Opcje tych półek były różne ale głównie stoły które można złożyć. A dziś mężaty stwierdził że powiesi je na stelażu i wykorzysta do tego już istniejącą otwory. Myślę że zostały one zrobione do zrobienia podwieszenia pod pomidory. Ten akurat temat też jest omawiany bo jakoś te pomidory muszą wisieć
Połączenie tej tawuły i biskupich tulipanów nie jest w moim typie ale akceptuję. Nie lubię takich intensywnych zestawień. Wolę bardziej stonowane zestawienia
Łyso jak po wizycie u psiego fryzjera. A za miesiąc będzie busz.
Pierwiosnek nawet jakby był tylko teraz to warto. Kwitnie dalej jakby nigdy nic.
Elu do garści i rzutowo. Na te moje areały może z 5-6 kilo rozsypałam. A dziś wykorzystując mokrą pogodę podsypałam rabatki pod blokiem.
Mam jeszcze obornik kurzy granulowany i ten chyba różom zadedykuję. Tu już każdy krzaczek dostanie porcyjkę.
Wysprzątane z grubsza, ale wystarczająco. Za tymi drzewami jest jeszcze taki trójkąt ponad 10-cio arowy. Po tamtej stronie posadziłam już bzy, ale będę sukcesywnie dosadzać jakieś krzaki typu forsycje, kaliny, tawuły i tworzyć średnie piętro. Bzami niestety sarny się zainteresowały, ale może niektóre dadzą radę.
Perowskia mi się już kiedyś tak ukorzeniła, tylko potem padła. Chyba w zbyt mokre miejsce ją dałam. Te sadzonki pójdą pod blok, a tu sucho bardzo. Całkiem inne warunki. Część wysiewów też pod blok.
Kamasje kupiłam różne dla przetestowania, wydaje mi się, że ta to właśnie C. Quamash. Myślałam, że one wszystkie bezproblemowo rosną.
A z nowości to we wtorek dostałam sadzonki pomidorków koktajlowych - 7 szt. Będzie hodowla balkonowa. Odmiany nieznane. Podpisane koktajlowy czerwony, koktajlowy brązowy.
No i rabata nr. 4.
Ona również przechodzi metamorfozę, ale dotychczas rosły tu po kolei jadąc od placu zabaw:
Dwie krzewuszki alexandra.
Klon czerwony szczepiony.
Jeżówka różowa.
Ostnice cienoutkie pony tail.
Trzy kule globosa.
Perukowiec royal Purple
Juka karolinska.
Dwie tawuły green carpet.
Chinka (po świąteczna)
Dwie pęcherznice (żółta i czerwona)
Funkja.
Hortensja anabelle.
Dereń elegantsima.
Miskant ale nie znam odmiany kupiłam jako memory, ale to będzie cos innego w sumie dobrze ładny jest.
Mam tam też trzy trawy, które mąż przyniósł, miskanty ale nie wiem jakie.
Dwie piwonie.
Świerk srebrny (kłujący)
I tutaj już część której napewno nie zmienię bo ją lubie:
Dwa berberys różowe,
Hiertensja skyfall
Funkja
Wierzba hakuro szczepiona,
4 hortensje limelight
A przed nimi
Proso rozgowate
I rozplenice hameln.
Uffff chyba wymieniłam większość. Jakies pojedyncze egzemplarze może pominęłam
W sobotę i niedzielę popracowałam w ogrodzie. Przycięłam większość róż. Przycięłam tawuły japońskie, poczyściłam hortensje ogrodowe. Wycięliśmy z mężem trawy.
