Zamówiłam róże, pochwalę się, jak posadzę. Chyba trochę poszalałam z ilością, ale nie mogłam się zdecydować
Bujnęła mi się w doniczce ostnica. Jak ja to maleństwo przepikuję???
Ewo, ciemnozielone kółka to borówki, jasnozielone - to trawy (hakone i trzciniki lub ostnica Pony Tails), jasnoróżowe kółka to rododendrony i azalie japońskie, niebieskie to hortensja You&Me, przy hortensjach dam jeszcze 2 krzaczki pierisów Debutante (dadzą trochę cienia hortensjom).
Cieszę się, że te linki o hortensjach Ci się przydały Mam nadzieję, że więcej osób z nich skorzysta. Wstawiłam je też do wątku hortensjowego.
Stipa powinna dać radę, jeśli dasz jej w nóżki drenaż. Szarłaty w przyszłym sezonie będą robić furorę
Nasionka zakupione. O wiele za dużo chyba
Chcę wypróbować nowe, czyli mi nieznane odmiany pomidorów. Zamówiłam je od babki, która sama je hoduje i wypróbowuje. Te moje to odmiany nadające się podobno do uprawy bez dachu: Haubners Vollendung, Nadja, Orange Favourite, Ruby Gold, Argentinische Wildtomate.
Ale ciekawe linki z hortensjami wstawiłaś. Super! Genialne porównania o różnych porach roku.
Kupiłaś już nasionka? Ja trochę kupiłam. Między innymi taką trochę inną stipę - Stipa pennata - ostnica piórkowata. Jestem ciekawa jak będzie wyglądać i czy wzejdzie i jak z jej mrozoodpornością. Oprócz tego wzięłam jarmuże ze 3 odmiany i szarłaty.
Serdeczne dzięki, Janeczko! Właśnie myślałam o Gracillimusie i rozplenicy Hammeln, podoba mi się też molinia, super, że wszystkie pasują! O carexach jeszcze poczytam. Byliny też będą, głównie niebiesko i fioletowo kwitnące.
Elu, standardowo polecam na tyły jako tło miskanty - srebrzysty Morning light albo zielonkawy Gracillimus lub biały pasiasty Variegatus.
Na środkowe piętro może niewielkie rozplenice typu Medium Boy lub Hameln / Gold Hameln.
Na przód - stipę (ostnica Pony Tails), molinię Variegata, carex Remota, carex Amazon Mist.
Oprócz traw u mnie z różami rośnie szałwia omszona, perovskia i powojniki (na tyłach), jarzmianki, jeżówki, wrzosy (większym skupiskiem na przodzie rabaty), ostrogowiec, rutewki (np Delavay'a), a na słonecznym stanowisku przy wykuszu mam też lawendę.
Wkleję sobie tu ten mój spis - od razu mówię, że za wielu gatunków nie ma, no poza bylinami, tych mam wieleee Nie upieram się wcale przy żadnej, to są kandydatki/ kandydaci do występów krótszych i dłuższych w moim ogródku:
DRZEWA:
Perukowiec podolski
Trzmielina pospolita
Wiśnia ozdobna Kiku Shidare Zakura
Wiśnia ozdobna Amanogawa
Rutewka Delavay’a
Suchodrzew tatarski
Miłorząb Mariken na pniu
Trzmielina na pniu
Ketmia syryjska
Cis kolumnowy np. Wojtek
Ligustr na żywopłoty?
Drzewka / krzewy owocowe:
Wiśnia na podkładce karłowatej
Świdośliwa
Borówki
Maliny
Krzewy kwitnące:
Hortensje (limelight?)
Pięciornik Pink Queen
Krzewuszka Alexandra
Pęcherznica kalinolistna
Pęcherznica Red Baron
Dereń biały Elegantissima
Pnącza: do wyboru z:
Wiciokrzew Henry’ego
Wiciokrzew zaostrzony
Pigwowiec japoński Pink Lady
Clematis Albina Plena
Powojnik Montana
Cytryniec chiński
Dławisz
przywarka japońska
hortensja pnąca
Trawy: tu jest problem, nie znam nic inengo
Sesleria jesienna
Miskant Morning Light
ostnica Pony Tail
Basiu dziękuję za komplementy
a z tym dzieleniem ,to niestety tak będzie-siekiera w użyciu -mam nadzieję ,że dam radę
ostnica na szczęście mniejsza i łatwiej się pozbyć .....chociaż akurat ja nym chciała ,żeby mi się rozsiała
moja nowa miłość
Madziu, a czy miskanta Gracilimus jeśli w przyszłości będzie trzeba dzielić to też młotkiem, siekierą i z dużą siłą?
