Czy Ty pozwalasz antraknozie buszować po dereniach? Wiosną widać jedynie ile "zjadła" późnym latem i jesienią, a ma po sąsiedzku innych żywicieli, jak wynika z fotek. Sprzątaj i opryskuj, ale teraz opryski tylko środkami działającymi w temperaturze poniżej 10*C /topsin, bravo i jego pochodne czy dithane/.
Dzięki, że wpadłeś na mój watek. Widziałeś te derenie w plamy. Pryskam, wygrabiam, ale złapały atraknozę i nie moge jej zwalczyć, czasami myslę, że je wywalę, bo tyle oprysków zrobiłam na zmianę i gdzieś do połowy lata sa dosyć ładne a póżniej się zaczyna plamistość. Zeby nie te piękne badyle zimą dawno by wyleciały z tej rabaty na szambie.
W przyszłą wiosnę mocno ją przerzedzę.
Z innymi nie mam problemu. Obok rośnie trzmielina i wszystko w porzadku z nią. Jedynie wiosną ma suche gałązki, ale obcinam i znowu wypuszcza.
Miałam też w zeszłym roku różę pnącę porażoną. Ale na szczęście w całości górka zmarzła i wycięłam ją w pień i wypuściła piękne nowe pędy a korzenie podlałam previcurem. Na razie nie widzę żadnych zmian na pędach i liściach.
Ja z topsinem i innymi środkami grzybobójczymi jestem za pan brat. Previcurem też podlewam. Jak widziałeś mam duży ogród duzo różnych roślin i muszę nad nimi panować.
Jeżeli chodzi o robactwo nie mam kłopotów nawet z różami. Jedynie cisy w tym roku zostały zaatakowane przez czerwce i musiałam pryskać bo na wiosnę ominęłam sama nie wiem dlaczego oprysk Promanalem tylko cisy.
Jeszcze raz dzięki jak masz trochę czasu to zaglądaj zapraszam.
Grzybów antraknozowych jest multum i wszystkie będąc grzybami zgorzelowymi są odglebowe dlatego tak ważne jest utrzymanie gleby w czystości. To żadne widzimisię w ochronie - to konieczność. Z tego właśnie powodu choroba jest b. trudna w zwalczaniu. Chemicznie dobrym zestawem jest od wiosny zastosować któryś z podanych wyżej środków doglebowo, by później, przy wyższych temperaturach zastosować środki triazolowe przemiennie z innymi grupami chemicznymi. Musisz pamiętać, że ten grzyb co jakiś czas występuje epidemicznie i profilaktyka pilnie wskazana, gdyż Gloeosporioides spp. atakuje wiele roślin począwszy od różaneczników/azalii po orzechy włoskie i buki, mając "po drodze" wiele krzewów, drzew i roślin zielnych. Nie piszę tego żeby straszyć, ale przygotować się trzeba. Często jest przyczyną zgorzeli siewek, a chwastów wiosną nie brakuje, nie tylko roślin samosiewek.
O kurcze kupiłam sobie derenie i trza szukać już oprysków .Ela te Twoje tuje to jak się okazuje nieco inny gatunek .Cyba wymienię psia noga na takie jak Twoje bo moje żeby były takieto muszę ciąć je całe a tego już mój kręgosłup nie wytrzyma
Dzieki Mazan. Bede o wszystkim pamietala. Jak przyjezdzam na dzialke to pierwsza moja czynnoscia jest obchod i sprawdzanie roslin co sie z nimi dzieje trwa to dosyc dlugo. Jestem bardzo uczulona na wszelkie zmiany chrobowe i szkodniki.
Odnosnie tui przeszlam "szkole jak je utrzymac przy zyciu" wiec staram sie tez pomagac jak ma ktos problemy. Mam ok. 150 brabantow i 100 szmaragdow. Ze szmaragdami nie mialam problemow pozniej sadzone i juz wiedzialam jak sadzic i gdzie.
Gorzej z brabantami to bylo wezwanie (20o9 R.). Posadzilam jesienia piekne dorodne drzewka ok metra. Wiosna ulewy staly w wodzie zaczely zolknac - rozpacz.
Wyciagalismy wszystkie z ziemi lezaly 2 dni na sloncu aby korzenie wyschly a w miejsce sadzenia podwyzszylismy poziom ziemi i na nowo zostaly posadzone.
Tylko kilka nie nadawalo sie do ponownego posadzenia, reszta dobrze sie przyjela i rosna pieknie. Mam linie kropelkowa pod tujami. W tym roku nie uzywana ani razu.
