Witam nie wiem czy juz siemwpisywalam u ciebie, ale pamietam z tym swidrem pneumatycznym. Powoli powoli i wszystko sie zmienia. Rozumie, ze ten bluszcz 5 klapowy zostal zerwany a w to miejszce zostal zrobiony parkan z deszczulek poziomych.
Jesli mozna cos radzic to zawies na tym plociemcos np lustra brdzie ciekawie.
Masz ladnie zrobiony taras ta bale sa piekne. Bardzo ladnie podoba mi sie.
Elu jak sobie pomyśleć ile tego ciupania to żle sie robi Tym bardziej że babcia w tygodniu sama dużo nie porąbie a ja jak przyjeżdżam to mam do dyspozycji dwa dni i wtedy też za dużo się nie nałupie i trzeba zatrudniać...
Elu zostają w ziemi Wiem, fajnie można je zaaranżować z tym że drzewa są zdrowe a korzenie mocno się trzymają ziemi...a że my mamy ursusa to wątpie żeby taki korzenie dało się wyciągnąć
Radziu powinienes siemcieszyc ze macie tyle ciupania. Zima nie straszna. Takie piekne bale tam masz mozesz je wykorzystac w ogrodzie. Piszesz ze jeszcze tyle do wyciecia a co robicie z korzeniami to dopiero pple do popisu.
Przyznaje, ze te berberysy maja tendencje do maczniaka i wtedy paskudnie wygladaja, zreszta tawuly tez, ale mniej.
Nigdy nie mialam problemu z tawułami u mnie zdrowe, od wiosny do,poznej jesieni. Bardzo lubie te rdzawe pieknje sie przebarwiaja jesienia trzeba je zawsze sciac do 15 sierpnia aby jeszcze wypuscily nowe pedy i wtedy bardzo ladnie sie przebarwiaja jesienia. W tym roku pozno scielam tawuly i nie bedzie tego uroku co w zeszlym roku.
Jezeli nie przemawiaja do ciebie rady, ze perz to ciezki chwast nie do kompostowania to juz sie nic nie poradzi.
Jezeli szkoda ci ziemi to wez widly i wytrzachaj ten perz niech wyschnie i spal. Tak zrob kilka razy wytrzachaj. Ziemie wysyp tam gdzie uwazasz na ugorze aby 2 cm klacza sie rozrosly na polmetra
Magnolia nie lubi ciecia. Po cieciu slabo kwitnie. Kwitnie na wieloletnich pedach. Jezeli juz ciac to na przelomie lutego marca. Zabezpieczajac rany mascia.
To do Ciebie i Ewy Rosy. Przeciez Mazan napisal jakie sa grzyby i jakie srodki mozna stosowac przeciwko grzybom. To nie swiadczy o tym ze stale uzywam tych srodkow w calym ogrodzie. To ze napisalam ze z topsinem jestem za pan brat tez nie swiadczy, ze go stale uzywam.
To, ze robie co tygodniowy przeglad chorobowo-szkodnikowy to nie swiadczy, ze pryskam tymi srodkami.
Mam ogrod zdrowy a nie cherlawy, zagrzybiony, czy pelno szkodnikow zeruje jedynie derenie choruja. Nawet pysznoglowke wycielam jak zobaczylam, ze cala biala.
Motyle, osy, trzmiele, pszczoly u mnie fruwaja jak trzeba nie zauwazylam spadku ich bytnosci u mnie. W kazdym krzaku tui gniazda ptasie. Jakby im sie krzywda dziala nie byloby ich w tujach.
Mam posadzone takie krzaki ktore nie sprawiaja klopotow nawet roze. Krzaki nawoze obornikiem lub podsypuje trawa. Tuje tez sa sciolkowane skoszona trawa.
Pokrzyw, gnojowek i innych eliksirow robic nie bede bo nie mam na to czasu i nie sa mi potrzebne.
Mam kompostownik 2,5 m na 4,5 wysoki na 1,5 kompostuje wszystmo co sie da nawet rozdrobnione galazki zdrowych krzakow. Wszystkie domowe, wyrzucam do kompostownika. Tym kompostem nawoze rośliny.
Zdaje sobie doskonale sprawe odnosnie szkodliwosci nadmiernych opryskow jak opryskuje to znam zasady ich stosowania.
