Tak, wiem Elu, ale u nas na wiosnę pełna mobilizacja, wszystkie ręce na pokład i tniemy!
Plandeka rozłożona na drodze, wszystko na plandekę, potem się ciągnie pod kompostownik. W tym ogrodzie postępuję całkiem inaczej. Cieszę się, że tak mogę. mam dwa światy całkowicie odmienne.
Toszko nie masz pojęcia jak ja jestem ci wdzięczna za te wszystkie wpisy i wiadomości.Już pisałam ..ale dalej twoje wpisy czytam na głos mojemu mężowi.
Dzisiaj juz odpadam... jutro pewnie będzie podobnie i sobota podobnie...
Mam niedzielę teraz akurat wolną i mam nadzieję , ,ze znajdę te mapki i dowiem się co i jak mam.Ale teren był ostatnio zalesiony od samosiejek.Czyli te drzewa wyjałowiały drzewa glebę ??
Moze być inna niż jest na tych mapkach w gminie .
Na " dobroci " już parę lat postawiłam na to .żałuje ,ze za mało mam obornika i kompostownik za mały.Albo to system dwóch domów i mieszkań.
W mieście i tutaj na Dębowym.
Ale,,,dolomit mam.Jeszcze dokupię go więcej .I dam w miejsca nowych nasadzeń.I pewnie właśnie w te nowe sektory tylko obornika.
Bo tam gdzie gdzie trawa, to już nie muszę ??
Te swoje torfy i na wierzchu i na tym co się da do dołu stawu ( bo woda już się zbiera ) też zbadam ,Na pewno.Moze jeszcze w przyszłym tygodniu uda mi się.Chciałabym.
Sylwia tak robiłam w ubiegłym roku i było dobrze, tylko teraz jesienią chciałam zawalić kompostownik, na wierzch wrzucić świeżego obornika i jeszcze okryć.
Dlatego wycięłam wszystkie byliny by wiosną mniej zwożenia było.
a jeszcze musiałam obciąć świerki wielkie nad kopmostownikiem, bo olbrzymie gałęzie blokowały deszcze, musiałam dolewać wężem.
Gałęzie wykorzystałam do okrycia, wczoraj ścięłam i czekają na zrobienie chochołów nad różami pnącymi.
a zawilce w ubiegłym roku mi wymarzły, choć były dużo wcześniej obsypane kompostem, pewnie korzenie przerosły.
Dzieki Toszka za cenna wiedze - kumam.
KOmpost zawsze czyms polewam (ostatnio gnojowka z wrotyczu) posypuje tez przyspieszaczami.
Nie wiedzialam ze trzeba popiol przykrywac.
Mam duzy kompostownik 2 na4 m wys 1,5 m pod przykryciem 3/4.
Odnosnie pros uspokoilas mnie. Wykopalam proso co prawda posadzilam miskant Memory, ale dolek oczyscilam.
Proso (i inne trawy) z samych korzeni nie odrodzi się. Może "odrodzić" się tylko z pozostawionych kłączy. Natomiast ucięte korzenie z czasem zbutwieją i wzbogacą glebę.
Popiół drzewny jest bardzo dobrym nawozem. Zawiera potas, trochę fosforu i magnezu, ale przede wszystkim wapń.
Popiół drzewny byłby szczególnie korzystny na obszarach, w których występują drzewa liściaste i krzewy, w tym drzewa owocowe, warzywa (rośliny okopowe), cebulki, rośliny jednoroczne, byliny i liściaste. Należy unikać stosowania popiołu pod rośliny kwasolubne.
Popioły drzewne można z powodzeniem stosować w warzywnictwie (z wyjątkiem miejsc, w których planuje się uprawę ziemniaków). Natomiast pomidory (psiankowate tak jak ziemniaki) dobrze reagują na niewielki dodatek popiołu do gleby. Dokładnie wymieszaj popiół z glebą.