Na szczescie bylo suche lato. Ale jesienia zaczely opadac srodki tui pewnie bylo to spowodowane samooczyszczaniem wtedy nie mialam pojecia, ze cos takiego istnieje. Siedzialam przez kilka dni i je czyscilam. Kilka taczek igiel. Po oczyszczeniu zlalam srodkiem antygrzybowym.
Nastepnej wiosny bylo sucho podsypalismy nawozem i zaczely pieknie rosnac i mam spokoj od stukac....
Sypie nawoz nawet pod te duze jesienia i wiosna. Raz w roku opryskuje nawozem dolistnie.
Duzo tez czytam na temat roznych chorob i szkodnikow wiec mam troche wiedzy moze inaczej orientuje sie gdzie wiedzy szukac w razie czego. Chetnie tez slucham porad bo zawsze moga sie przydac.
O matko, przeraża mnie ta ilość chemii A co ze zwierzątkami, róznymi żyjątkami w ziemi i na ziemi i na drzewach tymi,które są nam też potrzebne. U mnie jest tak zatrute powietrze i jakbym miała na wszystko jeszcze stosować chemie to wole z ogrodu zrezygnować. No i chyba też robiąc oprysk nie jest to dla człowieka zdrowe? Pozdrawiam
Mnie też przeraża to stosowanie chemii i sztucznych nawozów. Przeraża mnie brak wiedzy, jak to wpływa na nasze zdrowie na nasze geny. Czy lasy, puszcze są zasilane nawozami sztucznymi? Czasami tylko człowiek ingeruje jak przyjdzie jakaś plaga. A przecież jest coś takiego jak ekosystem, wzajemne oddziaływanie na siebie roślin, nawożenie organiczne, permakultura.
Mazan prowadzi taki wątek Elu, sporo tam ciekawych informacji jak ograniczyć do minimum chemię w ogrodzie https://www.ogrodowisko.pl/watek/4623-herbicydy
Napiszę jeszcze, że moich bukszpanów i tuj nigdy nie pryskałam, nigdy nie nawoziłam i nigdy nie podlewałam, nawet w największe upały. Są zdrowe, ładnie rosną i przez 4 lata mojej opieki nie uschły . Mają ok. 20 lat - tuje a bukszpany - 40 lat.
Edit: jest jeszcze taki wątek, który warto poznać: https://www.ogrodowisko.pl/watek/4179-skoncentrowany-wyciag-z-kompostu-anhk
Wyciągiem z kompostu zasilam cały ogród i wszystkie rośliny, dochodzą do tego gnojówki a dla róż i klematisów jak kwitną przygotowuję napój ze skórki banana zalanej wodą.
Na mszyce stosuję stare sposoby zalecane nawet przez szkółki: woda+soda+mydło potasowe.
To do Ciebie i Ewy Rosy. Przeciez Mazan napisal jakie sa grzyby i jakie srodki mozna stosowac przeciwko grzybom. To nie swiadczy o tym ze stale uzywam tych srodkow w calym ogrodzie. To ze napisalam ze z topsinem jestem za pan brat tez nie swiadczy, ze go stale uzywam.
To, ze robie co tygodniowy przeglad chorobowo-szkodnikowy to nie swiadczy, ze pryskam tymi srodkami.
Mam ogrod zdrowy a nie cherlawy, zagrzybiony, czy pelno szkodnikow zeruje jedynie derenie choruja. Nawet pysznoglowke wycielam jak zobaczylam, ze cala biala.
Motyle, osy, trzmiele, pszczoly u mnie fruwaja jak trzeba nie zauwazylam spadku ich bytnosci u mnie. W kazdym krzaku tui gniazda ptasie. Jakby im sie krzywda dziala nie byloby ich w tujach.
Mam posadzone takie krzaki ktore nie sprawiaja klopotow nawet roze. Krzaki nawoze obornikiem lub podsypuje trawa. Tuje tez sa sciolkowane skoszona trawa.
Pokrzyw, gnojowek i innych eliksirow robic nie bede bo nie mam na to czasu i nie sa mi potrzebne.
Mam kompostownik 2,5 m na 4,5 wysoki na 1,5 kompostuje wszystmo co sie da nawet rozdrobnione galazki zdrowych krzakow. Wszystkie domowe, wyrzucam do kompostownika. Tym kompostem nawoze rośliny.
Zdaje sobie doskonale sprawe odnosnie szkodliwosci nadmiernych opryskow jak opryskuje to znam zasady ich stosowania.