Na górce nie mam jeszcze dużo, bo ma tam stanac docelowy dom, wiec sadze tam raczej skromnie. Na tą chwilę na suchej, wietrznej czesci na górce rosną sosenki, kosodrzewiny, pęcherznice, klon ginnala, forsycja, tawuły i sucholubne zadarniacze. Pęcherznice hoduje od siewek, poczatkowo je trzymalam w doniczkach, ale szybko poszly tam do gruntu. Rosną wzdluz zachodniego ogrodzenia i wraz z klonem zbieraja wszystkie wiatry. Wszystko jest tam na przyslowiowej patelni. Nieco nizej mam brzozy, mają sucho - nie rosną na razie jakos spektakularnie, sadziłam malutkie (podlewam je czasami, na dole rosną jak szalone bez wsparcia). Przeniosłam tam tez wykopaną z domu krzewuszke, posadzilam lilaki, kaline angielską (kalina jest niżej i ma wiecej wilgoci). Chetnie dosadzilabym na górze jeszcze troche roslin ale troche mi zal, ze miałyby zostac zadeptane w trakcie budowy. Myslalam jeszcze o żarnowcach i pięciornikach. Z traw nie wiem czy da tam rade proso i palczatka - pewnie zrobie testy. No i byliny - na pewno beda tam kiedyś lawendy (tylko trzeba podniesc ph, chociaz u sąsiadki na suchym rosną mega mimo dosyc kwasnej ziemi), kocimietka, skalnice, żagwiny, zawciągi. Berberysy tez na pewno by tam rosły, nie wiem jak derenie, mam nizej, na pewno potestuję skoro i tak je przycinam. Podejrzewam ze jezowki i rudbekie tez moglyby dac rade, rumianki, wilczomlecze, bylin na suche jest sporo, z ph mozna sobie poradzić.
Na suchym, wietrznym i kwaśnym na pewno poradzą sobie doskonale jałowce, pewnie mozna cos z nich wybrać, chociaż ja za nimi nie przepadam. No i rosa rugosa, ale jak jej sie spodoba to mozna nie opanować. Kostrzewy tez są chyba pewniakami.
Co rosło na Twojej działce, gdy zaczynałaś zagospodarowywać teren?
A, pod tymipecherznicami pojawiły mi sie dzikie poziomki, one tam rosly gdy kupilismy tą dzialke, były tam też dzikie głogi. Wydaje mi sie ze żurawinie będzie sie u Ciebie podobać - ona też potrzebuje kwaśnego.
Ooooo, przebudziłaś się ze snu zimowego .
Powoli sobie wszystko ogarniesz. Ja mam jeszcze tawuły do cięcia, warzywnik do ogarnięcia, cienista zasłana suchymi liśćmi… nic nie nawiezione…
Za to masz super te wiosenne donice. Chyba sobie jakieś bratki zakupię .
Rozpoczęłam rozkminki dotyczące obsadzenia półkola przygotowanego na wisienkę, na którym wisienki nie będzie .
Dla przypomnienia, o czym jest mowa:
Jesienią wysunęłam do przodu jednego świerka (pierwszego z lewej na zdjęciu), zostaje mnóstwo miejsca na obsadzenia, to naprawdę duża rabata.
Chcę odrobinę nawiązać do tego, co jest w pobliżu i tego, co jest sprawdzone w kontekście wytrzymałości na suszę. A zatem będzie tu na pewno conajmniej jedna tawuła Van Houte’a. Będą Anabelki - 3 lub 1. Będą tawuły brzozolostne w liczbie nieustalonej oraz przed ławką krzewuszka cudowna Picobella Rosa sztuk conajmniej 3. Oczywiście wypełniacze w postaci traw czy bylin.
I do tego będzie drzewko. Mam kilka opcji:
Tulipanowiec amerykański Arnold
Grab pospolity Lucas
Buk pospolity Dawyc Gold
Miłorząb dwuklapowy fastigata
Małżonek chce miłorzęba, bo śliczny, z czym się zgadzam w 100%. Ja skłaniam się (ale nie upieram) ku grabowi, bo takowego mam na sąsiedniej rabacie. Z kolei buk ma piękny pokrój .
I tu pytanie do ogrodniczek i ogrodników mających doświadczenie z powyższymi drzewami (poza grabem, którego mam i znam): jak się zachowują te drzewa w obliczu suszy? Jak szybko rosną?
Pomożecie?
EDIT: docelową wysokością drzewa postanowiliśmy się nie martwić stwierdziwszy, że to już nie nasze (ewentualne) zmartwienie .
Dziękuję Mirka za zdjęcia , teraz widzę że mogłam go bardziej między tawuły wcisnąć, zwłaszcza że lubi się pokładać, choć czytałam, że przyczyną może być zbyt zasobna gleba.
