Lilia mortagon, myślałam że po niej bo po posadzeniu wypuściła pęd i on zmarniał. A teraz są trzy duże i kilka małych. Chyba że posadziłam tam coś i zapomniałam ale wygląda na lilie.
A tu mam pytanko, posadzone za głęboko czy one tak mają?
Dziękuję tęskno mi już za zakupami kwiatów doniczkowych. Sprawdziłam u nas pogodę i do 12 maja nie ma co kupować, nocami temperatury około 4-7 stopni. Za zimno na kwiatki ze szklarni, a ja nie będę dźwigać donic, żeby nie umarzły.
Danusia, akurat trawnik u mnie rośnie. Ładnie się zrobi po pierwszym koszeniu, na razie wzgórki i wygryzione dziurki przez psiaki.
Tulipanów już nie dosadzam, ale nadal mam sporo z poprzednich lat.
Może w tym roku czosnków dosadzę i szachownic. Jedynie lilie stale dosadzam.
Grzesiu wy południowcy jesteście co najmniej 2 tygodnie do przodu. U ciebie na tawulach ładne bursztynowe listeczki. U mnie łyse tawuły na gałązkach zaledwie paczki.
Basiu a ty wiesz, że w niedzielę myślałam i tobie jak oglądałam lilie wynurzające się z ziemi.
Nie wiem czy czytałaś twoja lilia poczta polską "szła" prawie 3 m-ce.
Ale chy na wzeszła najładniejsza muszę czekać do zakwitnięcia. Miałam patyczkiem zaznaczona Maja patyk wyciągnęła i nie wiem która to.
Fiołki u mnie też wszędzie rozsiane ale nie tepie ich
Sylwio, jeśli wystarczy mi 13 emerytury / a plany zakupowe wielkie- mata trzcinowa ok.30 m, nowe rośliny do oczka, 3 sztuki kwasolubów pod podkrzesane sosenki, lilie, dalie, trawy itd./, to sobie kupię, jeśli nie to będę chętna
Zobaczyłam zdjęcia Wacka i Kasi i jak mam teraz nie zachorować na nie
z opuchlakami jest tak, że raczej żadnym preparatem ich do końca się nie pozbędziesz. Nie ważne czy chemia czy nicienie.
Można jedynie ograniczyć ich populację aby nie wyrządzały zbyt dużych szkód w ogrodzie. Przy czym nicienie działają tylko na larwy, więc jak przywędrują od sąsiada to nie wiemy jaki do końca był efekt nicieni.
Takie jest moje zdanie.
Poza tym, dużo zależy czy sąsiad lub sąsiedzi mają je w ogrodzie i czy są u nich rośliny będące w jadłospisie opuchlaków.
No i pytanie jak duży masz ogród.
Pragnę nadmienić, że opuchlak żeruje nawet na tui szmaragd. Więc to nie tylko jak wielu myśli, różaneczniki, azalie, żurawki, cisy, lilie, róże.
Wiem, bo sam prowadzę z nimi walkę.
Na początku chciałem stosować tylko nicienie, bo jestem zwolennikiem naturalnych metod.
Przez trzy lata robiłem wszystko zgodnie z zaleceniami a opuchlaków z roku na rok przybywało. Mimo, że w sezonie wieczorem dodatkowo z latarką czołową każdego dnia co najmniej 30 minut poświęcałem na zbieranie ich w nocy. Jak się później okazało sąsiad też je ma.
Wtedy postanowiłem włączyć chemię oczywiście rezygnując z Larvanem, bo albo jedno albo drugie.
Efekty były od razu "namacalne". Leżały martwe po roślinami a w kolejnym roku tylko sporadyczne wżery na liściach.
We wcześniejszych postach pisałem trochę o tym.
Ja na Twoim miejscu jeszcze nie sadziłbym go. Podlałbym roztworem Mospilanu i tak zostawił w doniczce przez co najmniej 2 tygodnie.
Dopiero wtedy bym go wsadził.
Nie martw się różanecznik nie ucierpi przez podlanie roztworem Mospilanu.
Halinko! jak miło, szkoda tylko że w realu mało spotkania.
lilie sadzę do ziemi w siatki podtynkowe, a nie rozsadzam bo nie nadążę, kupuję następne zawsze na wyprzedaży.
To co zauważyłam nie wszystkie odmiany siedzą kilka lat.
Reksona jest niezawodna u mnie, a wszystkie ciemne dwa lata siedzą potem zanikają.
Conca Dor lubię ja bardzo i nie wiem czy to nornice czy się nie odradzają.
W donicach nie lubię sadzić, bo wilgotność za słaba, a koszyczki są za małe i płytkie jeszcze gorsze.
Masz styczność ze zwierzętami, a spotkałaś kiedyś takiego -maniak liliowy? Całą wiosnę u mnie penetruje grządki, i wykopuje, wykopuje, wykopuje. Nie wiem czy mi coś zostawił. Dobrze, że przewidująco kupiłam pare cebul, i trzymam jeszcze nie wsadzone. Inaczej chyba nie miałabym żadnej,
POprzednimi latami, liliami się nie ciekawił, tylko tulipanami. Jak na przechowanie tulipanów do kwitnienia znalazłam kłujący sposób, to się na lilie przeniósł.
Pięknie Tobie wszystko się przechowało, teraz już będzie coraz bardziej kolorowo, za moment żagwiny.
Część posadziłam do szerokiej misy plastikowej, a resztę sadziłam w wysokie donice, ale nie sypałam ziemi do pełna. Później między urośnięte lilie powstawiam mniejsze doniczki z pelargoniami. Takie małe oszustwo. Lilie potrzebują około 100 dni żeby zakwitnąć.
Po 2 latach w donicy wysadź cebule w ogródek. Ja trzeciego roku zauważyłam, że są co raz słabsze. Trochę późno je wysadziłam do ziemi.
Jako sadzonki można kupić kilka odmian złocienia a te znalazłam przeszukując sklep z nasionami.
Lilie niestety nie wiem co to za one bo to pomyłka ale są cudne. Pierwszy raz pomyłka wyszła mi na dobre, bardziej mi się podoba niż te co zamawiałam mimo że żółte a ztym kolorem mam problem. Kwiat jest wielki w porównaniu do innych Lili które mam. Do tego ładnie przyrastają.
To świetny pomysł! Że też na to wcześniej nie wpadłam! Cały czas trzymam jeszcze cebule lilii, bo nie wiem gdzie je posadzić. Dam je do donic. Chyba donica do lilii nie musi być głęboka?
Dziękuję i nawzajem
Róże posadziłam w donice około 6 litr, ale to tylko tymczasowe bo i u mnie kiepsko rosną w donicach. Podobno róża w pierwszym sezonie ma się ukorzeniać, więc do jesieni będzie tak rosła. Te co miałam w donicach posadziłam do gruntu, bo bardzo się męczyły u mnie.
Za to lilie w donicach kiedyś miałam i były piękne. W tym roku też zamówiłam w białym kolorze i posadziłam do donic, które będą stały przy altanie.