Popioły z takich twardych gatunków drzew jak klon, wiąz, grab, dąb i buk zawierają o jedną trzecią więcej wapnia i więcej potażu niż popioły z drewna iglastego.
Popiół drzewny mozna dodawać do kompostu, ale także można przez cały rok dodawać do gleby i mieszać. Nie zawiera azotu, a więc mozna dawać do ziemi i teraz.
Przechowywać powinno się w szczelnych pojemnikach, zakrytych by woda opadowa nie wypłukała związków rozpuszczalnych. Oczywiście popiół powinien być uprzednio wystudzony.
Popiołem mozna obsypywać (po okręgu) rośliny przeciwko ślimakom.
Zrębki jeśli pochodzą od zdrowych, pozbawionych szkodników brzóz to śmiało można sypnąć na ziemię. Jesli masz wątpliwości odnośnie zdrowotności to koniecznie trzeba przekompostować.
I jeszcze: jesli zmieszasz zrębki z sianem i popiołem to przy braku azotu nie będzie procesu kompostowania. Zrębki można zlać gnojówką pokrzywową, nierozcieńczoną, która bardzo przyspieszy kompostowanie.
Toszka dzieki za doglebna informacje.
Jednym slowem zle zrobilam nawozac proso nawozem wiosennym w ktorego skladzie jest azot.
Proso ma tak glebokie korzenie? Teraz kumam dlaczego tak sie meczylam z wykopaniem. Kopalam pół metra a tam dalej korzenie to znaczy, ze moze sie w tym miejscu odrodzic za jakis czas.
Jezeli chodzi o popiol ktorego mam pod dostatkiem to drzewny grabowy z kominka moze byc. Teraz wysypuje go do kompostu.
Te informacje odnosza sie do wszystkich pros?
Jeszcze jakbys mogla mi napisac.
Mam duzo zmielonej brzozy po przecince z liscmi. Czesc zmieszalam ze skoszona trawa i wrzucilam do kompostu, ale jeszcze duzo zostalo. Kiedys czytalam, ze mozna podsypac/sciolkowac tsugi ktorych tez mam duzo czy mozna?
Jezeli nie to co z ta zmielona brzoza zrobic gdzie mozna ja podsypac. Kompostownik mam przepelniony a nie wiem czy w komposcie sie przerobi to do wiosny.
Moglabym ewentualnie wiosna zmielona brzoze zmieszac z sianem po wertykulacji i popiolem z kominka ktory w ciagu zimy bede skladala na kupce. Przy komposcie.
Słyszalam tez, ze popiol z kominka jest dobry do podsypywania brzoz i innych drzew.
Nie znam sie na tych miksturach glebowych ufam metkom i tak sadze. Mam pod reka zawsze obornik albo kompost i rosliny sie dobrze u mnie maja.
W sobotę przywiozłem koński obornik. Dwa "rodzaje": świeże "bobki" - nimi opatulę róże a na nie kompost. Znalazłem również źródełko końskiego przekompostowanego. Przywiozłem przyczepkę - poszła na kompostownik - ale tak mi się podoba jego konsystencja, że chcę załatwić cała przyczepę.
Ewa, czy ten świeży będzie dla róż dobry? Chyba tak, wszak o zabezpieczenie przed mrozem chodzi
Dziweczyny, dziękuję Wam wszystkim bardzo i za pochwałę avatara i za życzenia zdrowia dla M Po dwóch tygodniach męki przynajmniej został zdiagnozowany i wiemy już co mu jest i można prawidłowo leczyć Będzie dobrze
Dziś korzystając z tego, że już się lepiej poczuł zostawiłam Jasia z nim i pomimo mżawki poszłam do ogródka, podziałałam trochę Całe doniczkowo, moja mała szkółka zadołowana, cebule wszystkie posadziłam w gruncie, kurcze ile ich było... nie wiem skąd Obciachałam moją płaczącą wierzbę, bo już u sąsiadki pół korony zwisało daleko, pograbiłam trochę liści i wrzuciłam w kompostownik Od razu lepiej Czekam na wiosnę
I ja tak słyszałem: tylko świnie dają "zimny" obornik.