Trochę zaczynam bać się traw. Czy słusznie?
Ostnica rozsiała mi się tak, że całe wrzosowisko było w niej. Gdybym jej nie usunęła to w przyszłym roku nie byłoby nic oprócz niej. Ale dałam radę. Już na wrzosowisku jej nie ma. Tylko została jedna bez kwiatostanów w donicy na schodach.
Madziu, widzę zmiany na rabatach. Pięknie, jesiennie, kolorowo. Bardzo ładnie.
Pozdrawiam .
Dzięki Basiu! Gdybyś miała wiosną urodzaj ostnicy to zapisuję się na listę kolejkową
Zdjęcia hortek z września. Bukietówki teraz po tych przymrozkach wyglądają już nieco gorzej ale ogrodówki wciąż piękne
Zostawiam różyczkę, która kwitnie teraz jak zwariowana a pąków ma jeszcze multum, ale chyba już nie zdążą się rozwinąć jak tak dalej będzie zimno
Gosiu, jak siewki ostnicy przezimują to oczywiście wyślę. Większość już w sobotę usunęłam ale na pewno coś zostało. Więc wiosną zobaczymy. Nawet myślałam wysłać komuś ale z tego co słyszałam to ona wymarza więc nawet nie proponowałam.
Tam gdzie ta ostnica się wysiała są posadzone tulipany dlatego nie mogłam z usunięciem ich czekać do wiosny bo wśród kłów tulipanowych ewentualne pozostałości ostnicy trudno byłoby mi usunąć. Teraz więc, w sobotę pazurką potargałam ziemię z korą gdzie się te siewko usadowiły.
Cudne masz te hortensje. Czy to zdjęcia wcześniejsze czy z teraz?
Pozdrawiam serdecznie.
Basiu to ja Ci dziękuję za wizytę i odpowiedź u mnie Moje hortki też ze 2-3 razy zasiliłam trochę Magiczną siłą a na wiosnę miksturą z pokrzyw. Może i dlatego spisują się w miarę grzecznie
Sprawdziłam ten dzwonek piramidalny - ciekawa roślinka
A co do ostnicy to rozumiem, że narzekasz na klęskę urodzaju (o ile dobrze pamiętam)
Oj jak ja bym chciała aby mi się stipa rozsiewała i do tego zimowała
Gdybyś miała nadmiar siewek to na wiosnę z otwartymi ramionami przyjmę do siebie
Gosiu, dzięki za odwiedziny. Moje hortensje piłkowane też wypuściły w sierpniu nowe pąki, które właśnie kwitną. Ale ogrodowe też tak miały, jeszcze w sierpniu miały nowe pąki i teraz kwitną w takim świeżym różowym kolorze. Nie jestem znawcą od hortensji piłkowanej ( i w ogóle od żadnej )ale muszę przyznać, że czasem nie kwitła w ogóle. Tak było rok temu, mimo, że była opatulona flizeliną. Tej zimy były położone gałązki świerkowe i kwitła obficie. Nie wiem, czy dobrze myślę ale ja w tym roku szczególnie dbałam o nawożenie hortensji, jak nigdy wcześniej. Za radą Bogdzi nawoziłam systematycznie florovitem płynnym. Myślę, że to mogło sprawić, że hortensje mimo, że NIBY kwitnące na zeszłorocznych pąkach to jednak na tegorocznych chyba też. I to jest takie moje drugie małe odkrycie tegoroczne. Bo dzwonek piramidalny to pierwsze. A porażka, to zdecydowanie ostnica na wrzosowisku. Nigdy więcej.
Dobrej nocy Gosiu.
Grażynko, fajne zakupy cebulowe. Ja też takie robiłam w zeszłą jesień. W tym roku odpuszczam.
Marcinków też się pozbyłam. Z wysokich bylin zostawiłam dzwonek piramidalny i ostróżki. Dzwonek to moje tegoroczne odkrycie. Jeszcze kwitnie. Natomiast moja porażka to ostnica. Rozsiała się bez kontroli. To taki koń trojański w ogrodzie. Piękna ale podstępna. Zakryła wrzosy i azalie japońskie. Jutro zaczynam walkę z nią bo wiosną gdy wzejdą tam tulipany to nie będę mogła nic ruszyć. Bardzo żałuję bo pięknie wygląda. U nas dalej bez deszczu i ufff jak gorąco.
Pozdrawiam serdecznie.