Najlepiej w dwie osoby polować. Chodzimy po ogrodzie po 22.00 z latarkami. Mąż w rękawiczkach łapie delikwenta i wrzuca do słoika z wodą. Ja trzymam wtedy słoik i latarkę. Czasami zrzuca opuchlaka prosto do słoika. Łapiemy je na roślinach - najczęściej siedzą na najwyższych listkach. Są też na elewacji. Trzmielina rośnie tuż przy budynku, więc jak odegnie się gałązki, to kilka robaczków siedzi na ścianie.

Pytałas u mnie o ciurkadełko

Tak, ono było kupowane w OBI, prąd musisz doprowadzić, wodę wlewasz do pojemnika, który jest w zestawie, pompka też jest w zestawie.

Tosia trzymam kciuki, ze trawy fajne przyszły. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie miernoty udało mu się już sprzedać. Ja bynajmniej u Pana Trawki już nigdy nic nie kupię.

Też szałwii szukam, ale u nas w szkółkach nie ma. Może jeszcze nie pora.

Ola rozumiem, ze dzieliłaś żurawki. Czy zostawiałaś im jakąś mniejszą ilość listeczków, zeby nie musiały sie tak wysilać?

Jagoda az mnie zmroziło, jak przeczytałam o opuchlakach . Te cisy to chyba u Kapiasa kupowałaś. Tez mam sporo roślinek od nich w tym cisy również. Az boje się czekać co będzie, bo żeby wykopywać i ogladać teraz korzenie, to czasu nie mam

Lustra ja bym bliżej dała, w odstępie raczej 3-5cm niż 18cm

musisz poustawiac lustra i zobaczyć co i z jakiego miejsca sie odbija. Ja moje lustro w całkiem innym miejscu planowałam, ale po oględzinach w inne poszło. U mnie też była kwestia przysłonięcia od sąsiada.
O ile dobrze pamiętam, to południowe promienia słońca też nie moga padać, ale doczytaj

Irenko nadrobiłam u Ciebie, bo ostatnio czasowo niezbyt u mnie. Piękne zdjęcia ogrodu, uśmiechnięte dziewczyny, sama radość emanuje, miło popatrzeć.
No i kolejne roślinki zmieścisz, nic tylko podziwiać i się inspirować.

Następna perfekcyjna ogrodniczka

Męża wysłalam do szkółki po kulki, no to dzwoni, że kulki nie za duże po 39, ale są po 15 fajne bukszpany i on to widzi, że raz, dwa sobie z nich kulkę wyrzeźbi.
Tak więc taką promocję, też można znaleźć , aż się boję co przywiezie

Gosia ja tez mam powoli obawy, ze jak ten ogród jakoś w minimalnym stopniu u siebie zagospodaruję, to ze szkodnikami trzeba będzie walczyć. Ja sporo roślin kupowałam, no i nie wierzę, że czegoś nie przyniosłam w gratisie.
Gdzie nie wejdę, tam walka z o..... . Nawet całej nazwy nie chcę pisać, coby nie przywołać. Brrrr.

Marga a gdzie tam skończony. Zrobiony jest tylko naprawdę niewielki fragment ogrodu. Staram sie zmieniać i robić nowe rabaty. Miejsca mam sporo . Z grubsza wiem gdzie i jak chciałabym zmienić ale problem jest w braku czasu, siły i kasy. Chociaż sprawa kasy to mniejszy problem bo mogę trochę roślin poprzesadzać , podzielić ewentualnie posiać i czekać na swoje. Ale najgorzej z czasem i siłami których trochę brakuje. A jeszcze wnerwia mnie jak sie narobimy a szanowne krety nam zniszczą. Właśnie dzisiaj rano wychodząc do pracy zauważyłam bo nie dało się nie zauważyć na nowej rabacie 4 czy 5 dużych kopców kreta w roślinach- wszystko wybebeszone na wierzch a już było przykryte gazetami i korą. Pozdrawiam

W projekcie mam ich masę - ok. 90. Ale na razie wstrzymuję się z ich kupowaniem. Boję się trochę tej zarazy bukszpanowej co to jest już w Holandii i Niemczech. Na razie gospodaruję tym co juz mam, hoduję sobie swoje i zaprzyjaźnieam się z kulami cisowymi. Może jak w mega promocyjnej cenie uda mi sie znaleźć kulki buksowe to kupię... Zobaczymy.