Dzieki Mazan. Bede o wszystkim pamietala. Jak przyjezdzam na dzialke to pierwsza moja czynnoscia jest obchod i sprawdzanie roslin co sie z nimi dzieje trwa to dosyc dlugo. Jestem bardzo uczulona na wszelkie zmiany chrobowe i szkodniki.
Odnosnie tui przeszlam "szkole jak je utrzymac przy zyciu" wiec staram sie tez pomagac jak ma ktos problemy. Mam ok. 150 brabantow i 100 szmaragdow. Ze szmaragdami nie mialam problemow pozniej sadzone i juz wiedzialam jak sadzic i gdzie.
Gorzej z brabantami to bylo wezwanie (20o9 R.). Posadzilam jesienia piekne dorodne drzewka ok metra. Wiosna ulewy staly w wodzie zaczely zolknac - rozpacz.
Wyciagalismy wszystkie z ziemi lezaly 2 dni na sloncu aby korzenie wyschly a w miejsce sadzenia podwyzszylismy poziom ziemi i na nowo zostaly posadzone.
Tylko kilka nie nadawalo sie do ponownego posadzenia, reszta dobrze sie przyjela i rosna pieknie. Mam linie kropelkowa pod tujami. W tym roku nie uzywana ani razu.
Na szczescie bylo suche lato. Ale jesienia zaczely opadac srodki tui pewnie bylo to spowodowane samooczyszczaniem wtedy nie mialam pojecia, ze cos takiego istnieje. Siedzialam przez kilka dni i je czyscilam. Kilka taczek igiel. Po oczyszczeniu zlalam srodkiem antygrzybowym.
Nastepnej wiosny bylo sucho podsypalismy nawozem i zaczely pieknie rosnac i mam spokoj od stukac....
Sypie nawoz nawet pod te duze jesienia i wiosna. Raz w roku opryskuje nawozem dolistnie.
Duzo tez czytam na temat roznych chorob i szkodnikow wiec mam troche wiedzy moze inaczej orientuje sie gdzie wiedzy szukac w razie czego. Chetnie tez slucham porad bo zawsze moga sie przydac.
Jestem jestem ale zabiegana Remont u Córki ha ha .
Dam zaraz 2 zdjęcia przodu tej rabaty i jak wygląda całość L i P strona.Chodzi o L stronę. Całość tej rabaty do miejsca równych tuj to wsch strona słońce latem jest od 12 do 18 tej.I to co do tych tuj jest wszystko do wiosny do wywalenia i zmiany.
Isza propozycja ----to wyrzucić z niej wszystko i przesadzić tujki równe na początku potem mniejsze i na prościutko zostawić je aż do końca płotu.
2-ga zrobić 1 szą a przed nimi albo tylko trawy albo tylko derenie .tymi dereniami chcę rozjaśnić trochę tu przed wejściem bo jesienią jakoś smutnawo.teraz szer jest od kostki jakieś 150 cm potem się zwęża.To jeszcze podumamy jak i co ?????
U nas zrobiona tylko połowicznie, w poprzek już się nie udało, bo pogoda się popsuła - także połowa filcu będzie przez zimę ogrzewać korzenie, a wiosną zrobimy bardziej drastyczną akcję trawnik
W każdym razie dziękuję za opinię i inne spojrzenie na ten temat.
Grzybów antraknozowych jest multum i wszystkie będąc grzybami zgorzelowymi są odglebowe dlatego tak ważne jest utrzymanie gleby w czystości. To żadne widzimisię w ochronie - to konieczność. Z tego właśnie powodu choroba jest b. trudna w zwalczaniu. Chemicznie dobrym zestawem jest od wiosny zastosować któryś z podanych wyżej środków doglebowo, by później, przy wyższych temperaturach zastosować środki triazolowe przemiennie z innymi grupami chemicznymi. Musisz pamiętać, że ten grzyb co jakiś czas występuje epidemicznie i profilaktyka pilnie wskazana, gdyż Gloeosporioides spp. atakuje wiele roślin począwszy od różaneczników/azalii po orzechy włoskie i buki, mając "po drodze" wiele krzewów, drzew i roślin zielnych. Nie piszę tego żeby straszyć, ale przygotować się trzeba. Często jest przyczyną zgorzeli siewek, a chwastów wiosną nie brakuje, nie tylko roślin samosiewek.
