Dzięki Madzia za miłe słówka. Na skarpę już najwyższa pora, żeby coś pokazała. Ciągle coś koło niej robię, a efekty takie sobie. Dopiero co z chwastów ją czyściłam, a już dziś widzę bardzo duże ilości skrzypu. Tak więc gimnastyka zapewniona Chyba się zdecyduję na tę kosodrzewinę pomiędzy irgą a tawułą. Zresztą przy wyrywaniu skrzypu, będę sobie mogła dokładnie temat przemyśleć, hehe
Również jedzonko zostawiam Truskawki i jeżyny w kwiatach
Przy okazji- pokazując dalszą część tej części ogrodu mam pytanie co do tego nasypu. usunęliśmy spod niego stare spróchniałe belki które podtrzymywały wyższą partię i co teraz tam zrobić? czy wykopać wszystkie rośliny ( przesadzić )i usypać ziemi tworząc delikatną skarpę i na to coś płożącego nasadzić? ewentualnie jakie inny prosty murek oporowy tam stworzyć taka stara skarpa z suchą trawą wygląda koszmarnie
Spróbuj, spróbuj. A rykowisko na prawdę u mnie słychać . Nawet jak wyeksmituję dzieciarnię .
I taki pomysł się pojawił, więc jeszcze rozważamy. Wszystko zależy od stodoły.
Dziękuję bardzo. Mapkę poprawię w wolnej chwili.
Wybaczam . W sumie to nawet nie skarpa ale taka sobie górka. Dziecię me młodsze jest niepełnosprawne i wozi się wózkiem a te w zależności od marki, modelu lub wersji albo staczają się z górki albo stają się bardzo wywrotne bo wierzgające dziecko zmienia im środek ciężkości. Gdy akurat dziecię me staje się mniej leniwe to porusza się na kolanach sobie tylko zrozumiałą metodą ale ma problemy z równowagą i się przewraca. Jak wyrżnie na płaskim to pół biedy, bo leży (z reguły sprawdzamy tylko stan uzębienia) ale jak wyrżnie na górce, to często zanim ktokolwiek zdąży zareagować to nakryje się nogami i leci w dół. Wiesz.. kanapka zawsze spada masłem w dół a dziecię głową do tyłu. Odkryła również, że całkiem łatwo się gdzieś dostać jak się tam doturlasz ale... hamowanie jak się turlasz z górki to wyższa szkoła jazdy i to pewnie będzie w następnej klasie. Tak więc w celu ograniczenia strat w ludziach, zębach i roślinach lepiej trzymać Trola na płaskim. Córka jest również niepełnosprawna intelektualnie, dlatego targam ją ze sobą wszędzie po ogrodzie bo strach na moment z oka spuścić i w tym celu mi te trawiaste placyki w dziwnych miejscach. Na takim placyku można dzieciowi rozłożyć koc, wręczyć kilka zabawek i mieć nadzieję, że jak się odwrócę na 20s to nie zje całej ogrodowej populacji mrówek.
W związku z powyższym nie planuję również w ogrodzie stopni, schodków i innych tego typu przeszkód. Nie planuję również wąskich ścieżek i dlatego ścieżki będą również tam, gdzie mogą wydawać się niepotrzebne (np. ta planowana wzdłuż płotu za stodołą bo obecnie jest to szlak uczęszczany w celu podglądania kur sąsiada).
Magda, dziękuję za niedzielne spotkanie Kiedy ja przeczytam te prawie 400 stron Dzielna dziewczyna z ciebie! Mnóstwo zmian widzę, skarpa piekna, chociaż to jedyna rzecz, której nie zazdroszczę Mam tyle skarp u siebie, szlag mnie trafia z ich pielęgnacją. Jakie ty kochana masz widoki... Boskie No i ten duży taras - marzenie Buziaczki. Zmykam do pakowania, dopiero za tydzień będę mogła buszować po waszych wątkach.
Co byście posadzili na skarpie 7m wysokości i.....40m!!! długości???
Help!
Skarpa stroma, więc koszenie, przycinanie odpada.
Musi być coś co posadzisz raz i rośnie.
No wiadomo, że pierwsze lata to będzie odchwaszczanie.... ale ogólnie żeby małoobsługowe było.
Nie musi być zimozielone, bo to działka rekreacyjna.
Słońce od południa. Ziemia.... raczej piach i glina, ale pewna nie jestem, bo nie widziałam na własne gały
Bo wg mnie nie jest tak jak chciałam. Ale jest jak jest. dosadziłam białego liliowca jeszcze jednego, tzn. takie kremowego. I trochę rozchodników jak pisała Irenka. Mam jeszcze kamole od ciebie
Musze kupić choiny, ale tam gdzie kupowałam jakieś masakryczne ceny mają za małe (chyba czytają forum, żeby zastąpić cisy, które wykopuję.
I placyk pod stół, i nic nie robię.. aaa jeszcze skarpa.. ale to dla Ciebie
Czyli znowu całe lato mi zejdzie.