O i spiesze doniesc ze palenisko wytrzymalo nasze ekscesy, cos czuje ze bedziemy teraz ogienek "włączac" częsciej. I juz mam kolejny pomysl, zaaprobowany przez lubego. Zamiast wiatki za ogniskiem zrobimy wiatke nad paleniskiem z otworem wentylacyjnym. Nie ukrywam, ze padajacy deszcz nam troche przeszkadzal, choc cieplo bylo. Kielbaski byly przepyszne.
Tu dowod ze palenisko cale, goscie zaslonieci, nie chca byc pokazywani
Najładniejsza w tym roku. Hameln mi mocno podupadły w tym sezonie z powodu suszy. Ty to będziesz mi się kojarzyła zawsze z pęcherznicami, bo mi taki pomysł podrzuciłaś z nimi do mojego ogródka. Idąc za natchnieniem, po tym jak niedawno posadziłam 5 sztuk limonkowej odmiany na rabacie z elementem wodnym zamarzył mi się żywopłocik, wąski bordowy na przedpłociu (plan na 2026 lub 2027). Widziałam wczoraj u Danusi w części z różami właśnie taki wąziutki z odmiany Little Devil. Miałaś ją? Polecasz? Danusia zasugerowała posadzić co 40 cm. Chwaliła też, że bardzo długo trzyma liście jesienią.
Nasze to chyba młodzieniaszki, więc pewnie mogą się zachowywać inaczej. U mnie widzę potwierdzenie odmiany w dwóch aspektach - przebarwiły się liście i kwiatostan nie jest na wysokości liści tylko o wiele wyżej, więc inaczej niż u Ciebie.
Po powrocie okazało się, że mam w ogrodzie równie kolorowo
O dziwo nawet niektóre zmrożone dalie postanowiły pootwierać kwiaty. Także można powiedzieć, że resztki dalii mam i ja
Rudy wymiziany odsypia weekendowe wojaże
Wybyliśmy na Pogórze Izerskie. To mój drugi w życiu wyjazd w te rejony i na pewno nie ostatni... szczególnie jesienią. Miał być deszcz, wiatr i zimno, ale pogoda się zlitowała
Bajeczne, rzeczywiście jak z katalogu. Zestawienie w tym układzie i stylu było nawet chyba na jednej z okładek Katalogu roślin lub Katalogu Bylin Związku Szkółkarzy Polskich.
Mam plan na naturalizowanie wrzosów na działce w półcienistych miejscach gdzie nic nie chce rosnąć. Posadziłam jakoś 2 lub 3 lata temu małą sadzonkę wrzosu prosto w darń bez przygotowywania gleby. Rośnie bardzo wolno w porównaniu z wrzosami posadzonymi na słonecznym wrzosowisku ale rośnie i kwitnie.
Na Kaszubach były już przymrozki i szybko rozpoczęła się jesień. Pięknie wyglądały przebarwione na stare złoto paprocie i żółte hosty. Ciągle jeszcze zdobi wrzosowisko.
Zmierzyłam pryzmę kompostową i wygląda na to to, że potrzebuję płachtę o wymiarach 5 x 10 m do jej przykrycia. Kompost trochę osiadł i na szczęście przestał już śmierdzieć. Udało mi się wypielić i podsypać kompost pod jeden rządek porzeczek. Wypadała jedna taczka na jedną porzeczkę.
I to tyle z prac jesiennych. Było mokro i zimno na działce a mój entuzjazm ogrodniczy nieco zmalał.
Kury nie wiedzą że na końcu tunelu jest wybieg M-owi udało się wywabić robakami 3 na zewnątrz, więc liczę że reszta pójdzie ich przykładem. Ja skoczyłam po graty do starego domu i zostawić klucz pod wycieraczką da nowych właścicieli - dzisiaj przywożą swoje meble (a żeby im otworzyć musiałabym urwać się z pracy)