Dzięki, że wpadłeś na mój watek. Widziałeś te derenie w plamy. Pryskam, wygrabiam, ale złapały atraknozę i nie moge jej zwalczyć, czasami myslę, że je wywalę, bo tyle oprysków zrobiłam na zmianę i gdzieś do połowy lata sa dosyć ładne a póżniej się zaczyna plamistość. Zeby nie te piękne badyle zimą dawno by wyleciały z tej rabaty na szambie.
W przyszłą wiosnę mocno ją przerzedzę.
Z innymi nie mam problemu. Obok rośnie trzmielina i wszystko w porzadku z nią. Jedynie wiosną ma suche gałązki, ale obcinam i znowu wypuszcza.
Miałam też w zeszłym roku różę pnącę porażoną. Ale na szczęście w całości górka zmarzła i wycięłam ją w pień i wypuściła piękne nowe pędy a korzenie podlałam previcurem. Na razie nie widzę żadnych zmian na pędach i liściach.
Ja z topsinem i innymi środkami grzybobójczymi jestem za pan brat. Previcurem też podlewam. Jak widziałeś mam duży ogród duzo różnych roślin i muszę nad nimi panować.
Jeżeli chodzi o robactwo nie mam kłopotów nawet z różami. Jedynie cisy w tym roku zostały zaatakowane przez czerwce i musiałam pryskać bo na wiosnę ominęłam sama nie wiem dlaczego oprysk Promanalem tylko cisy.
Jeszcze raz dzięki jak masz trochę czasu to zaglądaj zapraszam.
Witam ponownie. Przejrzałam wątek dokładnie co prawda nie cały ale większość. Porobiłam sobie notatki duzo skopiowałam aby mieć wiadomości w tzw. kupie.
Pomyśleć, że tyle prawie 6 lata paliłam wszystkie badyle po hortensjach mogłam mieć tyle (tytułem prób i błędów) nowych hortensji. Co prawda w tym roku przez odkład zadołowałam 2 odrosty zobaczę co będzie na wiosnę.
Przepiękne hortensje. Mam tez kilka z nich np. wanilkę, silver dollar, magical..., pinci wenki..., limelinght i wiele innych ale to pojedyncze lub podwójne. Teraz musze wszystko przemyśleć jak to zrobić aby były szpalery.
Masz przepiękny ogród tyle kwiatów.
W przyszłym roku od kwitnących krokusów będę robiła eksperymenty. Jeszcze nie doczytałam w jaką ziemię potem wsadzić, jak puszczą korzenie w słoikach, ale jak będzie już potrzeba to zapytam.
Jeszcze raz oglądanie wątku była to dla mnie uczta dla ducha i oczu.
Czy Ty pozwalasz antraknozie buszować po dereniach? Wiosną widać jedynie ile "zjadła" późnym latem i jesienią, a ma po sąsiedzku innych żywicieli, jak wynika z fotek. Sprzątaj i opryskuj, ale teraz opryski tylko środkami działającymi w temperaturze poniżej 10*C /topsin, bravo i jego pochodne czy dithane/.
Rob tak jak pisze Mazan. Często jak obserwuje iglaki w donicach są przesuszane lub przelawane w szkolkach. Skoro już kupiłaś to trzeba je ratować ile się da. To że biedne tym się nie martw odbija jak mają końcówki zielone.
Nie wiem czy wiesz pryska się w dni pogodne aby deszcz nie spłukal.
Obserwuj co się dzieje to ewentualnie można podlać previcurem ale to wszystko zależy JAK ich kondycja i od pogody.
Jak robisz foty to przynajmniej kilka w szeregu zrób i w zbliżeniu.
Witaj Elu w moich skromnych progach
Ogród tak naprawdę dopiero powstaje. Wątek jest bardziej dziennikiem co na poszczególnych etapach się dzieje. Czasami są sprawy ważniejsze a pewne rzeczy związane z ogrodem trzeba odłożyć. Teraz tez zaistniała taka sytuacja. Mój znajomy wykonawca prawdopodobnie nie wyrobi się przed zimą z położeniem u nas podjazdu. Chyba, że naprawdę nadejdzie prawdziwa polska złota jesień. Wtedy zdążymy przed przymrozkami. Na razie czekam jeszcze cierpliwie.
Zaznaczyłam Twój wątek. Masz piękny ogród, zajrzałam na chwilkę ale obiecuję przeczytać. Pozdrawiam i macham