompostownik najlepiej ustawić na gołej ziemi. Ustawienie na siatce odradza Asia/Makadamia - zaczepia widłami o siatkę, co powoduje w pełni uzasadnioną irytację. Łucja co prawda ma wątpliwości czy mając kompostownik na gołej ziemi wybiera jeszcze kompost czy już wkopuje się pod powierzchnię ziemi, ale to jest raczej do ogarnięcia. Renia/Kokesz ma na spodzie drewniane deski z prześwitami co wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Mrokasia rozważa ustawienie na żwirku, co z pewnością nie jest dobrym pomysłem z uwagi na fakt, że żwirek przemiesza jej się z kompostem i rozdzielenie tego irytacja gwarantowana

-> co do siatki może okazać się konieczna, jeżeli posiadamy kreta: dla niego kompostownik z dżdżownicami to fantastyczna wyżerka, wtedy siatka na dnie jest dla niego skuteczną barierą chroniącą naszą darmową siłę roboczą pracującą w kompostowniku.

-> kompostowniki otwarte paletowe, drewniane (bardzo ładny pokazała Kasia/Bawarka na stronie 816) i plastikowe. Ja miałam i będę miała plastikowe - niestety umiejętności techniczne mojego eMa są moooocno poniżej średniej krajowej i na taki piękny drewniany nie mam co liczyć. To znaczy on deklaruje, że no zrobiłby, ale wiecie jak to jest: jak facet mówi, że coś zrobi to on to zrobi i nie należy mu o tym co pół roku przypominać. Tak więc ten, no.... Miałam plastikowy i nie narzekam, kompost się wytworzył. Pozostaje dyskusyjna kwestia estetyki plastiku: no cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Posiadanie własnego kompostu stawiam w tym przypadku ponad estetykę. Zoja ma plastikowy i jest w pełni usatysfakcjonowana tworzącą się w nim materią kompostową

-> dżdżownice: generalnie powinny same trafić do takiej smakowitej stołówki, ale jeżeli mają problem z jej namierzeniem możemy je tam przesiedlić. Dżdżownice mamy w dwóch rodzajach: kupowane arystokratki czyli dżdżownice kalifornijskie i nasze zwykłe plebejskie, co to je można za darmochę wszędzie nazbierać. Kalifonijki, mimo że arystokratki, nie opitalają się i przerabiają kompost sumiennie wędrując stopniowo od dolnych warstw do górnych. Renia/Kokesz dla pewności, żeby jej kalifornijki zimę przeżyły zafundowała im luksusowe warunki hotelowe w wiaderku w piwnicy. Ponoć żyją.

O dżdżownicach kalifornijskich mamy wątek na O., jeszcze nie czytałam:

https://www.ogrodowisko.pl/watek/2640-dzdzownice-kalifornijskie


-> przyspieszacze kompostowania (kupowane mikroorganizmy): jak zauważyła Agata z Tajemniczego ogrodu jeżeli posiadamy w kompostoniku dżdżownice (obojętnie czy arystokratki, czy też plebejskie) nie należy stosować kupowanych przyspieszaczy. Też o tym kiedyś czytałam. Ja stosuję kupowane przyspieszacze, być może z tego powodu nie zauważyłam w moim kompoście dżdżownic. Jako przyspieszacz można stosować mocznik (roztwór 5%) i azofoskę.

-> co dodajemy oprócz odpadków roślinnych (roślinne odpadki kuchenne, chwasty, liście itp.): tekturę (uwielbiają ją dżdżownice) w postaci rolek po ręcznikach kuchennych, rolek po papierze toaletowym, wytłoczek po jajkach (ja zdzieram papierowe naklejki z kolorowym nadrukiem), ręczników papierowych. Można dodawać fusy z kawy, herbaty, słomę, zrębki, skorupki jajek. Odnośnie chwastów pamiętamy, aby nie były w fazie z nasionami, bo wyrosną nam tam gdzie uzyskany kompost zastosujemy, a tego chyba nie chcemy.

-> obornik: bardzo dobrze robi dodawanie do tworzącego się kompostu obornika

-> świeża skoszona trawa: można, ale nie za dużo, bo zrobi nam się brejowata kiszonka a nie kompost (ten błąd popełniła prawdopodobnie Paula). Najlepiej taką skoszoną trawę najpierw gdzieś rozłożyć celem przesuszenia a potem dodać do kompostu. Skoszoną trawę można też stosować jako ściółkę na rabatach.

