Physalis sięgający dachu przetrwał zimę przy grzaniu kurczakowym
Będę pobierać sadzonki może jutro. I będzie fajnie jak zacznie puszczać. Liczę na owoce koło maja dużo owoców!
Jeszcze grabkowanie i zastanawiam się co tam posiać ?
Docelowo będą papryki bakłanżany i ogórki (2 sztuki, pnące). Ale to za miesiąc bo wcześniej szkoda roślin
Wyskoczyłam z domu i wpadłam prosto do pobliskiego ogrodniczego.
Nie kupiłam bratków bo nie miałabym ich jak zabrać ale zapach był cudny, poprawił mi humor.
Porozmawiałam tylko z panią, obejrzałam skimmię i jednego judaszowca oraz oczara, zakupiłam miedzian i zaraz idę do prac polowych.
klimaty nastają wiosenne więc jakieś może fotki by trzeba by powrzucać z ogrodu herbacianego...
To może takie nietyowe ujęcie... fotka z satelity, ale ono oddaje sens nazewnictwa mojego ogrodu jaki mu nadałem:
" Chashitsu herbaciarnia japońska-ogród trójkątny "
Ja byłam przekonana, że po mojej Melce nie będzie już kolejnego psa w domu.
Pół roku później wysłałam Małżonowi zdjęcie szczeniaka setera szkockiego…
Tak tylko, z opisem że to szczeniak po Hilalu i Ludstarze…
Zreszta pies u mnie odpadał bo pochorowali sie wtedy moi rodzice, dziecko wyjechało za granicę na studia i nie bylo opcji szczeniaka.
U mnie odpadał ale Małzon…
Cóż.
Po jakimś czasie dostałam zdjęcie uroczego podrośniętego szczeniaka w czerwonej obróżce. Seter angielski w wydaniu irlandzkim. Oznacza to zero rodowodu bo to pies użytkowy, bardzo użytkowy, nauczony polowania.
Przez „naukę” rozumiem rozwiązania znane od wieków, czyli kij i gumiak.
Popatrzyłam na zdjęcie. W domu miałam akurat moje dziecko, które rzuciło okiem i zapytało:” Mamcia, a ten piesek to nie ma czasami za pleckami ojcowego mebla?”
No, w ten oto sposób dowiedziałam się, że mamy nowego psiaka.
Małżon się tłumaczył, że wcale nie chciał psa ale kiedy ją zobaczył to nie mógł jej zostawić…
Felka jest fajnym psem, raczej bezproblemowym ale jej brat…
Merlin się do polowania nie nadaje.
Nie zmieniło tego nawet regularne znęcanie się nad nim.
Ten pies to jeden wielki problem. Jest zupełnie inny niż siostra.
Złamał sobie w młodości łapę, pływać nie potrafił (!!!), szamotał się w wodzie pionowo, jak konik morski…
Ten brak umiejętności nie przeszkadzał mu w entuzjastycznym skakaniu do oceanu, ze skałek, z dużej wysokości.
Czasami nazywaliśmy go Pefron…
Rudy chyba wyczuł że się o nim dobrze pisze, bo dzisiaj od rana zachowuje się jak księciunio-gwiazda Zaczęło się od tego, że rano znalazłam go rozwalonego na fotelu, na który normalnie wstępu nie ma, haha
Na dzisiejszy i jutrzejszy dzień zaplanowałam działać jak Magarka Za chwila ruszam w ogród, a cała reszta zostanie do ogarnięcia po zmierzchu
Pogoda sprzyja, jest przyjemnie ciepło, pachnie pięknie i słychać wiosnę Na trawniku buszują pierwsze szpaki, skowronki rozpoczęły śpiewy i wszędzie latają mali pracusie
Poletko przebiśniegowe (notabene pięknie się na leśnej rozrasta) całe się od nich rusza
Koniec pisania - czas na działania
Dzień dobry,
Szukam pomocy w rozpoznaniu choroby jaką się przyplątała na moich różach - czy to jakiś skrajny przypadek mączniaka?
Będę wdzięczna za pomoc bo błądzę jak we mgle