Haha, to zostawione miejsca na kocimiętki i róże. Na razie wsadzili tawuły i te części przysypali korą. Kocimiętek i róż jeszcze nie mają więc nie sypali tam kory
Miasto postanowiło zmienić nasadzenia na naszej ulicy bo do tej pory był trawnik a raczej pustynia
Tawuły, kocimiętki i róże. Po lewej jeszcze kilka drzew będzie wsadzonych.
Przy moim ogrodzeniu będą tawuły i kocimiętki . Z tej strony drzew nie będzie bo tu biegną wszystkie linie/media.
Może to nie łąki kwietne ale będzie fajnie jeśli wszystko się przyjmie i będą o to dbać tzn ciąć. Tawuły bardzo szybko ruszają więc będzie się żółcić z daleka a kocimiętki, jeśli nie będą się pokładać to też fajnie tylko kto je przytnie po pierwszym kwitnieniu żeby zakwitły drugi raz. Ciekawe jak to miasto ogarnie.
Osiedlowa porobiona, odchwaszczanie dokończone, choć pewnie jakieś pypcie przeoczyłam ukryte w korze.
Dotarły do mnie dwie super duże sadzonki heufleriany. Tu duże serducho ❤️ dla dziewczyn Kasiek za przesyłkę. Podzieliłam je na 10 sadzonek, nie chciałam robić malutkich, żeby od razu był jakiś efekt
Okazało się, że wbrew pozorom, patrząc na docelowe rozmiary krzewów i obecność ukrytych po zimie bylin, miejsca wcale tak dużo nie mam Wzięłam się za tetrisy, najgorszym koszmarem okazał się tamaryszek, nie spodziewałam się takiego ogromnego, grubaśnego korzenia palowego po raptem dwóch sezonach (kupiona mała sadzonka, dwie gałązki dosłownie), nie wiem czy przeżyje, ale poszedł na zapłocie do sąsiadów.
Heufleriany też mają niczego sobie korzenie ale podział udany. Przesadzone 3 pęcherznice, 3 tawuły, dwa jałowce płożące, posadzone 10 sadzonek heufleriany i 8 zatrwianów. Efekt będzie pewnie za miesiąc jak się trochę zazieleni. Listki puszczają tawuły szare i japońskie oraz berberysy. Deszcz pobudził roślinki
Dowód pracy:
Jakieś lepsze efekty pokażę jak się roślinki rozbujają
Ja nie lubię podlewania donic, ale jakby tak posadzić ciemierniki w jednej dużej donicy to może dałoby się to podlewanie ogarnąć. Problem byłby podczas wyjazdów,bałabym się zostawiać te donice z ciemiernikami,zbyt one jednak wrażliwe na suszę. U mnie poza tym patelnia na tarasie...
W miarę dziś ogarnęłam odchwaszczanie osiedlowej z gwiazdnicy i nie tylko. Został mi tylko mały kawałek, na którym gwiazdnicy już nie widziałam. 3 godziny w kuckach i na kolanach, o 17.00 zrobło się zimno i uciekłam, zrobiłam straszną rozpierduchę wyciągając te rozłogi gwiazdnicy Do pracy zmotywowała mnie dzisiaj otrzymana paczka z zatrwianem szerokolistnym. Zamówiłam 7 sadzonek, przyszło 8 sztuk
Teraz się zastanawiam, czy je posadzić w dwóch grupkach czy powtykać gdzieś między tawuły japońskie,czy inne krzewy jako wypełniacze. Ot, rozkminki...
Tar, Jola, ja mam w sumie 3 minuaturowe budleje. Dwie rosną tak do kolana/pół uda ale rozkładają się na boki, są takie ażurowe. Ta trzecia, co mi tak niespodziewanie urosła, jest bardzo zwarta.
Nicol, Haniu, taaak, oczarowi dobrze robi podświetlenie słońcem
Jeśli chodzi o wiosenne sprzątanie to szacuję, że jakieś 80% mam zrobione . Zostało mi trochę cięcia (tawuły, stipy, róże i kilka kęp czyśćców). Muszę też jeszcze usunąć nadmiary liści w kilku miejscach na rabatach.
Na cienistej muszę przyciąć solidnie bluszcz bo zarasta mi wszystko. W donicy ze świdośliwą widzę sporo perzu niestety więc czeka mnie pielenie…
Postanowiliśmy też z eMem pozbyć się berberysów. Mam 5 sztuk do wykopania. Mamy dość tych kłujaków.