-> nie dajemy odpadków zwierzęcych (poza wspomnianym wcześniej obornikiem)

-> nie poruszona tu, ale dyskutowana swego czasu w innym wątku sprawa obierek ziemniaczanych. Piszę, bo są sprzeczne meldunki. Jedni dają i twierdzą, że bardzo dobrze się kompostują. Inni piszą, żeby nie dawać, bo później pyry na rabatach rosną. Do tej pory nie dawałam obierek, więc z autopsji nie wiem. W tym roku trochę dorzuciłam, na efekt trzeba będzie poczekać.

Uuuufff, nie wiem czy kiedykolwiek napisałam tak duży post. Mam nadzieję, że ujęłam wszystko o czym przetoczyła się dyskusja na ośmiu stronach.

Ogrodowy spektakl trwa ... 12:04, 22 mar 2019


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Do góry
W roku 2013 poza niespodziewanymi odwiedzinami wiele się działo w moim ogrodzie w sensie urządzania.

Wcześniej nie miałam zupełnie czasu na ogród nawet w week a kupowane rośliny czy też zdobywane, darowane znosiłam i wkopywałam gdzie popadło.

Nadszedł czas porządkowania.
W trakcie roku były przesadzania sporych krzewów stąd te wykopki, powstały kanciki - Danusia! cmok cmok - jak to inaczej rabata wygląda

ale też postanowiłam zrobić rewolte na mojej bylinowej rabacie.
Obmyślałam to już wcześniej a nie wiedziałam jak się zabrać.

Oglądałam program Gardeners World - a tam ogrodnik stwierdził że jak rabata się znudzi albo trzeba odmłodzić to po prostu trzeba wszystko wykopać i od nowa.

No.. chyba sobie dołożyłam wtedy do nogi trochę urazów ale wszystko wykopałam i dołożyłam ziemi czy tez kompostu.
Chyba potem jeszcze ze dwa razy tak robiłam.
Robiłam to 29 kwietnia

po roku wyglądała tak w maju


a to już jesień i moja główna inspiracja przywieziona z angielskich ogrodów
kompostownik muszę mieć i kompost - ale co zrobić jak go widać z kazdego kąta ogrodu ?



rok 2014 - kolejny rok na Ogrodowisku



Przybywa masa nowych wątków, jest ogrom informacji, Danusia ale i inni wymieniają uwagi, doświadczenia - chyba apogeum.
Ja mam szczęście tu być.

Poznaję nowe osoby które ogrodniczo w stylu uprawiania ogrodu ale też upodobań ogrodowych są mi bliskie.

Jestem na forum dość często bo noga boli, trudno chodzić. Wiadomo lekarze, konsultacje i muszę się zapisać na operację - rok oczekiwania.O pracy w ogrodzie już mowy nie ma a o kopaniu wcale.
I mów to komuś jak się petarda pali w kieszeni i ciągnie do ogrodu.
Rozumie wszystkich doskonale co tak mają.

A ogród podreperowany w 2013 kwitnie i to mnie cieszy.
Kwitną róże których dosadziłam sporo właśnie pod wpływem Ogrodowiska
tak to jest z tym ogrodowiskowym chceniem - zostało do dziś .




Poza chciejstwami jest wreszcie potrzeba porządkowania i mimo to że ogrody wypicowane, mega uporządkowane nie są w moim stylu bo wolę luz i swobodę
to jednak ulegam i zaczynam picować oczywiście w swoim stylu
to zasługa Danusi - i to każdy przyzna
wymusiłam na m. zakup drewutni i uporządkowanie drewna do kominka - a sama kancikuję i ustawiam donice - to akurat zawsze mi było miłe


Pod Biało-Niebieską Chmurką moj Bawarski ogrod na wsi 06:35, 22 mar 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
No to masz big kompostownik wiosna i prezenty extra
Ale ten bożykwiat, czy to on na pewno, u mnie jakieś inne liście?
Ogród z rzeźbą 06:15, 22 mar 2019


Dołączył: 08 gru 2016
Posty: 5727
Do góry
kokesz swietny pomysl bardzo ekologicznie ja niestety niemam miejsca na kompostownik ja robie tylko nawoz latem z pokrzywy ktory smierdzi niemilosiernie ale wzmacnia roslinki jest skuteczny
Ogrodowy spektakl trwa ... 23:30, 21 mar 2019


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Do góry
Wrażenia jakie przywiozłam z Anglii kumulowały się wokół kompostownika i uprawy ziemi - aż sama się dziwiłam sobie.
Wcale nie miałam ochoty po przyjeździe zaorać ogrodu a jedynie powiększyć kompostownik.