Kiedyś robiłem duży rozsadnik. W styczniu na 0,6 metrowa warstwę obornika nasypałem ziemi i później siałem rozsadę. Ciepło jej było. Skrzynia była przykryta folią i mimo zimna na zewnątrz folia była zaparowana.
Jutro jadę po koński dla róż. Reszta pójdzie na kompostownik.
Rzeczywiscie rano trawnik wygladal jak srebrny dywan. Bo obecnie jak zielony to ma tam jakies przeswity roznych odcieni zieleni.
Tak po szronie piekny.
W kominku pale i cieplo.
Sporo dzisiaj zrobilam juz koncowka robot, kompostownik uprzatniety, siatka z oczka zdjeta odkurzone liscie przy oczku, roze okopane. U mnie dzisiaj juz byly bryly zmarzniete.
Jutro jeszcze podleje zimozielone oprocz tui dzisiaj puscilam nawodnienie. Nie jest mokro tak sobie, nie wiadomo jaka zima bedzie. Moze byc sucha i mrozna to trzeba podlac.
Zamkniętych to może niefortunne słowo. Raczej w sensie posiadających boczne ścianki. Mogą to być kompostowniki z desek, z palet, z drągów a nawet z samej siatki.
Elu, ni juz chyba po grzybach. A ja dziś ostatnie prace ogrodowe,korzystając z pogodnego poranka.
Liście zgrabione, kompostownik pełny. Róże? Okopczykowane. Cebulowe wsadzone- część w grunt ,część w donice.
Pozostało zwieść daliowe karpy do domu.
Listopad łaskawy, róże jeszcze kwitną, ale najbardziej widoczne są rudbekie.
Dziś ogród mnie przywitał szronem i lodem na kałużach. Koniec balu panno lalu.
Ale ogólnie miałam niezły sezon, a nawet powiedziałabym, ze bardzo dobry.
Udało się nawet wyskoczyć poza płotki.
Teraz planowanie na nowy sezon i czekanie na marzec.
Wszystkim zagladajacym dziękuję serdecznie i polecam się na okres zimowy.
Waldku a możesz mi powiedzieć co rozumiesz pod pojęciem 'zamknięty kompostownik'? Termokompostowniki (plastikowe do kupienia) czy taki np z palet jak większość ma? Bo zastanawiam się czy my o tym samym rozmawiamy.
Pytanie Megi brzmiało: Czy można jeszcze przerzucać kompost ( w org. kompostownik).
Ja też pięknie i obrazowo na podstawie doświadczeń kuchennych przedstawię przerzucanie kompostu.
Robimy omlet. Gdy stwierdzimy, że spodnia strona jest już dostatecznie usmażona chcemy go przerzucić.
Co robimy?
-Zawijamy brzegi do środka?
-Bierzemy widelec i całość mieszamy?
-A może kładziemy patelnię na patelnię o tej samej średnicy i sprawnym ruchem obracamy omlet, przerzucając go na drugą stronę?
Aniu. Ja temat kompostu i kompostowania zgłębiam od dziesiątków lat. Interesują mnie wyłącznie naukowe opracowania których przeczytałem setki. W żadnej tego typu pracy nie zauważyłem nawet wzmianki o tym, że kompost w zamkniętych kompostownikach należy przerzucać. Co innego polecają na różnych stronach, blogach, poradnikach ludzie którym się wydaje, że piszą o ogrodach i ogrodnictwie. W tych artykułach, za które bym nie zapłacił nawet złotówki nie raz czytałem o tym, że kompost należy przerzucać co dwa miesiące, co sześć miesięcy, zawsze jesienią. Mnie takie wypociny nie interesują, ponieważ zanm dokładnie jak przebiega i na czym polega cały proces kompostowania odpadów organicznych.