W Anglii poznałam Izę Tamaryszka /dzisiaj pisze świetnego bloga/- siedziałyśmy razem w autokarze i po każdym ogrodzie omawiałyśmy go i wymieniałyśmy wrażenia.

To troszkę obrazków ze szklarni - bardzo mnie zaintrygowały bo u nas w szklarniach tylko pomidory




Poza kompostem, szklarniami największe wrażenie na mnie zrobiły drzewa - gigantyczne.


Ale oprócz kompostu wielkie wrażenie robiły domy/posiadłości - och za dużo pisania - i oczywiście ogrody oraz rośliny których nie znałam albo nie widziałam









Ogród z rzeźbą 21:40, 21 mar 2019


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12993
Do góry
Ja akurat gazet nie daję (bo nie mam ) ale do wiaderka kuchennego z odpadkami wyrzucam papierowe ręczniki, którymi coś tam się zawsze wyciera w kuchni.
Mam dwukomorowy, drewniany, zrobiony przez m na bazie palet. Rok zbierania / rok kompostowania i wybieramy...
Kompostownik jest zasilany cały rok, zimą wynosimy odpadki domowe. Co się nie do końca rozłoży - jakieś grubsze gałązki czasem - to przerzucam do tej drugiej komory na jeszcze jeden sezon. Trawę wrzucamy, rozrzucamy, mieszamy z chwastami, żeby nie była zbita masa. Czasem sypnę ziemi z korzeniami trochę więcej, albo z doniczek po jakichś kwiatkach. Jak powiększam, to znaczy koryguję rabaty i mam darń, to też nie trzepię jej za dobrze i wrzucam.
Dżdżownice mam, same przychodzą i są.
Nie wyrzucam przetworzonego (np. gotowanego) jedzenia, mięsa (!), nabiału. Wrzucam spady owocowe, nawet te nadpsute.
Ogród z rzeźbą 20:28, 21 mar 2019


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Do góry
paulaa napisał(a)
Dziewczyny ładne macie te kompostowniki. Mój plastik jest jednak nieporozumieniem, dziś go podnieśliśmy do góry to na dole breja sklejona na górze wysuszona trawa (dawaliśmy trawę i resztki z kuchni - roślin jeszcze żadnych nie miałam a liście tylko dęby za płotem a podobno liście dębu się nie kompostują) i ani jednej dżdżownicy ale co się dziwić przecież w takiej brei nie da się żyć. A sypiecie ziemią ten kompost Wasz? ładne takie drewniane... muszę to przemyśleć..


Paula
Ja mam plastikowy kompostownik - taki z rozdawanych przez gmine wiec zaden wypas. On dziala, cos xle musialas robic.
Na dol poloz gazety - dzdzownice je lubia, potem troche galazek zeby nie tworzyla sie 'kupa' i dopiero na to wrzucasz zielone-odpadki. Trzeba to robic warstwami - co jakis czas gazety, galazki... Trawy nie mozna wrzucac takiej prosto z kosiarki bo technie i 'kupa' sie robi. Wiadomo kompost podlewamy zwlaszcza gdy jest sucho i goraco, a zeby nie smierdzialo i szybciej byl efekt ja sypie srodek do kompostowania z mikroorganizmami. Dla scislosci: ja wrzucam glownie chwasty i obierki z kuchni, czasem ziemie z doniczek.
Dzdzownic nie wrzucalam - same sie zaprosily skuszone gazetami. Kompost robi sie max w jeden sezon, a zima nic nie robie bo zbyt leniwa jestem zeby tam z wiaderkiem biegac czyli u mnie dziala od wiosny do jesieni. /pod koniec sezonu przestaje wrzucac i skladuje obok zeby to co juz zebrane skonczylo sie kompostowac a po oproznieniu wrzucam to na dno i tak czeka do wiosny/
A i moze to wazne: klapy gornej nie zamykam, w srodku mam wbity kij ktorym czasem porusze zeby napowietrzyc-przesunac 'zbiory'

U mnie dziala.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies